Street Fighter Iii 3Rd Strike
Dodano dnia 28-08-2008 21:40
MMO to gatunek niezwykle popularny i coraz więcej tytułów przeradza się w tego typu gry (patrz "Age of Empires", "Battlefield Heroes", "Quake Live"). Na tronie od lat siedzi i spogląda na wszystkich z góry "World of Warcraft". Pomimo, że konkurencja jest liczna, to żadnej produkcji nie udało się choćby zbliżyć do sukcesu Blizzarda. Tytułowi "Lord of The Rings Online" również się nie powiodło, jednak teraz ma być on darmowy, a twórcy wychwalają swój sklepik ponad wszystko.
Stary wyjadacz?
Nowa, darmowa wersja LotRO to nic innego jak stary "Lord of The Rings Online: Shadows of Angarm" wydany już dość dawno. Swoje lata ma, a i recenzje zbierał dość pochlebne, jednak nigdy nie udało mu się przebić chociażby "Guild Wars". Wielu twierdzi, że do małej ilości graczy przyczynił się dość wysoki abonament, jaki musieliśmy zapłacić. Czasy te jednak mijają bezpowrotnie, bowiem produkcja przeradza się w gatunek free to play. Co to oznacza? Każdy może pobrać i grać w tytuł za darmo, ale by w pełni cieszyć się możliwościami może/musi (niepotrzebne skreślić) dokonywać mikropłatności. Nie inaczej będzie we "Władcy Pierścieni". Dostępny w nim sklepik – który swoją drogą autorzy promują największą ilością środków – to nic innego jak wspomniane płatności. Na temat samej gry wiele pisać nie będę, bo po tylu latach możecie przeczytać recenzje, więc skupię się na "darmowości" tej pozycji.
Historia...
Jako że gra wykorzystuje licencję trylogii Tolkiena, mamy do czynienia z fabularyzowanym MMORPGiem. Opowiadana historia ma taką samą chronologię jak treść książek oraz filmu. Nie okazało się to być czymś nowym w gatunku, jednak już po paru questach zauważycie, że koncesja została użyta właściwie. Abym nie był gołosłowny, podaję przykład: gdy Frodo wyrusza z Shire, naszym zadaniem jest odparcie wrogich sił napływających z Angmaru,a Aragorn i spółka bardzo często nie mają pojęcia o tym niebezpieczeństwie. Po jakimś czasie spotkamy klika postaci znanych z trylogii, jak np. Gandalf. W tym aspekcie gra bardzo fajnie oddaje klimat i śmiem twierdzić, że fabuła będzie motorem napędowym tego tytułu.
Sklepik...
Przejdę teraz do najchętniej promowanej nowości w produkcji czyli sklepiku. LotRO Store (bo tak się nazywa) nie będzie niczym innym jak systemem mikropłatności. W moim odczuciu jest to konsekwencja i warunek do tego, aby tytuł stał się darmowy. W owym sklepie będziemy mogli nabyć różnego rodzaju ekwipunek, którego raczej nie znajdziemy w świecie gry. Chodzi tu o unikalne zbroje, oręż, konie, dodatki typu szybsze nabijanie poziomu czy też mniejsza ilość otrzymywanych obrażeń. Walutą jest tutaj złoto (a raczej Turbine Pointsy), które nabywamy za prawdziwe pieniądze (z nieoficjalnych źródeł wiadomo, że 100TP kosztuje ok. 1$). Jako że pograłem w betę (w której otrzymałem 5000 Turbine Pointsów), mogę Wam powiedzieć, że ceny są dość wysokie, wahają się one od. 400TP do 900TP, jednak martwi mnie inna sprawa.
W grze nie obędzie się bez płacenia, jako że darmowi gracze mają do nabicia 50 leveli, co praktycznie pozbawia ich dalszej zabawy. Aby odblokować dodatki, które powiększą limit, trzeba zapłacić. Mało tego, jeżeli chcemy przejść do ciekawszej lokacji, także musimy sięgnąć do portfela. Moje zdenerwowanie osiągnęło apogeum w momencie, gdy ujrzałem, że takie banały jak sakwa czy dodatkowy slot na postać też są płatne. Na litość boską, to zabija cały sens darmowych gier. Problem nie istniałby, gdyby nie tworzyło to przewagi na mapach, ale tak nie jest. To, co możemy kupić w sklepie, znacznie ułatwia rozgrywkę "nadzianym" i wydaje się, że LotRO klepie ich jeszcze po pleckach, mówiąc:"Przeszedłeś na właściwą stronę mocy". Miejmy nadzieję, że do premiery autorzy przemyślą całą sytuację. Do wykupienia jest również konto Vip (prawdziwe pieniądze), które nada nam wiele przywilejów, oraz Premium. To ostatnie spowoduje, że dostaniemy wszystkie opcje z Vip, a dodatkowo na nasze wirtualne konto co miesiąc będzie spływać 500 Turbine Pointsów czyli w przybliżeniu (biorąc pod uwagę nieoficjalne wiadomości i przepowiednie brata świstaka) 5$...
Z technicznego punktu widzenia sklep działa dobrze, ale zdarzają się wpadki, jak np. brak powiadomienia o dokonanej transakcji lub opóźniona dostawa itemów. To wszystko da się wyeliminować i liczę, że twórcom uda się uporać z tym problemem.
Grafika...
Technologia graficzna pozostawia sporo do życzenia, zwłaszcza, że LotRO wspiera biblioteki DirectX 9,10 i 11. Na marginesie, dopiero teraz przekonałem się, jak sprzętożerny jest X11. Przy włączonej bibliotece gra strasznie klatkowała nawet na minimalnych detalach, a gdy uruchomiłem "dziesiątkę", produkcja działa w 30fps na maksimum. No właśnie, mimo, że odpalone full detale powinny o czymś świadczyć, to miałem dziwne wrażenie, że grafika jest brzydka (może po prostu to prawda). Otoczenia odległe od nas są spikselizowane, a tekstury to nie przysłowiowa "żyletka". Gra nadrabia te braki ładnymi krajobrazami i dość specyficznym śródziemnym klimatem, jaki generuje. Bez wątpienia nie będzie to najładniejszy tytuł MMORPG na rynku.
Podsumowanie...
Zapewne jesteście ciekawi, czy warto czekać na "Lord of The Rings Online". Mocnymi atutami produkcji będą: wciągająca fabuła, przystępność dla nowych graczy oraz fakt, że to darmowy tytuł. No, ale mamy łyżkę dziegciu w tej beczce miodu . Gra jest darmowa tylko z nazwy, bowiem na każdym kroku spotykamy mikropłatności, które to z kolei są nieodzownym elementem spokojnej rozgrywki. W oczy kole również nieciekawa grafika i bugi, których dość sporo występuje w becie. Po cichu liczę, że mikropłatności zostaną ograniczone, a LotRO osiągnie sukces, ponieważ jest to kawał solidnej produkcji MMORPG. Wierzcie albo nie, jestem totalnym laikiem w kwestii gier tego typu, skoro jednak wciągnął mnie ten tytuł, to chyba coś znaczy...
Aby założyć konto do gry, wystarczy zarejestrować się pod tym adresem: http://www.lotro-europe.com
Jarosław |
Oparka |
"Jarosław24" |
Brak obrazów powiązanych z tą grą.