Zaproponuj newsa Zarejestruj się Zaloguj się Zaloguj z Facebook.com Odzyskaj hasło
Profil na Facebook.com Profil na Facebook.com Profil Twitch.tv
Szukanie zaawansowane

RECENZJA
TIPSY
PUBLICYSTYKA
PORADNIK
AKTUALNOŚCI
Playstation 3
Marvel vs Capcom 3: Fate of Two Worlds
Marvel vs Capcom 3: Fate of Two Worlds box
Producent:-
Wydawca:-
Dystrybutor:-
Premiera (polska):nieznana
Premiera (świat):nieznana
Gatunek:Bijatyki, Zręcznościowa
Mam
Ukończona
Czekam
Obserwuj
Ulubione
Ocena oczekiwana
Redakcja
Czytelnicy
Ta gra nie została jeszcze oceniona przez naszą redakcję.

Ocena ogólna:

?

Zagłosuj
Zobacz szczegóły

Marvel vs Capcom 3: Fate of Two Worlds

Dodano dnia 24-10-2010 23:56

Zapowiedź

 
Crossover. Początkowo termin określający historię rozgrywającą się na łamach i łączącą ze sobą dwie lub więcej różnych serii komiksowych, przez lata znacznie rozszerzył swoje modus operandi. „Przenikanie światów” z historii rysunkowych zostało przedstawione w książkach, filmach, grach i praktycznie każdym innym medium rozrywkowym zaś jednym z najpopularniejszych efektów takiego kolażu jest seria „vs” od Capcomu. Idea projektu jest prosta. Sztandarowe postacie z gier tego japońskiego giganta stawiane są naprzeciw wojowników z innych popularnej „franczyzy”,  tworząc bijatyki z naprawdę wybuchową mieszanką grywalnych postaci. Pomysł okazał się na tyle dobry, że doczekał się już realizacji w naprawdę dziwnych wariantach (więcej w ramce). Projekt został podpatrzony przez konkurencję, a w przyszłości możemy spodziewać się co najmniej trzech kolejnych gier eksploatujących tę ideę. Pierwszą z nich będzie „Marvel vs Capcom 3: Fate of Two Worlds”.
 

 

Seria VS


X-Men vs. Street Fighter (1996)Marvel Super Heroes vs. Street Fighter (1997)Marvel vs. Capcom: Clash of Super Heroes (1998)Marvel vs. Capcom 2: New Age of Heroes (2000)Capcom vs. SNK: Millennium Fight 2000 (2000)Capcom vs. SNK 2 (2001)SNK vs. Capcom: SVC Chaos (2003)Tatsunoko vs. Capcom: Ultimate All-Stars (2008)Marvel vs. Capcom 3: Fate of Two Worlds (2011)Street Fighter X Tekken (kiedyś)Tekken X Street Fighter (kiedyś, później niż SF x TK)Nie uwzględniłem gier na handheldy, produkcji nie będących rasowymi bijatykami (a takie też się zdarzały) oraz gier, z którymi nie był związany w żaden sposób Capcom.



Wbrew numerkowi, będzie to już piąta bijatyka mieszająca ze sobą wojowników Capcomu z bohaterami z uniwersum Marvela. Idąc w ślady czwartego „Street Fightera”, postawiono na klasyczny, oparty na dwóch wymiarach, system walki oprawiony w mocno komiksową, ale w pełni trójwymiarową szatę graficzną, przy czym design jest nieco bardziej realistyczny niż - w moim zdaniem przesadzonym - pod tym względem czwartym „Ulicznym Wojowniku”. Jest nieco mniej kolorowo i zdecydowanie nie tak mangowo, co wyszło oprawie na plus. Podkręcona została też dynamika, starcia toczą się z prędkością bliższą raczej serii „Guilty Gear” niż typowym mordobiciom Capcomu. Razem z wszędobylskimi wybuchami, kulami ognia, rozbłyskami i innymi efektami towarzyszącymi atakom specjalnym, walka wydaje się być mocno chaotyczna i masherska. Liczę na to, że kto jak kto, ale spece od „Street Fightera” mają już dość doświadczenia, by odpowiednio wyważyć efektowność z głębią systemu.
 
 
 

 
Postaci, jakie oddane nam zostaną do dyspozycji, ma być około czterdzieści. Jak dotąd ujawniono dwadzieścia sześć z nich. Średnio imponująca liczba, jeśli ktoś miał styczność z poprzednią odsłoną, oferującą niemal sześćdziesiątkę zawodników, ale ewidentnie widać, że tym razem po prostu postawiono na jakość kosztem ilości – już te niecałe trzydzieści ujawnionych dotąd wojowników bije na głowę to, co oferował „MvC2”.  Obok ikonicznych, obowiązkowych bohaterów jak Ryu, Chun-Li, Spider-Man, Captain America, Wolverine czy Hulk, pojawią się też postacie, których nie spodziewałbym się w takiej bijatyce, ale których obecność zdecydowanie mnie cieszy. Szeregi Capcomu zasilą więc znani z „Devil May Cry” Dante i Trish (używająca jako broni Spardy! Fanservice w najlepszym wydaniu) oraz przybierająca kształt białego wilka bogini Amaterasu z jednej z najlepszych i najbardziej oryginalnych produkcji ostatnich lat - Okami. Miłośników „Resident Evil” ucieszy obecność Chrisa Redfielda i Alberta Weskera. Fani „Viewtiful Joe” będą mogli wcielić się w tytułowego bohatera tej gry. Jeśli chodzi o stronę Marvela, to w końcu swego debiutu doczeka się nordycki bóg piorunów Thor, „najemnik z gębą” Deadpool czy władca magnetyzmu Magneto. Wśród bardziej nietypowych debiutów na pewno wyróżnia się wyglądający jak telewizor z mackami MODOK. Pojawią się klasyczny wróg Fantastycznej Czwórki (o dziwo nieobecnej w grze) Super-Skrull oraz demoniczny Dormammu, arcynemezis Doctora Strange’a.  Prawdziwą gwiazdką wśród postaci jest natomiast X-23. Jest nią nastolatka będąca żeńskim klonem Wolverine’a, która przez ostatnie lata szturmem zdobyła serca komiksowych fanów, w tym także niżej podpisanego. Już w tej chwili line-up postaci jest po prostu świetny i bije na głowę poprzednie części, a przecież pozostało jeszcze ponad dziesięć kolejnych do ujawnienia! Mogąc zagrać X-23, Amaterasu i Trish jestem już prawdę mówiąc w pełni usatysfakcjonowany – mój „dream team” jest już w komplecie i chyba tylko bohaterowie z kosmicznej części Marvela, jak Nova, Drax, Cosmo czy Rocket Racoon mogłyby mnie bardziej ucieszyć.
 

