Tony Hawk Pro Skater 2
Dodano dnia 28-08-2008 21:40
"Afterfall: Insanity" jest jedną z gier, na które czekać powinni głównie Polacy, gdyż to oni są jej pomysłodawcami. Po takich tytułach jak "Wiedźmin 2" czy "Bulletstorm", w kolejce stoi produkcja ambitnego studia Nicolas Games Intoxicate. "Afterfallem" warto się zainteresować, nawet jeśli sam tytuł nie zasługuje na laury godne wyżej wymienionych tytułów. Autorzy chcą zrobić coś na wzór "Fallouta" z polskim akcentem w fabule, co już intryguje. Widziałeś kiedyś grę akcji o patriotycznym przesłaniu?
Polska drugimi Stanami Zjednoczonymi
Podczas II wojny światowej Niemcy jako pierwsi wynaleźli i zdetonowali bombę atomową. Celem ataku III Rzeszy był Związek Radziecki, który zaraz po tym wydarzeniu podpisał akt zawieszenia broni. Naziści jednak nie są jedynymi twórcami bomby atomowej, gdyż starają się o nią również Amerykanie i Rosjanie. Trzy strony konfliktu trzymają się nawzajem w atomowym uścisku. W końcu dochodzi do wojny, w której główną bronią są pociski zagłady. Sytuację wykorzystuje Polska, która działała i rozwijała się w podziemiach. Czas już wyjść ze schronienia i włączyć się do walki o władze. Zaczyna się eksploracja podziemi oraz walka ze zmutowanymi ludźmi i innymi dziwnymi stworzeniami.
W środku tego całego zamieszania znajduje się 38-letni Albert Tokaj, w którego wciela się gracz. Bohater z zawodu jest lekarzem psychiatrii - leczy z klaustrofobii ludzi, którzy przez cały czas siedzieli zamknięci w czterech ścianach. Postać, w którą będziemy mogli się wcielić jest człowiekiem, więc i ona(jak każdy z nas) ma różne problemy. Początkowo jego misją będzie zejście na niższe poziomy bunkrów wraz z eskortą gwardzistó w. Ci jednak szybko zginą.
Mix gatunków
Oglądając gameplay z "Afterfall" może on wydać się podobny do kilku gier. Ogólnie produkcja przypomina "Gears of War", zresztą działa na tym samym silniku. Podobieństwa doszukać możemy się w "Dead Space", gdzie podczas powolnego przemierzania świata, nagle wyskakuje nam coś przed nosem i wywiązuje się walka. Niekoniecznie na broń palną. Do dyspozycji będą jeszcze siekiera i inne krótkodystansowe bronie. W końcu gra też ma być logiczną - coś gdzieś podnieść, zniszczyć jakiś obiekt, który umożliwi dalsze przejście, czy przełączyć jakiś przycisk, pozwalający na kontynuację naszej tułaczki. Rozwiązanie zagadki będzie wymagać od nas zbadania terenu, do tworzenia łamigłówek wykorzystywana będzie fizyka. Pojawią się także niesławne sekwencje QTE, w których jak wiadomo trzeba wciskać określone klawisze w odpowiednich momentach. Elementy skradankowe będą realizowane właśnie za pomocą tego elementu.
Podczas zwiedzania lokacji natkniemy się na mnóstwo ciał ludzi, którzy zostali zabici w bestialski sposób. Nierzadko gra nas będzie straszyć, wysyłając w nieoczekiwanym momencie przeciwników. Nie będziemy w stanie wystrzelać amunicji z bezpiecznej odległości, a ta, podobnie jak w "Falloucie", będzie na wagę złota. Zazwyczaj przeciwników okładać będziemy pięściami. Podczas starć możemy używać elementów otoczenia tj. krzeseł, kawałków desek, wieszaków itd. Według zapowiedzi twórców w produkcji walka będzie taktyczna i trudna, a na opublikowanych gameplay'ach grano z włączonymi ułatwieniami.
Twórcy stworzyli system "Fearlock", który pomoże nam w przemierzaniu klaustrofobicznych pomieszczeń. Przebywając w ciemnościach, w zamkniętych, ciasnych pomieszczeniach lub oglądając stertę ciał ludzkich, bohater będzie odczuwał coraz głębszy stres, strach, aż w końcu zacznie panikować. Możemy stracić kontrolę nad naszą postacią, która będąc w dużym strachu będzie starała się popełnić samobójstwo albo pod wpływem adrenaliny będzie zadawała coraz to silniejsze ciosy.
