GROM: Terror w Tybecie
Dodano dnia 23-10-2007 11:23
Przyzwyczailiśmy się do patrzenia na gry pod względem gatunku. Słysząc FPS, FPP, strategia czy przygodówka wiemy o co chodzi. Jednak Grom, firmy Rebelmind odsuwa się od przyjętego przez wszystkich podziału. Grze został przydzielony gatunek RPG. Niestety, nie jest nim, choć wykorzystuje niektóre elementy z gier fabularnych takie jak rozwój postaci, czasem wybór opcji dialogowych czy odrobina taktyki. W rzeczywistości jest to action-adventure, przygodówka (ze względu na przeróżne zagadki) a także posiada elementy zręcznościowe.
Akcja gry rozgrywa się w Tybecie na pograniczu Indi i Chin. Dla tych państw działania wojenne w Europie podczas II wojny są czymś bardzo odległym. Główny bohater, pułkownik Grom, polski oficer wie, że walka dla niego nie jest jeszcze skończona. Gdy do Himalajów trafiają naziści, żołnierz wraz ze swoimi kompanami jako jedyni są świadomi niebezpieczeństwa i postanawiają mu się przeciwstawić. Tajna wyprawa Niemców, złożona z żołnierzy SS przybywa do Tybetu aby odnaleźć broń, w której sam Adolf Hittler pokłada ogromne nadzieje.
Twórcy gry inspirowali się popularnymi opracowaniami z cyklu ,,Tajne Bronie Hitlera „ i staroindyjskimi epopejami. W Gromie to wszystko nie trudno zauważyć. Jest tytułowy bohater, mongolscy bandyci, naziści, agenci wywiadów, starożytne artefakty i Demony. Te ostatnie prezentują się nadzwyczaj ciekawie.
Jak już zostało wspomniane, Grom jest połączeniem wielu gatunków. Sterujemy głównym bohaterem wraz z grupką przyjaciół, która w dalszej części rozgrywki zostaje powiększona. Do dyspozycji mamy Groma (żołnierza i szmuglera w jednym), zabawnego Czecha wiecznie wpadającego w kłopoty, Margaret - agenta brytyjskiego wywiadu płci pięknej i dobrodusznego Niemca Dietricha. Jako, że wszyscy bohaterowie posiadają odmienne umiejętności, a ich skuteczne wykorzystanie stanowi klucz do zwycięstwa, gra wymaga od nas szybkiego podejmowania decyzji i wydawania stosownych rozkazów. Aby to nieco ułatwić, deweloper wrzucił do rozgrywki zatrzymywanie czasu.
Walki są częstym zjawiskiem, stąd przymus na częste zapisywanie stanu gry, bowiem śmiertelność jest ogromna. Bohaterowie potrafią biegać, klękać i czołgać się. Ta ostatnia czynność przydaje się, gdy chcemy niepostrzeżenie podkraść się na tyły wroga. Broni jest sporo. Począwszy od gołych pięści, poprzez noże i miecze, skończywszy na broni palnej. Z tej ostatniej możemy wyróżnić takie modele jak Mauzer 1912, sztucery, strzelby, archaiczne garłacze i sławne na cały świat Rosyjskie MP40.
Można by powiedzieć że gra jest podobna do Comandosa, lecz pod wieloma względami jest lepsza. Choćby postacie. Nie są to tylko maszyny do zabijania, lecz między jednym a drugim Niemcem mają możliwość rozmowy czy handlu. Również na małe zręcznościowe minigry jak i trudne zagadki logiczne znalazło się miejsce. Ponadto gdy nie wydamy postacią żadnego rozkazu, nie stoją one bezczynnie. To poprawią szelki, zrobią śmieszną minę czy w końcu odezwą się dając znak, że brak jakichkolwiek rozkazów nie jest dobrą rzeczą.
Teraz przyszła kolej na stronę wizualną gry. Co tu dużo mówić, grafiką z firmy Rebelind należą się wielkie gratulacje. Mimo że Grom ma już kilka lat (Premiera miała miejsce w 2003 roku) prezentuje się pięknie. Oczywiście nie każdemu spodoba się jej karykaturalnie przerysowane postacie czy śmieszna stylistyka, ale to właśnie one dają grze blask. Piękne krajobrazy, starannie animowane postacie jak i interfejs stoją na wysokim poziomie. Jak wiemy, w wielu grach ten element zawodzi, ale nie w tej. Twórcy Groma postarali się (szczególnie Marian Chomiaka) aby każdy detal był starannie dopracowany. Okno ekwipunku jest na wzór plecaka, informacje i dziennik to ,,ausweisy” . Warto też zwrócić uwagę, że są one narysowane w stylu Indyjskich malowideł przedstawiających bogów. Dzięki temu zabawa z Gromem to prawdziwa uczta dla oczu, mimo że już minęło już trochę czasu…
Pomimo tego że grafika jest świetna, znalazło się miejsce na wiele ciekawych elementów i rozwiązań, to jednak grze daleko do doskonałości. Grom jest po prostu trudny. Wielka śmiertelność jak i trudne zagadki uprzykrzają grę. Jedna z nich polega na tym, że wartownik angielskiego pochodzenia nie chce nas przepuścić. Aby to zrobił, musimy otworzyć ekwipunek, przeczytać dziennik, a dopiero po tym przestanie stwarzać problemy. Niestety , takich miejsc jest więcej. Drugim minusem dla Groma jest fakt, że nie ma opcji wyboru trudności rozgrywki. To bardzo psuje zabawę …
Kolejną sprawę jaką chcę poruszyć jest scenariusz. Fabuła jest liniowa i nieciekawa. Twórcy stworzyli mapę świata. Są na niej zaznaczone miasta, granice państw, góry. Niby fajnie, można się poczuć jak w Baldurs Gate czy Fallout, ale jednak czar szybko pryska. Nie wiem po co to skoro i tak trzeba iść najpierw do miejsca A, potem B na końcu C. Wielka szkoda.
Dialogi i misje . Podstawa gry RPG. I tutaj twórcy też się wyłożyli. Teksty, które wygłaszają nasi bohaterowie są drętwe, rażą sztucznością a misje są schematyczne. Oczywiście to wielu z nas by nie przeszkadzało, gdyby nie fakt, że na pudełku z grą jest wyraźnie napisane gatunek RPG.
Grom firmy Rebelmind nie jest grą z najwyższej pułki. Zasługuje na mocną trójkę. Mimo tych wszystkich błędów gra, powiedzmy to szczerze, wyszła polskiemu studio. Jest to znak, że firma stoi na dobrej drodze do sukcesu. Nawet po tej produkcji widać, że stać ją na więcej. Komu polecił bym tą grę ? Ludziom, którzy lubią czasy II Wojny Światowej, do tego są fanami łączenia gatunków jak idla tych, którzy nie zwracają uwagi na dialogi i scenariusz.
Gra była by dobra, gdyby dołożyć do niej dobry scenariusz dający dla graczą więcej swobody, żywsze dialogi i lepiej nakreślone postacie. Kto wie ? Może wtedy zasłużyła by na sprawiedliwą piątkę ?
Plusy
Minusy
Brak obrazów powiązanych z tą grą.