Dissidia Duodecim Final Fantasy
Dodano dnia 26-01-2011 15:49
Z ogromną przyjemnością wspominam około 300 godzin spędzonych z moim PSP przy jednym, konkretnym tytule. Pozycji dla każdego fana "Final Fantasy" moim zdaniem obowiązkowa . "Dissidia" to gra pożerająca godziny, dni, tygodnie, nie dająca spać w nocy i ciągle wołająca "Graj we mnie!". Gdy dowiedziałem się że Square-Enix ma w planach wydanie sequelu miałem pewne obawy. Teraz po obejrzeniu wszystkich trailerów, zmartwienia zniknęły jak ręką odjął, a za to wzrosło zniecierpliwienie. Chcę już to dostać, chcę już w to grać!
Here comes a new challenger!
"Dissidię" ciężko nazwać zwykła bijatyką. To raczej Action RPG z systemem walki 1 na 1. Przy zapowiadaniu nowego tytułu najpierw wypada wspomnieć o nowych postaciach zasilających starą gwardię. Galerię bohaterów z pierwszej części w składzie Warrior of Light, Garland, Firion, Emperor, Onion Knight, Cloud of Darkness, Cecil, Golbez, Bartz, Exdeath, Terra, Kefka, Cloud, Sephiroth, Squall, Ultimecia, Zidane, Kuja, Tidus, Jecht, Shantotto i Gabranth zasilą zapowiedziani jak do tej pory Kain z "FFIV", Lightning z "FFXIII", Tifa z "FFVII"(podejrzewam, że to sprawka fanów narzekających na jej brak w pierwszej części), Laguna z "FFVIII", Yuna z "FFX" oraz Vaan z "FFXII". Pojawiły się jeszcze pogłoski o Aerith jako postaci dostępnej tylko przy asystach(o nich w następnym akapicie), Prishe z "FFXI" oraz Gilgameshu z "FFV". Z tego co wiadomo, zapowiedziany skład nie jest jeszcze kompletny, a więc do premiery gry czeka nas jeszcze sporo niespodzianek. Fani jak zwykle prześcigają się w domysłach - sam też muszę się do tego przyznać.
2 na 2?
W "Dissidia Duodecim" nasze skrupulatnie dopieszczone postacie będą mogły walczyć, w pewnym sensie, w parach. Poza wybraniem zestawu umiejętności i ekwipunku dla naszych wojowników, będziemy mogli wybrać asystenta, który po zdobyciu odpowiedniej ilości punktów asysty(ładujących się kiedy wypłacamy razy naszemu przeciwnikowi) i wciśnięciu odpowiedniego przycisku pojawi się na polu bitwy i doda swoje 3 grosze do naszego combo. Pomysł dość ciekawy i na gameplay'ach prezentuje się efektownie - będziemy mogli na przykład wybić przeciwnika w powietrze, a nasz sojusznik odpowiednio się nim tam zaopiekuje, po czym sami możemy doskoczyć do obezwładnionego oponenta i sprowadzić go z powrotem na ziemię odpowiednio silnym uderzeniem. Daje to ogrom nowych możliwości przy wymyślaniu innowacyjnych taktyk i dobieraniu umiejętności zawodników. Po za tym, to kupa radości zobaczyć jak Cloud na spółkę z Tifą znęcają się nad Sephirothem albo Squall w zespole z Laguną pokazują Ultimecii co o niej myślą... Żeby nie było za wesoło, gdy przeciwnik trafi naszego partnera zamiast nas, pasek asysty zablokuje się na krótką chwilę i uniemożliwi nam wezwanie pomocy.
Całość mechaniki ulegnie zbalansowaniu. Zwiększy to dynamikę rozgrywki oraz uczyni taktykę walki nieco bardziej istotną.
You've got a new quest!