Oczywiście rozgrywka nie będzie się toczyła tylko pod ziemią, skopiemy tyłki przeciwnikom na powierzchni, gdzie domy poskładano ze wszystkich śmieci, które były pod ręką. Populacja "na górze" jest - jak prezentuje gameplay - spora, ale niekoniecznie przyjaźnie do nas nastawiona. W dodatku zdarzą się starcia z trochę wyższymi i lepiej zbudowanymi oponentami. Wielki mutant potrafi ciskać w nas ogromnymi kamieniami, a my możemy przed nim uciekać w coraz ciaśniejsze uliczki, aż w końcu natrafimy na ślepy zaułek... i zostanie nam strzelanie, i okładanie go czym popadnie, no chyba że on będzie pierwszy i zatłucze nas szybciej.
A jak z oprawą?
Jak już wspomniałem gra będzie napędzana silnikiem Unreal Engine 3. Przedmioty będą się świecić, a krew wydaje się być "plastikowa". Oby autorom "Afterfalla" udało się zniwelować te efekty. Na pokazanych screenach, które są podrasowane, gra wygląda nieco inaczej niż na gameplay'ach. Grafika prezentuje się okazale, przeważają ciemne barwy i zaciemnione pomieszczenia, więc słabości silnika będą słabo widoczne. Chociaż animacje, tj. machanie siekierą, czy bieg przeciwników wprost pod lufę gracza, wyglądały słabo. Jednak twórcy tłumaczą się, że wszystkie animacje zostaną nagrane w technologii motion-capture, a opublikowane materiały jeszcze nie zawierały scen z mo-capem.
Muzyka prezentuje się równie dobrze i jest bardzo klimatyczna. Podczas spokojnej penetracji pomieszczeń w tle słychać delikatne nuty, a gdy bohater natyka się na ciała zabitych ludzi od razu pojawiają się szepty, a muzyka przybiera na dynamice. Nie zauważyłem niedociągnieć w odgłosach otoczenia, które są bardzo realistyczne - spadająca deska, która robi dużo hałasu i kurzu, bieg, powolny marsz, krakanie Wron, śmiech z daleka, czy obrzydliwe jęki, które wydaje z siebie wielki na 2 metry boss. Jak mówi jeden z pracowników zajmujących się tworzeniem muzyki, autorzy chcą nas nastraszyć przy użyciu m.in. orkiestry symfonicznej. Twórcy korzystają z zaawansowanych technik i sprzętu do tworzenia soundtracka, "a wszystko po to by wytworzyć odpowiednią atmosferę dla rozgrywki".
Uniwersum Afterfall
Z wywiadu z prezesem Nicolas Games możemy się dowiedzieć, że powstaje kilka gier z "Afterfall" w tytule. Zapowiedziano również film pod tytułem "Afterfall: Czarnobyl 2011", a być może w niedalekiej przyszłości któryś z pisarze podejmie się napisania fabuły literackiej nawiązującej do wydarzeń z gry. Zapewne wiele zależy od sukcesu "Afterfall: Insanity", według mnie tytułu dobrego, ale nie wybijającego się spośród tłumu. Oby pełna wersja zmieniła to nastawienie, bo ogólna koncepcja jest bardzo dobra. Twórcy postarali się o zróżnicowanie gatunków w produkcji. Cieszą również momenty, w których będziemy mieli okazję się nieźle przestraszyć. Studio Nicolas Games Intoxicate ma ambitne plany, które mimo wszystko mogą spełnić. Miło, że w pracach nad "Afterfallem" wykorzystuje się porządną technologię zarówno przy tworzeniu poziomów i grafiki oraz komponowaniu muzyki, która brzmi klimatycznie. Mam nadzieję, że naszym rodakom uda się podołać zadaniu i stworzą niebanalny, ciekawy tytuł. Produkcja wyjdzie na 3 platformy: komputery osobiste, Xbox 360 i PlayStation 3. O tym, czy gra będzie korzystać z dobrodziejstw Kinecta i Move jeszcze nie wiadomo, gdyż twórcy nie potwierdzają tego, ani nie zaprzeczają. Premiera w marcu 2011 roku.
Jarosław |
Oparka |
"Jarosław24" |
Brak obrazów powiązanych z tą grą.