Zaproponuj newsa Zarejestruj się Zaloguj się Zaloguj z Facebook.com Odzyskaj hasło
Profil na Facebook.com Profil na Facebook.com Profil Twitch.tv
Szukanie zaawansowane

ZAPOWIEDŹ
TIPSY
PUBLICYSTYKA
PORADNIK
FILMY
AKTUALNOŚCI
Komputer osobisty
Belief and Betrayal: Medalion Judasza
Belief and Betrayal: Medalion Judasza box
Producent:Artematica
Wydawca:DTP
Dystrybutor:Nicolas Games
Premiera (polska):20.11.2007
Premiera (świat):23.02.2007
Gatunek:Przygodowe
Mam
Ukończona
Czekam
Obserwuj
Ulubione
Ocena
Redakcja
Czytelnicy
Grafika:
Dźwięk:
Grywalność:
Ogólna:

Ocena ogólna:

7

Zagłosuj
Zobacz szczegóły

Belief and Betrayal: Medalion Judasza

Dodano dnia 08-12-2007 14:34

Recenzja

'Ja być master of przygodówka'. Czy tym zdaniem będzie można określić grę Belief and Betrayal: Medalion Judasza? Przekonajmy się zatem.
Pierwsze co rzuca się w oczy to pudełko, które jest stylizowane na księgę. Niestety nie do końca wyszło to producentom... Chodzi mi konkretnie o dolną część 'księgi'. Mogli zrobić choćby prowizorkę. Co mam na myśli? Pudełko w takim kształcie, a nie jedynie zadrukowany dół pudełka.
Po odpaleniu DVD'ka wita nas autorun, z którego bezpośrednio przechodzimy do instalacji. Moim oczom ukazuje się niezbyt prestiżowy instalator...

Wszystko przebiegło poprawnie, bez żadnych problemów. Gra nie wymaga płytki w napędzie podczas gry. Menu główne na pierwszy rzut oka może przestraszyć. I bynajmniej nie chodzi mi tutaj o problemy techniczne, a o to co znajduje się w tle. Bardzo skromnie zostały potraktowane opcje graficzne i dźwiękowe. Powiedziałbym nawet, że za skromnie... W zasadzie możemy tylko zmienić głośność oprawy audio, a w grafice napisy, cienie i jakość, która zresztą jest potraktowana zbyt ogólnie.
Zaraz, zaraz, a gdzie zawartość pudełka? Oto i ona: instrukcja, box, płyta i to wszystko.
Podręcznik użytkownika został wykonany przyzwoicie ale bez rewelacji. Trochę za krótki i sztucznie przedłużony aż do 16 stron miejscem na zapiski gracza.

Cała akcja tej produkcji zaczyna się kiedy to Jonathan (dalej: Jo) dostaje telefon od swojego szefa, aby przeprowadził wywiad z biskupem. Jednakże niemal znienacka zostajemy zaskoczeni telefonem jednego z funkcjonariuszy londyńskiej policji. Zapewnia nas, że dobrze będzie dla Jo kiedy wsiądziemy w pierwszy samolot do Anglii i zjawimy się u niego w gabinecie. Tak też się dzieje. Na miejscu jednak zastajemy nieciekawy stan rzeczy. Okazuję się, że nasz wujek Frank, który rzekomo zmarł wiele lat temu, został zamordowany przez to, że pracował nad bardzo ważną sprawą. Oczywiście nie mamy zamiaru tego odpuścić i wyruszamy w poszukiwania za przestępcą.

Strona graficzna jest poprawna. Tła, czy też miejsca, po których się poruszamy są prerenderowane w 2D. Natomiast postaci są już stworzone w 3D i wyglądają jak na dzisiejsze czasy przeciętnie. Oczywiście nie oceniam urody płci pięknej w tej grze, a mówię o wykonaniu. Niewątpliwie dobrze by zrobiło zastosowanie AntiAliasingu w tej grze. Oprócz konturów, o których wspomniałem warto napisać o detalach. Niestety tutaj jest nie najlepiej - słabo odwzorowane twarze oraz ubrania sprawiają, że naszą prawdziwą przygodą jest wehikuł czasu w dziedzinie gier. Nie jest jednak tak tragicznie. Myślę, że powodem dla którego bohaterzy nie zostali lepiej odwzorowani są ograniczenia silnika graficznego. Już w filmikach możemy zobaczyć finezję i kreatywność autorów, gdzie wszystko wygląda jak należy. Skoro przeszliśmy do filmików, czas i na nie.
Cóż, przyznam, że nie jest to majstersztyk na miarę Blizzarda, ale całkiem przyzwoicie oddają klimat i jak już mówiłem pokazują bliżej postacie, czego nie możemy uświadczyć podczas rozgrywki.

