FIFA 98: Road to World Cup
Dodano dnia 04-11-2007 21:48
Za oknem zima. Wszystkie rozgrywki piłkarskie są w stanie przerwy. Nie możemy także wyjść na boisko i pograć z kolegami. Jednym słowem, brakuje nam piłkarskich emocji. I jak się tutaj nie nudzić ? Nic straconego, zawsze możemy przecież samemu zmierzyć się przeciwko różnym drużynom świata i zdobywać przy tym piękne gole. Mowa tu oczywiście o grze Fifa 98: Road to World Cup.
Wspomniana wcześniej gra jest już czwartą odsłoną popularnego cyklu gier piłkarskich firmy EA Sports. Tak jak w poprzednich częściach będziemy zmagać się na piłkarskich boiskach. Jak zwykle, zachowana jest licencja Fifa. Wszystkie nazwy klubów, stadionów i piłkarzy są prawdziwe. Ta część nawiązuje również do Mistrzostw Świata 1998, we Francji.
Zacznijmy może od przedstawienia trybów gry. Pierwszym z nich jest mecz towarzyski. Tutaj możemy wybrać dowolną drużynę narodową lub klub i zmierzyć się z dowolnym przeciwnikiem. Kolejną opcją są rozgrywki ligowe. Dostępnych jest, aż jedenaście lig z całego świata (angielska, niemiecka, hiszpańska, brazylijska, francuska, szkocka, włoska, szwedzka, holenderska, amerykańska i malezyjska). W tym trybie naszym celem jest zdobycie mistrzostwa danego kraju. Aby to osiągnąć, potrzeba rozegrać wiele meczów, więc zabawa powinna być długa i emocjonująca. Kolejną formą rozrywki jest rozgrywanie meczów reprezentacją narodową. Jest to chyba najciekawszy i najbardziej rozbudowany tryb FIFY 98. Wybierając drużynę narodową możemy zdecydować się na każdą, a nawet wybrać kilka. Potem przychodzi czas na rozgrywki. Są one bardzo urozmaicone. Samo dotarcie do finałów Mistrzostw Świata zajmuje naprawdę bardzo dużo czasu. Najpierw musimy przebrnąć przez rundę eliminacyjną. Oznacza to, iż zasady są takie same jak w prawdziwej piłce nożnej. Później jest faza grupowa mundialu, a na samym końcu faza pucharowa. Kolejnym trybem FIFY 98 jest trening. Tutaj możemy potrenować rzuty rożne, rzuty wolne i zagrać sparing. Ostatnim sposobem zabawy jest konkurs rzutów karnych. Możemy wybrać dowolny kraj, przeciwnika i zmierzyć się. Ta opcja jest też dobrym treningiem „jedenastek”.
Ta edycja FIFY oferuje nam trzy poziomu trudności (amator, profesjonalista, klasa światowa). Początkującym polecam pierwszy, bowiem wyższe mogą sprawić drobne problemy. Jednak graczom, którzy będą już przyzwyczajeni do sposobu gry, radzę zmierzyć się z wyższymi poziomami trudności, ponieważ na najniższym będziemy wygrywać bardzo łatwo (4-5 bramkami). Tryb multiplayer nie stoi na wysokim poziomie. Możemy jedynie zagrać mecz w dwie osoby z jednego komputera i w opcji Road to World Cup grać kilkoma reprezentacjami na raz. Warto również dodać, iż do gry dołączony jest edytor, za pomocą którego możemy zmieniać nazwy drużyn i zawodników. Jest to bardzo dobra i przydatna opcja, dzięki której mamy możliwość przekształcenia składu do naszych upodobań. Ta odsłona FIFY oferuje także wiele różnych ustawień zespołu, aby każdy dostosował swoją ulubioną. Innym ciekawym aspektem jest możliwość ustalania długości meczu (od 2 do pełnych 90 minut), a także warunków pogodowych.
Przejdźmy teraz do strony technicznej. Grafika w porównaniu do poprzednich części zmieniła się na lepsze. Sylwetki zawodników są trójwymiarowe, przez co piłkarze zachowują się na boisku bardzo naturalnie. Ładnym efektem wizualnym jest także radość zawodnika po zdobyciu bramki. Człowiek taki cieszy się na wiele sposób (m.in. salto, tarzanie się po murawie, wymachiwanie rękoma i różnego typu biegi). W menu towarzyszą nam tła związane z mundialem w 1998 roku. Ogólnie rzecz biorąc, grafika może nie jest rewelacyjna, lecz na tamte czasy dobra i przyjemna. Dźwięk występujący w tejże odsłonie popularnego cyklu firmy EA Sports stoi na dobrym poziomie. Zdecydowanie najlepszym utworem ze ścieżki dźwiękowej jest piosenka zespołu Blur - „Song2”. Podczas meczu towarzyszy nam komentarz Johna Motsona, Andy’ego Grey’a i Desmonda Lynama. Wszystko to, sprawia, że gra się przyjemniej, lepiej i ciekawiej.
Podsumowując, Fifa 98: Road to World Cup jest grą wspaniałą. Dzięki swojej prostocie i grywalności udowadnia, że grafika nie jest najważniejsza. Dla mnie ta gra jest wyjątkową częścią mojej kolekcji. Piękną rzeczą jest wracać i zachwycać się nią na nowo. Szkoda tylko, że wykonujemy to co raz rzadziej…
Plusy
Minusy