O fabule gry wiadomo niewiele. Rzecz ma dziać się niedługo po wydarzeniach z "jedynki". Wojownicy bogini ładu - Cosmos (jasna strona mocy) - zostają ponownie sprowadzeni do ogarniętej walką dobra ze złem krainy, by po raz kolejny stawić czoła poplecznikom boga nieporządku - Chaosa (ciemna strona mocy). Problem w tym, że po przybyciu nie pamiętają zupełnie nic ze swojej ostatniej wizyty ani tym bardziej siebie nawzajem. Tym razem poza wątkiem walki dobra ze złem, otrzymamy motyw poszukiwania zaginionych wspomnień. Oklepane? Może trochę, ale do końca nic nie wiadomo, więc ponownie z mojej strony do Square-Enix leci kredyt zaufania.
W poprzedniej części "Story mode" był osobnym zbiorem poszczególnych walk, które poprzedzało spacerowanie podobizną wybranego bohatera po planszy złożonej z kwadratów. Pomiędzy poszczególnymi rozdziałami uświadczyliśmy krótkich dialogów i cutscenek. Tutaj sprawa ma wyglądać inaczej. Tym razem będziemy mieli do dyspozycji klasyczną mapę świata, po której będziemy mogli biegać od lokacji do lokacji, szukać poukrywanych skrzynek z przedmiotami oraz walczyć z porozmieszczanymi na niej przeciwnikami. Z tego co można było zaobserwować sprawnym okiem fana, wnioskuję, iż będzie to świat z "FFI". Ponadto "Story mode" w pierwszej części był dostępny tylko dla postaci walczących po stronie Cosmos. W sequelu dostaniemy pełnoprawną fabułę ekipy Chaosa. Dwa razy więcej fabuły - dwukrotnie dłuższa zabawa.
Pojawiły się plotki, iż system questów w nowej "Dissidii" ma być wzbogacony o edytor, który pozwoli na stworzenie własnych przygód i udostępnianie ich przez PlayStation Network. Dodatkowa gratka dla fanów, którzy gustowali w udostępnianiu swoich powtórek. Teraz będą oni mogli wcielić swoje pomysły w życie i podzielić się nimi z przyjaciółmi.
Prolog
Na japońskim PS Store pojawiła się pozycja "Duodecim Prologus". Jest to swego rodzaju płatne demo(coś jak GT Prologue) będące wstępem do fabuły. Posiadanie save'a z niego udostępni nam wspomnianą wcześniej Aerith jako asystentkę przy walce i być może da nam kilka innych bonusów. Sam "Prologus" zawiera krótki "Story mode" oraz tryb "Arcade" z kilkoma postaciami. Kosztuje 300 jenów (po przeliczeniu wychodzi około 10 zł, a więc niedrogo).
Dodatkowym ułatwieniem dla osób posiadających zapisany stan gry z pierwszej "Dissidii" jest możliwość przeniesienia go do nowej części. Skróci nam to czas "dopakowywania" postaci, gdyż zwyczajnie przeniesiemy je z takimi poziomami, z jakimi zostały po odstawieniu pierwszej części gry. Mnie osobiście cieszy fakt, że nie będę musiał męczyć się po raz kolejny z wbijaniem setnego poziomu postaciom i od razu będę mógł zabrać się za nowych zawodników.
Time has come!
Japończycy jak zwykle będą grali jako pierwsi, bo już 3 marca 2011. Na szczęście Amerykanom jak i nam Europejczykom nie przyjdzie czekać roku tylko niecały miesiąc na wersję przetłumaczoną - u nas gra wyjdzie 22 marca 2011. Moim zdaniem jest to pozycja obowiązkowa dla fanów "Final Fantasy". Pierwsza część była kopalnią fan serwisu i zawierała od groma odniesień do każdej części serii w każdym miejscu. Sequel ma mieć jeszcze więcej tego wszystkiego co dla fana może okazać się prawdziwą gratką. Czekamy Square nie zawiedźcie nas!