Ponad 450 000 tys. sprzedanych egzemplarzy na terenie Rosji. Wydanie w 20 krajach świata, nagroda za najlepszy debiut literacki, a filmowa ekranizacja już za rogiem, o czym mowa? "Metro 2033” Dimitriiego Glukhovskiego. Kto by się spodziewał, że walka ludzkiej rasy o przetrwanie rozegra się w moskiewskim metrze!?
 
Gwoli jasności...
 
Świat obiegło już mnóstwo plotek o grze, dodajmy nieprawdziwych plotek. Więc korygując, gra nie będzie ani cRPG, ani żadnym innym horrorem. Nie liczcie na otwarty świat, bo też go nie uświadczycie. Po prostu będzie to liniowy do granic możliwości, oskryptowany FPS, z dużą dawką akcji i klimatem, który ma być równie dosadny co w książce. Posiadasz PS3? No to możesz płakać, bo w planach autorów nie było nawet wersji na konsolę Sony (przykro mi).
Jeżeli wyjaśnienia mamy już za sobą, przejdźmy do właściwej części.
 
Postapokaliptyczny Modern Warfare?
 
Fabuła nawiązywać będzie do wydarzeń z książki. Otóż w 2013 roku (nie 2012?) wybuch bomby atomowej i chemicznej powoduje zagładę ludzkości, tysiące ludzi chroni się w moskiewskim metrze, którego konstrukcja spowodowała ocalenie owych „człowieków”. Jako Artem spędzamy w podziemiach całe swoje dzieciństwo oraz wkraczamy tam w etap dorosłości.
Ludzie, którym udało się przetrwać apokalipsę podzielili się na frakcje polityczne i religijne, jak nietrudno się domyślić toczą one między sobą zażarte batalie o prym w „schronie”. Jednak pewnego dnia, Hunter (przyjaciel ojczyma Artema) przynosi wiadomość, że do metra wtargnęły "Dark Ones", najniebezpieczniejsze i najgroźniejsze ze zmutowanych istot kroczących po tym świecie. Hunter mający przynieść informację o wspólnej walce z zagrożeniem do Polis (największego miasta w metrze) nie wrócił. Teraz to Artem musi przejąć pałeczkę i ocalić metro, a być może i całą ludzkość.
 
Wszystko to, co wyczytaliście, jest iście skopiowane z książki, lecz zdradzając wam malutki sekret (spoiler!?) nie wszystko jest tak oczywiste i banalne, jak się wydaje. Już na trailerach możemy zaobserwować, że klimat będzie bardzo przekonujący. Nic dziwnego, członkowie ekipy z 4A Games są odpowiedzialni za świetnego S.T.A.L.K.E.R.- Shadow of Chernoby,l więc wiedzą, jak zbudować klimat postapokaliptyczny.
 
Książka a gra
 
Zapewne zapytacie, czy grając w grę nie będę sobie spoilerował książki lub odwrotnie. Otóż ,jak wspominał sam autor książki, początek, koniec i niektóre rzeczy z środka gry są identyczne jak w powieści. Jednak działa to na zasadzie: zagrasz w grę, będziesz chciał poznać szczegóły tego świata, to przeczytasz książkę. I odwrotnie, ktoś, kto przeczytał książkę będzie znał fabułę, lecz nie dowie się, gdzie spodziewać się pułapki. Ja osobiście wybieram najpierw tekst pisany, lecz wybór należy i tak do Was.
 
Zakończenia
 
Jest pewne, że gra będzie posiadała więcej niż jedno zakończenie, ale nie będzie to ukierunkowane naszymi poczynaniami. Jeżeli będziemy chcieli, aby finał potoczył się inaczej, w trakcie gry powinniśmy intensywniej eksplorować okolice i wnętrze metra, zbierać "znajdźki" itp. Prosty schemat, dla osób pędzących naprzód - zakończenie inne - dla podróżników - jeszcze inne.
 
Zastanawiacie się, dlaczego napisałem postapokaliptyczny Modern Warfare, a już śpieszę z wyjaśnieniami. Otóż, jak na razie wiele znaków mówi, że gra będzie podobna do MW: oskryptowane misje, banalna fabuła na papierze, liniowość i dynamizm akcji. Jednak, jak sam twórca wspomina, gra nie będzie czerpać z tego typu gier wzorców, ponieważ, według niego, te gry są zbyt przesadnie brutalne, ale nie o tym jest ten artykuł.
 
Wchodzę do metra i widzę...
 
Dynamiczny FPS, tego na rynku jest dużo, więc z reguły Metro 2033 nie wyróżnia się na tle konkurencji. Standardowo dla gatunku będziemy mieli masę strzelania, jednak twórcy zapewniają, że nie będzie to rąbania na lewo i prawo. Ponieważ walutą w tej grze są pociski... Tak, w końcu będziemy musieli rozsądnie używać pukawek. Bo zapewne nie raz będzie tak, że do nowych zabawek będziemy musieli oszczędzać każdy nabój. Kolejnym elementem, wyróżniającym dziecko 4A Games od innych, ma być chęć sięgnięcia dalej w głąb gry. Każdy mieszkaniec metra ma swoje zadania, prace i obowiązki, które musi wykonać. Ludzi musimy słuchać i poznać ich myśli, uczucia te elementy mają pozwolić nam wsiąknąć w grę do dna. Tak jak napisał w swojej zapowiedzi Łukasz Jakubczak (Kane & Lynch 2: Dog Days ) 4A Games przeszło do obozu, który przed premierą gry nie ujawnia zbyt wielu informacji dotyczących samej gry.
Nie uświadczymy jakiegokolwiek Hud-a w trakcie naszej zabawy, twórcy umiejętnie wkomponowali go w otoczenie gry. A zatem ilość naboi będzie wyświetlana na malutkim ekraniku broni, lecz tylko tych nowszych, przy starszych modelach musimy zdać się na intuicję. Aby wydostać się na powierzchnię (która jest piekielnie niebezpieczna) musisz uzbroić się w maskę, która będzie filtrować powietrze, oczywiście czas działania maski będzie odmierzany zegarkiem (w czasie rzeczywistym). Zabiegi znane z Dead Space Elektroników.
 
Graficznie będzie spoko...
 
Takie zapewnienia padają z ust twórców gry, silnik graficzny będzie w stanie generować grafikę najwyższej próby z kapitalnymi efektami cząsteczkowymi i cudowną grą świateł. Warto wspomnieć, że tytuł obsłuży najnowsze biblioteki DirectX11 oraz Nvidia PhysiX, co jeszcze bardziej odzwierciedli realizm rozgrywki. To jednak na PC, posiadacze X360 dostaną równie ładną grafikę bez obawy o wymagania sprzętowe (wiadomo dlaczego). Na uwagę zasługują przerażająco realistycznie odwzorowane modele mutantów, mam nadzieję, że gdy zobaczę „Dark Ones” to będę miał mokro.
 
Moje nadzieje:
- wylewający się klimat
- dynamizm rozgrywki
- spójność fabuły z książką
- niesztampowe zakończenia
- piekielnie trudne przetrwanie na powierzchni
 
Moje obawy:
- oby nie wyszedł tandetny FPS
- grafika może nie być taka super
- wymagania sprzętowe na PC
- brak otwartego świata
- oby nie nużył
- zbyt mało innowacji w rozgrywce