Zaproponuj newsa Zarejestruj się Zaloguj się Zaloguj z Facebook.com Odzyskaj hasło
Profil na Facebook.com Profil na Facebook.com Profil Twitch.tv
Szukanie zaawansowane

RECENZJA
TIPSY
PUBLICYSTYKA
PORADNIK
AKTUALNOŚCI
Playstation 3
Motorstorm Apocalypse
Motorstorm Apocalypse box
Producent:Evolution Studios
Wydawca:Sony Computer Entertainment
Dystrybutor:Sony Computer Entertainment
Premiera (polska):16.03.2011
Premiera (świat):16.03.2011
Gatunek:Wyścigi
Mam
Ukończona
Czekam
Obserwuj
Ulubione
Ocena
Redakcja
Czytelnicy
Ta gra nie została jeszcze oceniona przez naszą redakcję.

Ocena ogólna:

?

Zagłosuj
Zobacz szczegóły

Motorstorm Apocalypse

Dodano dnia 21-02-2011 22:35

Zapowiedź

 
Czwarty już "MotorStorm" dumnie kontynuuje tradycję swoich poprzedników i ponownie zabierze nas w zupełnie nowy zakątek świata. Po wysuszonych kanionach, tropikalnej dżungli oraz śnieżnym kole podbiegunowym, przyszła kolej na wielką metropolię. Idealnie równe drogi asfaltowe nie do końca pasują do off-roadowego klimatu, postanowiono więc je nieco uatrakcyjnić. Katastrofą naturalną. Przygotujcie się na przyjęcie na końcu świata!
 
Nie wydaje mi się, żeby gdzieś zdołał uchować się posiadacz "chlebaka", który nie wiedziałby, czym jest seria "MotorStorm", ale mimo wszystko przezornie opiszę z czym to się je. Seria "ścigałek" Evolution Studios to maksymalnie zręcznościowe, ale przy tym zaskakująco wymagające produkcje towarzyszące platformie Playstation 3 od jej początków, wyróżniające się przede wszystkim tym, że w szranki do wyścigów stają równocześnie pojazdy najróżniejszych klas - od niewielkich motocykli i quadów, przez pojazdy rajdowe, aż po potężne ciężarówki i Monster Trucki. Taka różnorodność, połączona z wyjątkowo satysfakcjonującym modelem jazdy, piękną oprawą, zakręconymi, wypełnionymi skrótami trasami i bezpardonowym podejściem do tematu dała w efekcie jedną z najlepszych, jeśli nie najlepszą, zręcznościową serię gier motoryzacyjnych na rynku.
 

 
"MotorStorm: Apocalypse" ze wspomnianymi w poprzednim akapicie cechami zrywać nie zamierza, stawiając raczej na ewolucję niż rewolucję. Model jazdy wciąż nie będzie miał wiele wspólnego z rzeczywistością - co wcale nie oznacza, że nie odczujemy różnic w sterowaniu poszczególnymi pojazdami ani że ujarzmienie potężnego Monster Trucka to kwestia kilku kółek na dowolnej z tras. Sednem rozgrywki dalej pozostanie sprawne korzystanie z szybko przegrzewającego się dopalacza, oprawa jak była, tak dalej jest olśniewająca, a trasy, choć doczekały się pewnych dodatkowych atrakcji, wciąż wyróżniać się będą przede wszystkim szeregiem możliwych do wybrania odnóg i skrótów. Przysłowiowy diabeł ponownie skrył się w szczegółach, drobiazgach i zmianach, może nie kluczowych, ale całkiem wyraźnych.
 

Najbardziej oczywistą i pociągającą za sobą pozostałe nowością jest osadzenie gry w apokaliptycznym mieście. Nie postapokaliptycznym, a apokaliptycznym. Różnica między jednym a drugim jest taka, że nie będziemy się ścigać wśród zgliszcz i ruin - te będą się raczej tworzyć na naszych oczach, pod naszymi kołami i przed naszym nosem. Walące się budynki, rozpadające mosty, rozstępujące drogi - takie "2012", tyle że interaktywne i nastawione nie na przeżycie, ale na wygranie wyścigu. Bliżej growych klimatów - "Split Second" do potęgi trzeciej. Co ciekawe, w obowiązkowej kampanii single player zmiany, jakie zajdą na trasach mają być trwałe. Powiedzmy, że pierwszy wyścig rozegramy w jeszcze normalnych przedmieściach, ale w ostatnim okrążeniu trzęsienie ziemi przemodeluje nieco rzeźbę terenu i dostępne ścieżki, po których się ścigamy - gdy po jakimś czasie ponownie wrócimy do tej samej lokacji, zastaniemy ją w tak zniszczonym stanie, w jakim ją opuściliśmy. Powinno to częściowo zrekompensować niewielką liczbę tras - tych w wersji pudełkowej ma być raptem dziewięć, choć oczywiście z czasem pojawią się nowe, w które będziemy mogli zaopatrzyć się(odpłatnie) za pośrednictwem Playstation Network. Wśród miejsc jakie odwiedzimy znajdziemy podziemne stacje metra, nadbrzeżne porty, wypełnione drapaczami chmur centrum(które oglądać będziemy nie tylko z ziemi - jedna z tras umiejscowiona została na ich szczytach, wypełnionych rampami umożliwiającymi skakanie z jednego na kolejny!) czy sielankowe przedmieścia.
 

