2010 FIFA World Cup South Africa
Dodano dnia 23-03-2010 22:05
Mało kto chce pamiętać o eliminacjach do mundialu w RPA, co nie powinno nikogo dziwić zważywszy na fakt, że nie mamy powodów do zachwytu. Jak to bywa przy okazji tego typu imprez, na ratunek rusza nam firma EA Sports z grą "2010 FIFA World Cup South Africa". Czy autorzy pokuszą się o zmiany względem „Fify 10”? A może pójdą na łatwiznę i nie zmienią kompletnie nic? Odpowiedzi na te pytania znajdziecie w zapowiedzi. Zapraszam do lektury.
Pierwszy gwizdek...
Tym, że powstanie gra mająca traktować o Mistrzostwach Świata w piłce nożnej, nikt nie był zaskoczony. Powiedziałbym, iż bardziej interesujące jest podejście twórców do zmian; nie ma się co oszukiwać - serie pomiędzy kolejnymi Fifami są stricte eksperymentami z nowymi rozwiązaniami (że pozwolę sobie lekko zrymować). Oczywiście, jest to jak najbardziej zrozumiałe; pokusa zdobycia łatwych pieniędzy oraz chęć przyciagnięcia nowych graczy przez pokazanie im, jakich to „wielkich” zmian dokonano w porównaniu do poprzedniczki, bierze górę.
Zaczynając jednak od początku, finały Mistrzostw zostaną rozegrane na boiskach RPA. Będziemy mieli do wyboru dwie opcje; zaczniemy od przejścia eliminacji lub uruchomimy tryb, w którym drużyny (podzielone na grupy tak, jak w rzeczywistości) rozpoczną zmagania już na Mundialu. Oczywistą oczywistością jest, że wszystkie teamy są w pełni licencjonowane i nie trafimy na jakieś „podróbki”. Autorzy wspominają również o rozbudowanych „mistrzostwach online”. Otrzymamy w nich możliwość przejścia przez wszystkie etapy imprezy, pokonując po drodze prawdziwych graczy. Całkiem pomysłowe.
Czysta estetyka?
Studio Elektroników zapowiada, że wprowadzi kilkanaście elementów, które zrewolucjonizują rozgrywkę. Teraz mecze na wyjeździe mają sprawiać większe trudności, niż spotkania u siebie; oby nie skończyło się na tym, że bardzo słabe kluby będą gromić. Dzięki „karom” do poszczególnych atrybutów i statystyk, nasi piłkarze będą grali na przysłowiowych „miękkich nogach”, a w ich szeregi wkradnie się niezrozumienie i chaos (wszystko oczywiście przez głośny i żywiołowy doping kibiców). Jak wiemy, Afryka to bardzo gorący kontynent i to również ma zostać uwzględnione w najnowszej odsłonie wirtualnych Mistrzostw Świata. Przy wyższej temperaturze kondycja piłkarzy spadnie w dość szybkim tempie, co uczyni gameplay bardziej realistycznym.
Kolejnym smakowitym dodatkiem mają być klimatyczne zoomy na to, co aktualnie dzieje się na trybunach. Możliwe, że dzięki temu rozgrywka będzie bardziej przypominać relację telewizyjną.
Poza wspomnianymi „ulepszeniami” twórcy zaserwują nam również poprawioną sztuczną inteligencję przeciwnika; teraz przedarcie się przez szyki obronne oponenta będzie dużo trudniejsze. Całkowitej zmianie ulegną również rzuty karne - staną się one troszkę bardziej klasyczne: będziemy musieli zatrzymać odpowiedni kursor na pasku strzału. Aby troszkę go spowolnić, można wykonać jedenastkę na dwa tempa, natomiast przy ostatnim rzucie karnym kursor (pasek) zacznie „wariować”, co ma utrudnić nam wykonanie precyzyjnego strzału
Podsumowanie...
Nowa produkcja EA Sports zapowiada się na poprawną grę: gdyby aspirowała do miana RPGa, to nieliniowa fabuła, kilka zakończeń oraz możliwość interakcji ze światem uplasowałyby ją w gronie najlepszych. Mówiąc jednak całkiem poważnie, WCSA w moich oczach nie zasługuje na uznanie, mimo, iż zapowiedziano zmiany, są one chyba nieco zbyt skromne, jak na nowy tytuł. Z całą pewnością mogę stwierdzić, że będzie to jedynie dopieszczona FIFA 10, nic ponadto. Z pewnością na wielki plus należy zaliczyć możliwość zmiany biegu historii i zakwalifikowaniu Polaków do finałowej imprezy.
Produkcję polecam na pewno graczom niedzielnym, a fani serii i tak poczekają do premiery „jedenastki”.
Premiera już 30 kwietnia 2010 roku.