Battlefield: 1943
Dodano dnia 14-04-2009 10:48
Studio DICE należące do EA stworzyło w zeszłym roku bardzo dobrą grę – Mirror’s Edge, jednak wyniki sprzedaży tego tytułu nieco zawiodły, a Battlefield: Bad Company przerósł oczekiwania samych autorów. W związku z zaistniałą sytuacją DICE tworzy, aż cztery gry ze słowem Battlefield w tytule. Pierwszą, a zarazem najpoważniejszą z nich jest kontynuacja genialnego Bad Company, drugą z nich jest Battlefield: Heroes, który jest w fazie betatestów.Jest także Battlefield: Online, kierowany wyłącznie na rynek koreański. Ostatnim z tytułów na który z pewnością warto zwrócić uwagę będzie Battlefield: 1943. Grę będzie można ściągnąć z PSN/XBLA za mniej więcej 60 złotych. Z pewnością jest to dobra wiadomość dla fanów pecetowego Battlefielda 1942. To, że autorzy oferują nam aż 3 mapy znane z poprzedniej części budzić może lekki niepokój, miejmy nadzieje, że dostaniemy ich więcej i w jak najniższej cenie. 1943 będzie napędzany silnikiem Frostbite, wykorzystanym już w Bad Company, zniszczalne otoczenie mamy zapewnione. Przed rozgrywką wybierzemy jedną z trzech klas postaci: Rifleman uzbrojony w karabin bardzo dobrze sprawdza się na średni dystans, Inflantary, specjalista od rozwałki wyposażony będzie w karabin maszynowy i bazookę, a Scout w snajperkę. Oprócz klasycznej broni palnej pojawi się też broń biała. Amerykanie będą mogli zaatakować bagnetem nasadzonym na karabin, a Japończycy, potomkowie Samurajów będą wyposażeni w katanę. Nie mogłoby zabraknąć także pojazdów, obok jeepów pojawią się ciężkie czołgi, nad nimi latać będą samoloty, a wodę gracz będzie mógł pokonać przy pomocy łodzi desantowej. Mimo niewielkiej ilości map gra zapowiada się wyśmienicie. Prawdopodobnie Battlefield: 1943 obok Wipeouta HD stanie się jedną z lepszych gier bez tektury.Pytanie tylko czy zaskoczy jakością na tyle by odciągnąć uwagi graczy od Bad Company, nie wspominając już o zbijającym kokosy Killzone 2. Autorzy podkreślają, że gra nie ma mieć charakteru casualowego, więc będzie wymagała od gracza poświęcenia dużej ilości czasu, ale to już chyba zaleta. Spodziewam się, że docenią go osoby, którym brakuje czasu na rozwijanie swoich postaci (jak w wyżej wspomnianym Battlefieldzie: BC czy drugim Killzonie), a taki Crash Commando zbytnio ich nie pociąga. Akcji w grze na pewno nie zabraknie, a panom z DICE życzymy powodzenia. Ja osobiście liczę, że różnego rodzaju trophies i achievementy skutecznie przedłużą rozrywkę.
Brak obrazów powiązanych z tą grą.