Technika – ułatwianie, czy powolne wykańczanie kontaktów międzyludzkich?
Dodano dnia 28-01-2013 22:51
W mojej głowie często pojawia się pytanie czy lepiej żyłoby mi się sto lat temu, czy teraz, w dobie komputerów. Z jednej strony wydaje mi się, iż nie pasuję do tych czasów, lecz mimo to, korzystam ze wszystkiego, co daje mi XXI wiek. Jestem nazywana przez rodziców dzieckiem Internetu, a przez dziadków niewolnicą telefonu komórkowego. A przecież dzięki tym rzeczom życie jest prostsze. Ale czy na pewno? Cieszymy się, jako ludzie nowocześni, iż nie nam przypadło wysyłanie telegramów (kto to widział?!) lub pisanie listów i długie oczekiwanie na odpowiedź. My mamy smsy lub e-maile. Szybko się pisze, szybko dostaje się odpowiedź. Super sprawa, prawda? Cieszy nas również fakt posiadania smartfonów, tabletów, 3G. Ułatwiają nam one życie w nieopisany wprost sposób.
Uczniowie wielbią Internet za posiadanie odpowiedzi na każde pytanie, zadane przez nauczyciela. Odpalasz przeglądarkę, wpisujesz temat wypracowania i wujek Google od razu ma odpowiedź! I co to za wysiłek, kopiuj, wklej, lekka obróbka i gotowe! Piętnaście minut - referat napisany. Mało kto kojarzy, że jeszcze nasi rodzice musieli spędzać długie godziny w bibliotece, wyszukując i przepisując skomplikowane oraz często niezrozumiałe dla nich zdania, żeby móc sklecić w miarę sensowny tekst, żeby chociaż to „trzy” było. Teraz problemem okazuje się fakt, iż takich samych, bądź podobnych prac jest kilka, „ale może się nie skapnie.” Owszem, jaka to satysfakcja, odebrać swoją-nie-swoją pracę i zobaczyć śliczne „pięć”. Dzięki, Google!