Dead Space 2
Dodano dnia 17-12-2010 12:22
W roku 2008 po raz pierwszy mogliśmy polecieć w przestrzeń kosmiczną i poznać warunki panujące na obcych planetach. Niestety dla niektórych wszechświat okazał się martwy. Przekonał się o tym Isaac Clarke - prosty inżynier, który przeżył największy koszmar swojego życia. Przetrwał bez większych obrażeń fizycznych, natomiast jego umysł już nigdy nie będzie taki sam. W "Dead Space 2" koszmar wróci, a nasz bohater z przestraszonego technika stanie się zaprawionym w bojach weteranem. Ale czy to wystarczy? W kosmosie nikt nie usłyszy twojego krzyku...
...a co jeśli będą krzyczeć tysiące?
Akcja "DS2" rozgrywać się będzie trzy lata po wydarzeniach z pierwszej części. Isaac przetrwał incydent na USG Ishimura jako jedyny. Koszmar z udziałem krwiożerczych Necromorphów na wspomnianym statku wydobywczym był tylko początkiem rzezi jaka czekała ludzkość. W Sprawl, mieście-stacji kosmicznej przy jednym z księżyców Saturna, rozpętało się takie samo piekło przez jakie przeszedł nasz dzielny inżynier. Tysiące cywili zaczyna zmieniać się w bestie, istniejące tylko po to by zabijać i wcielać kolejne istoty do swoich szeregów. Tylko Isaac wie jak z nimi walczyć i dlatego zostaje sprowadzony do tej wielkiej kosmicznej metropolii by pomóc w zażegnaniu kryzysu.
Nowe miejsce akcji to nowe lokacje. Tym razem będziemy poruszać się po metropolii(która później zmieni się w nekropolię), a co za tym idzie większymi, mniej klaustrofobicznymi obszarami oraz z większą ilością cywili. Czy można się spodziewać masakry? Krew z pewnością się poleje.
Nowością w serii jest fakt, iż Isaac wreszcie przemówi własnym głosem i z chłopca na posyłki, sam stanie się dowódcą i jedyną szansą na uratowanie mieszkańców Sprawl. Twórcy obiecują więcej akcji i gęstszy, straszniejszy, przepełniony tajemniczością, paranoiczny klimat inspirowany takimi filmami jak "Event Horizon", "Alien" czy "The Thing". Czy da się to pogodzić? Wiele osób ma wątpliwości, ale pierwsza część była na tyle dobra, że jestem w stanie dać Visceral Games kredyt zaufania.
Ręka, noga, mózg na ścianie, oko na widelcu i piła plazmowa w łapie.
Elementy gameplay'u również ulegną zmianom. Teraz, poza rozczłonkowywaniem Necromorphów, będziemy mogli przybijać je do ścian za pomocą nowych broni (a nawet wykorzystując do tego ich ucięte uprzednio kończyny, wyposażone w idealnie nadające się do tego celu ostrza) oraz wysyłać w przestrzeń kosmiczną poprzez wybijanie specjalnych okien w kadłubie stacji. Ma to też działać na głównego bohatera, ale przy odrobinie refleksu da on radę trafić w przycisk uruchamiający system łatania takich dziur, co uratuje nas przed losem, który zgotowaliśmy naszym adwersarzom. Ponadto Isaac, będąc w strefach bez grawitacji, dostanie możliwość oderwania się od płaszczyzny po której się przemieszcza i zawiśnięcia w powietrzu. Pozwoli mu to na swobodne przemieszczanie się po danej lokacji, albowiem nowy kombinezon posiada małe silniczki odrzutowe. Ciekawostką jest możliwość wykonywania tak zwanych "halo jumps" do przemieszczania się pomiędzy konkretnymi sektorami stacji. Polegać to będzie na efektownym wystrzeleniu się w przestrzeń i unikaniu przeszkód w drodze do celu. Ot taka przyjemna mini-gierka.