Oprawa dźwiękowa jest bardzo dobra. No prawie 'bardzo'. W tle często możemy usłyszeć odgłosy otoczenia takie jak na przykład śpiew ptaków. Muzyka pasuje do klimatu całej gry. Szczególnie zapadły mi w pamięci utwory z Rzymu. Kompozytorzy zadbali o to, żeby muzyka wprowadziła nastrój grozy, ale również aby pokazała piękno nowego dnia, lokalizacji. Uważam, że głosy postaci zostały dobrane wręcz idealnie. Najlepiej wypada osoba podkładająca głos pod Jo. Oddane zostały wszystkiego jego cechy; błyskotliwość, słaby dowcip bez wyczucia. Nie mogę przemilczeć tego jak porusza się nasz bohater, a jest to nadzwyczaj nierealistyczne. Podczas biegu w pobliżu jednej z lokacji słychać jego kroki tak, jakby ptak właśnie dziobał swoje ziarno. Oczywiście jest to duże uproszczenie ale tak mniej więcej to wygląda.

Zdarzyło mi się, że parę razy zostałem wywalony z gry. Niektóre filmiki odtwarzały się płynnie, inne z kolei nie. Takie niedopracowania nie powinny mieć tutaj miejsca. W grze poruszamy się kilkoma postaciami. W zależności od zaistniałej sytuacji, możemy się między nimi przełączać. Gra została wykonana w systemie point'n'click czyli wskaż i kliknij. Czasem poruszanie się po lokacjach trochę fiksuje, ale da się to przeżyć. Miłym akcentem było dodanie na PPM pomijania animacji przejść pomiędzy miejscami. Często bywa tak, że musimy parę razy obejrzeć przedmiot naszego zainteresowania aby wejść z nim w interakcje, bądź dowiedzieć się nieco więcej. Co jak co, ale każdy bohater dobrej przygodówki musi mieć ekwipunek. Tak też jest w Belief and Betrayal, Możemy łączyć, przyglądać i używać przedmioty. W czasie gry otrzymamy komunikator, z którego to będziemy mogli wysłać maile czy też wiadomości multimedialne (obrazek, audio, video). Spodobał mi się sposób w jaki został splątany wątek wielu osób oraz to, że od jednego zależy czy drugi będzie mógł poruszać się dalej. Jest to element, który ostatnio został nieco zapomniany w przygodówkach. Do naszej dyspozycji został też oddany podręczny notatnik, w którym bohater zapisuje ważne rzeczy. Jest to rzecz o tyle mało praktyczna, że rzadko z niej korzystam, a często jest kluczem do rozwiązywania zagadek. Nie uderzył natomiast do mnie humor głównego bohatera Jonathana. Wcześniej pisałem, że jest to jego cecha, jednakże po dłuższym przemyśleniu doszedłem do wniosku, że nie takie były założenia producenta. Jego dowcipy są naprawdę kiepskie, a być może parę razy spowodowały jakąkolwiek moją reakcję.

Ponieważ gra została tylko częściowa spolszczona, nie uświadczymy polskich głosów. Zaserwowano nam całkiem przyjemną wersję kinową. Podczas gry na palcach jednej ręki mogę policzyć momenty, w których w tekście pojawiały się literówki, jednak takowe zdarzały się.
Urzekł mnie też sposób w jaki zostały przetłumaczone dialogi. Konkretnie chodzi o to, że zostały pokazane nawiązania do znanych polskich programów telewizyjnych – „Kryminalni” oraz „Mamy Cię!”; takich oto nawiązań podczas gry możemy się doszukać. Jak na ironię oba programy pochodzą ze stajni ITI (właściciel TVN), czyżby przypadek? Nie wierzę...
Widać, że tłumacze przyłożyli się do pracy, jednak trochę zabrakło mi polskich aktorów, którzy mogliby wczuć się w bohaterów tej gry.

Reasumując Belief and Betrayal to dobra, klasyczna przygodówka dla osób, które nie dysponują zbyt mocarnym sprzętem, a lubią pograć w naprawdę dobry produkt. Na pudełku widnieje napis:
„Świetna przygoda, powinna wciągać, jak świetna powieść”. I mogę z pełną odpowiedzialnością powiedzieć, że w tym wypadku tak jest. Produkt być może mocno egzotyczny w stosunku do innych skomercjalizowanych produkcji, ale naprawdę warto odpuścić sobie gry z reklamówek na rzecz tejże historii. Cała fabuła lekko jest podobna do twórczości Browna, autora słynnego „Kodu Leonarda da Vinci”. Zdarzyły się pewne uchybienia w spolszczeniu, jak również w stabilności gry, jednak w efekcie końcowym nie zaburza to zbytnio wygładu ogólnego.

Plusy

Minusy

AUTOR
Avatar użytkownika Łukasz ″Jerycho″ Służałek
Łukasz
Służałek
"Jerycho"
GALERIA GRY
REKLAMA

Created by Notimeo logo
Copyright © GIEROmaniak 2005-2024. Wszelkie prawa zastrzeżone. Strona załadowała się w 9.41 ms.

Ta strona używa cookie. Dowiedz się więcej o celu ich używania z naszej polityki prywatności. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

x