 
Uważać będziemy musieli nie tylko na szalejącą naturę, ale także na osoby trzecie, nie biorące udziału w wyścigach. Te reprezentować będą dwie "frakcje" - świrów oraz wojsko. Pierwsi, zamiast czym prędzej zwiać z niebezpiecznego obszaru, zdecydowali się zostać i wyraźnie jest im nie w smak fakt, że ktoś sobie urządził rajdy w miejscu ich rodzimym mieście. Swe niezadowolenie objawiają chociażby porywając pobliskie ciężarówki i próbując nas nimi staranować albo rzucając w nas jakże swojskim koktajlem Mołotowa. Próbujące opanować destrukcję wojsko również nie wydaje się być zachwycone naszymi poczynaniami, a swoją niechęć objawia nieco bardziej wybuchowo - serią z karabinu maszynowego, strzałem z bazooki albo wezwaniem śmigłowca bojowego. Próba wygrania wyścigu w takich warunkach powinna być całkiem intensywnym doznaniem.
 
Do ośmiu dostępnych w "Motorstorm: Pacific Rift" klas pojazdów dołączyć ma aż pięć nowych, zorientowanych przede wszystkim na drogi asfaltowe, których w grze pojawia się wiele. I tak reprezentowane dotąd jedynie przez "crossówki" jednoślady zasilą choppery oraz motocykle wyścigowe, zaś wśród samochodów pojawią się typowe auta wyścigowe, Muscle Cars oraz Hot Hatche - wśród których znajdziemy auto bliźniaczo podobne do naszego swojskiego FIATa 127. Żadna z nowych klas może nie robi takiego wrażenia jak wprowadzony w poprzedniej odsłonie Monster Truck, ale też ciężko wymyśleć tu coś, czego jeszcze do serii nie wprowadzono. Pojawi się też opcja tuningu naszych maszyn - przede wszystkim wizualnego, choć będziemy mogli wprowadzić też drobne zmiany wpływające na osiągi naszych maszyn.
 

 
Oprawa graficzna zaoferuje poziom raczej zbliżony do "dwójki", co ciężko uznać za wadę zważywszy na fakt, że tamta wciąż potrafi zachwycić. Zgodnie z forsowanym przez Sony trendem gra oczywiście obsłuży tryb 3D, ale nie oszukujmy się, to jest bajer, którym w naszym nadwiślańskim kraju jeszcze długo nie będziemy mogli się cieszyć.
 
Singleplayer'owa kampania, tradycyjnie nazwana "Festiwalem", doczeka się paru zmian. Tak naprawdę składać się będzie z trzech mniejszych kampanii, z których w każdej pokierujemy innym kierowcą, reprezentującym oddzielny poziom trudności. Ponadto, za nasze zwycięstwa dużo częściej nagradzani będziemy różnymi odblokowywanymi gadżetami. Multi, do czego już zostaliśmy przyzwyczajeni, umożliwi granie w do czterech graczy na podzielonym ekranie oraz maksymalnie w szesnastkę przez sieć. Nowością jest możliwość połączenia splitscreen'a z grą online - czterech graczy siedzących przed jedną konsolą będzie mogło się zmierzyć z nawet dwunastoma graczami znajdującymi się po drugiej stronie globalnej pajęczyny. Ponadto, tzw. "Custom Mode Creator" pozwoli nam na dość precyzyjne ustalenie zasad i parametrów wyścigu, tak, aby możliwie najlepiej odpowiadał on naszym potrzebom.
 

 
Kilka okrążeń, jakie miałem okazję przejechać w "Motorstorm Apocalypse" przy okazji zeszłorocznego GamesCom'u nastawiło mnie do gry naprawdę optymistycznie. Już wtedy oprawa graficzna i wszechobecna destrukcja wyglądały niesamowicie, a model jazdy pozostawał przyjemnie arcade'owy i zarazem hardkorowy. Wierzę, że przez te pół roku, jakie minęło od tamtych targów gra została solidnie doszlifowana i ponownie dostaniemy świetną "ścigałkę". Czy tak faktycznie będzie, przekonamy się już w marcu!
AUTOR
Avatar użytkownika Michał ″Czarny_Wilk″ Grygorcewicz
Michał
Grygorcewicz
"Czarny_Wilk"
GALERIA GRY
REKLAMA

Created by Notimeo logo
Copyright © GIEROmaniak 2005-2024. Wszelkie prawa zastrzeżone. Strona załadowała się w 7.62 ms.

Ta strona używa cookie. Dowiedz się więcej o celu ich używania z naszej polityki prywatności. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

x