Nasi przeciwnicy też urosną w siłę. Szeregi Necromorphów będą nie tylko liczniejsze, ale zasilą je nowe gatunki. Poprawione zostanie również AI przeciwników. Będą celowo zaganiać nas w zastawiane przez siebie pułapki. Było tak w pierwszej części, owszem, ale tutaj istoty te mają być groźniejsze, inteligentniejsze i przede wszystkim jeszcze bardziej krwiożercze.
Jak wspomniałem wcześniej w nasze ręce trafi dużo nowych, śmiercionośnych zabawek. Twórcy zapowiadają, że będzie więcej "normalnych" broni, ale znajdzie się i kilka narzędzi, które wykorzystamy do szatkowania potworów. Obecność ekwipunku bojowego uzasadniona jest oczywiście miejscem akcji. W końcu na Sprawl znajdują się również jednostki wojskowe czy porządkowe.
Wszystkiego ma być więcej, akcja ma być intensywniejsza, a klimat gęstszy. Czy zapowiedzi twórców się spełnią i dostaniemy horror science-fiction z prawdziwego zdarzenia, czy może znany i lubiany "Dead Space" zamieni się w zwyczajną strzelankę z potworami wyskakującymi od czasu do czasu z "szafy", próbującymi nas nastraszyć głośnym "Bu!"? Hordy przeciwników mogą być o tyle straszne, o ile zachowany zostanie klimat zaszczucia z poprzedniej części oraz ten ciągły brak amunicji i medykamentów tak powszechny w gatunku. Jak wspominałem wcześniej. Są pewne obawy - ale osobiście na tyle ufam deweloperowi, że jestem w stanie czekać spokojnie do premiery.
Poruszajmy się z trupami
Gratka dla miłośników kontrolerów ruchowych. "DS2" ma mieć obsługę PS Move. Visceral Games zapowiada, że będziemy mogli poczuć się jakbyśmy naprawdę trzymali piłę plazmową i szatkowali nią mutanty. Dodatkowo wersja na PS3 ma mieć w zestawie znaną z Wii "Dead Space Extraction" z pełną obsługą Move. Czyżby EA chciało rozpieszczać posiadaczy konsoli Sony? Ja jestem wniebowzięty i byłbym skłonny zaopatrzyć się w Move z tej okazji.
Space 4 Dead?
Absolutną nowością jest tryb Multiplayer. Nie powiedziano dokładnie ile będzie miał opcji, ale będzie się on opierał na prostym schemacie znanym z "Left 4 Dead": drużyna uzbrojonych po zęby ludzi ma do wykonania jakieś zadanie, a ich przeciwnicy wcielający się w Necromorphy muszą ich powstrzymać, przerabiając ich na krwistą sałatkę. Wydaje się to trochę narzucone na siłę, bo w końcu po co w takiej grze Multiplayer? Moim skromnym zdaniem jest to tylko tani chwyt marketingowy mający na celu zwiększenie sprzedaży. Na szczęście Multiplayer nie będzie najważniejszym elementem rozgrywki i ustąpi miejsca co najmniej bardzo dobremu singlowi. Przynajmniej miejmy taką nadzieję...
Martwa przestrzeń
Oczekiwanie na 25 stycznia 2011 ma załagodzić udostępnienie dema w okolicach 21 grudnia 2010. Miły prezent na gwiazdkę - trzeba przyznać. Myślę, że czekać warto, bo jeśli komuś podobała się część pierwsza, na 110% polubi "dwójkę". Na koniec warto też wspomnieć, że tak jak w przypadku "DS", tak i wydaniu gry ma towarzyszyć premiera filmu animowanego osadzonego w tym uniwersum "Dead Space: Aftermath". To dokładnie taki sam chwyt reklamowy, jaki EA zastosowało wydając film "Dead Space: Downfall" oraz komiks. Pozostaje tylko czekać i zbierać już zawczasu baterie do piły plazmowej, bo w styczniu posypią się kończyny.