Tom Clancy's Ghost Recon: Advanced Warfighter 2
Dodano dnia 14-11-2007 15:00
Czyżby kolejny XBoxowy sobowtór stworzony na PC? Nic z tych rzeczy. GRAW 2 jest jedną z niewielu gier, które oprócz samego tytułu i fabuły nie ma nic wspólnego z konsolówkami…
Fabuła nie jest zbytnio ciekawa. Nastał rok 2014. Źli Meksykanie zapragnęli zawładnąć swoim krajem oraz zrzucić na Amerykę bombę nuklearną. Amerykański rząd próbując uniknąć kolejnej katastrofy i wysyła specjalny oddział duchów, mający na celu pomóc rebeliantom przywrócić ład i porządek w Meksyku. Nic specjalnego, ale kogo tak naprawdę obchodzi fabuła w FPP, gdzie prawdziwa radość czerpie się z obmyślania taktyki i sprawdzania jej potem w „boju”!
Każdą misje zaczynamy od krótkiego filmiku informacyjnego, (w którym są wczepione prawdziwe scenki z reala) oraz krótkiego wykładu naszego dowódcy, który wtajemnicza nas w szczegóły misji. Kolejną rzeczą jaką ustalmy przed akcją, jest wybór naszych towarzyszy oraz ich broń, której jest az nad to do wyboru w najbardziej rozbudowanych misjach. Wybór naszego ekwipunku może składać się z karabinu granatników i pistoletów i z pistoletów maszynowych. Żeby było mało każdego typu broni mamy rożne gadżety: od celowników, tłumików po dodatkowe uchwyty i granatniki. Czasami miałem naprawdę duże dylematy przy wyposażeniu mojej załogi.
Gdy już wszystko co mięliśmy wysłuchać, wysłuchamy i ustalić ustaliliśmy. Czas wyruszyć w misje . Pierwsze co mi się rzuciło w oczy, to grafika. Świetnie prezentuje się oprawa wizualna drugiego GRAW’a na pełnych detalach. Pięknie odwzorowane są tereny, po których stąpamy, szczególnie te górzyste. Szczególnym efektem jest także słońce rażące bardzo mocno w oczy. Niestety, żeby mieć takową możliwość cieszenia się z wyglądu GRAWA 2 trzeba mieć naprawdę dobry sprzęt.
Gdy już przestaniemy napawać się pięknym widokiem gry, należało by zacząć działać =]. Ghost Recon jest strzelanką taktyczną, gdzie dużą wagę kładziemy na strategie wykonania misji, którą wykonuje się „po cichu”. Oczywiście możemy wbić frontalnie na bazę wroga i spróbować zrobić tam rzeźni, lecz trzeba się liczyć z faktem iż najprawdopodobniej tylko my tam polegniemy. Dlaczego? A no dlatego, że GRAW 2 jest grą realistyczna, gdzie wystarczą 1-3 kule, żeby posłać nas do piachu, a przewaga liczebna jest zawsze po stronie przeciwnika. Dlatego czasami lepiej zakraść się niezauważalnie na tyły wroga nie robiąc zbyt dużego hałasu. Do dyspozycji oprócz naszej spluwy, mamy oczywiście nasz 3-osobowy odział duchów, którym dowodzimy. Mamy możliwość obserwowania poczynań naszego kompana na dwa sposoby: jego oczyma (a raczej kamerą, która ustawiona jest w kasku) lub z mapy taktycznej. Zarówno przez wymienione rodzaje widoków, tak i przez normalny tryb patrzenia dowódcy, możemy wydać im parę rozkazów, a trochę ich jest. Głównym rozkazem, na pewno najczęściej używanym przez nas, jest zmiana trybu przemieszczania się. Nasi współtowarzysze mogą przebiec szybko, albo także przemieścić się „po cichu”, kiedy jest to potrzebne. Nie jest to zbyt skomplikowane i szybko można się do tego przyzwyczaić.
Niestety grupa duchów, nie zawsze jest zanadto rozgarnięta i czasem zdarzają im się irytujące wpadki. Najbardziej powtarzające się były momenty, gdy nasz zastęp będąc pod ostrzałem, stoi sobie w najlepsze i nic kompletnie nie robi. Czasami w ciasnych pomieszczeniach gdy trzeba było przenieść się z punku A do punktu B, nasza elita robiła to niedołężnie i długo. Przez co często zostawaliśmy sami. Na (nie)szczęście nasi wrogowie miewają podobne problemy z „inteligencją” np. są chwile gdy z kilku kilometrów wyczai nas wrogi snajper, a czasami wchodząc w sam środek bazy, wszyscy maja mnie głęboko w d**** i udają, że mnie tam nie ma. Czasami zdarzało się nawet, że nie zauważyli jak sprzątnąłem ich kumpla stojącego obok.
Misje będziemy mieli okazje wykonywać zarówno na otwartych przestrzeniach jak i tych zamkniętych. Same tereny wyglądają naprawdę przyzwoicie i odzwierciedlają klimat gry, ale nie bardzo podobał mi się fakt, iż mapę zagradzano jakimiś duperelami, ledwo co sięgających mi do kolan, które ni jak da się obejść (chyba jednak komandosi powinni umieć skakać). Bardzo dobrym pomysłem ze strony autorów jest możliwości dojścia do celu kilkoma drogami na większych obszarach. Odchodzenie od liniowości zaczyna być już podstawą we współczesnych grach – i bardzo dobrze.
W Ghoscie można również poczuć nutkę klimatu prosto z wojny. Większość misji nasz oddział wykonuje w ciągłym skupieniu i nie jest zbytnio rozmowny. Jedyne co możemy słyszeć, to nasze kroki czy rozmowę meksykanów, których, z pewnością, zaraz zaatakujemy.
Multi bardzo dobrze sprawował się w jedynce i tu również nie odstępuje od swojego poprzednika na krok. Poza standardowym deathmech i teamdethmeach doszedł jeszcze jeden, nowy tryb, w którym możemy wcielić się w naszego dowódcę. Polega to na tym, że skanujemy obszar i zaznaczamy cele na mapie, które są widoczne dla naszego temu.
Czy można ją polecić? Oczywiście, gdyż Ghost Recon: Advanced Warfighter 2 jest naprawdę solidnie zrobioną grą, która zatrzyma nas w domach na wiele wieczorów. Jednakże wydaje mi się, że jej prawdziwy klimat i urok zauważą tylko prawdziwi fani S.W.A.T’a i RainBow Six (czyt. zwolennicy strzelanek taktycznych). Jednak mimo wszystko zachęcam do zapoznania się z nią. Według mnie na prawdę warto.
Plusy
Minusy