 
No dobrze, postacie postaciami, ale jak się w to będzie grać? Mimo w pełni trójwymiarowej oprawy, rozgrywka pozostanie bliźniaczo podobna do tej z „MvC2”. Do pojedynku wystawiać będziemy trzyosobowe drużyny, z których na ekranie w danej chwili kontrolować można tylko jednego wojownika. Którego, zależeć będzie wyłącznie od nas. W trakcie walki możemy także swobodnie ich wymieniać – porażka następuje w momencie pokonania wszystkich trzech członków naszej grupy. Nieaktywnych wojowników możemy wzywać na krótko w charakterze wsparcia bądź też do wykonania dewastacyjnego mega-super-hiper-ultra-skowyrnego ataku specjalnego. Ten ostatni występuje w wariancie jedno, dwu- i trzyosobowym - silniejszy wiąże się z większym zużyciem ładowanego w trakcie walki specjalnego paska. Jak już wspomniałem, walki zyskały na dynamice, wymiana ciosów odbywa się znacznie szybciej niż w „MvC2” czy „SF4”. Aby ułatwić nowicjuszom odnalezienie się w tym chaosie, przygotowano specjalny, przyjazny laikom system sterowania, w którym specjalne ataki wykonuje się za pomocą jednego przycisku. Dzięki temu nowi gracze będą mogli bezstresowo wskoczyć w rozgrywkę, choć wybranie łatwego ustawienia wiąże się z zablokowaniem dostępu do najpotężniejszych technik z arsenału. Jeśli chodzi o ustawienie dla zaawansowanych graczy, to również tutaj doszło do zmian. Zamiast czterech ataków: odpowiednio silnego kopnięcia, słabego kopnięcia, silnego uderzenia pięścią i słabego uderzenia pięścią teraz ostały się trzy, odpowiadające za silny, średni i słaby atak – już bez podziału na piąchy i kopniaki. Do tego czwarty przycisk, zależnie od postaci, umożliwi wyrzucenie wroga w powietrze, wbicie go w ziemię bądź zmianę zawodnika w trakcie wykonywania combo.
 

 
Jeśli chodzi o tryby rozgrywki, to póki co niewiele wiadomo. Na pewno będą obowiązkowe w dzisiejszych czasach rozgrywki online oraz tryb versus. Obiecano też „Trial Mode”, czyli rozbudowany tutorial. Powróci nieobecny w dwójce tryb fabularny – za historię odpowiada Frank Tieri, może nie pierwsza liga komiksowych scenarzystów, ale autor całkiem solidnych historii obrazkowych.  Każda postać będzie posiadała własny ending. Ponadto przed walkami ma dochodzić do zindywidualizowanych rozmów między wojownikami. Jak twierdzą spece z Capcomu, cała gra ma być jedną wielką fanservicową ucztą – grę „nawiedzi” też cała plejada niegrywanych postaci zaliczających występy gościnne, czy to w filmikach, czy po prostu w tle aren.
 
„Marvel vs Capcom 3: Fate of Two Worlds” zapowiada się całkiem solidnie. Miałem okazję stoczyć kilka walk z innymi w trakcie tegorocznego Gamescomu i choć gra pozostała nieco w cieniu najnowszego „Mortal Kombat”, to i tak grało się całkiem przyjemnie. Zresztą, nie ma co ukrywać, że to postacie są tu najważniejsze. Mogąc sprać mordę Thorowi, Dante i Dr. Doomowi jestem w stanie przeboleć to, że bijatyki oferują nieco lepszy i mniej chaotyczny system walki. Na pewno nie znajdziecie mordobicia z większą plejadą gwiazd… przynajmniej do czasu, aż jakiś polski zespół developerski nie zapowie „Jak oni się biją” albo „Gwiazdy leją się na ringu”.
AUTOR
Avatar użytkownika Michał ″Czarny_Wilk″ Grygorcewicz
Michał
Grygorcewicz
"Czarny_Wilk"
GALERIA GRY
REKLAMA

Created by Notimeo logo
Copyright © GIEROmaniak 2005-2024. Wszelkie prawa zastrzeżone. Strona załadowała się w 13.71 ms.

Ta strona używa cookie. Dowiedz się więcej o celu ich używania z naszej polityki prywatności. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

x