Pozwólcie mi, że pozwolę sobie na małą prokreacyjną personifikację. Wyobrażacie sobie co by było, gdyby Borderlands miało dziecko z Team Fortress? Tak? Gdyby tak jeszcze do tego dorzucić nieco nasienia od Red Steel? Sugeruje to naprawdę niezłą imprezę?

 

Wszystko wskazuje na to, że właśnie takim tworem będzie Warm Gun. Gra przenosi nas na post-apokaliptyczny Dziki Zachód. Fabuła jest dosyć sztampowa. Niknące zasoby surowców, globalne ocieplenie, wymarcie sporej części populacji, bla bla bla i szerzące się w niesamowitym tempie bezprawie, przestępczość, gangi. Znajomo? Do tego dorzucić należy stylistkę wspomnianego Red Steel i sieciową rozgrywkę na wzór Team Fortress.

 

Warm Gun będzie zatem sieciowym FPSem. Premiera została zapowiedziana na PC i (uwaga!) platformę iPad/iPhone. Koncept brzmi dosyć odtwórczo, co nie zmienia faktu, że finalnie może to być piekielnie grywalne. Czas pokaże.