Gun Metal
Dodano dnia 02-02-2007 10:11
Kilka miesięcy temu miałem okazję zagrać w demko pewnej gry o ciekawie brzmiącej nazwie Gun Metal. Sterowało się tam robotem, który mógł przemieniać się w samolot. Ja lubię takie klimaty, więc gra przypadła mi do gustu. Niestety, demko było krótkie i szybko je ukończyłem. Później zacząłem szukać full wersji, jednak w żadnym sklepie jej nie można było znaleźć (KaZaa też świeciła pustkami..). Minęło kilka miesięcy, zdążyłem już zapomnieć o grze. Wracałem ze szkoły i jak co dzień zatrzymałem się przed kioskiem. Mój wzrok od razu padł na stoisko z grami i aż mnie zamurowało. Nowy numer CD-Action, a w nim POLSKA PREMIERA GRY GUN METAL!! W tempie natychmiastowym przebyłem kilometr dzielący mnie od domu, wpadłem jak burza, rzuciłem się na portfel i niedługo potem pędziłem na rowerze do kiosku. W końcu dorwałem się do gry, powróciłem i zainstalowałem ją. Ale dość już nudnej historyjki o byle czym, czas przejść do recenzji właściwej.(!) Fabuła gry jest bardzo prosta i wcale nie trzeba jej znać, żeby wczuć się w grę. Mamy tutaj klasycznych dobrych i złych. Gdy zaczynamy grę, źli są już krok od tryumfu, a my jesteśmy ostatnią nadzieją dobrych na zwycięstwo. Nie jest ona może błyskotliwa, ale jako tło wielkiej rozwałki sprawdza się znakomicie. Bo właśnie o rozwałkę w tej grze chodzi. Czy mamy chronić konwój, atakować bazę wroga czy zniszczyć głowice z pociskami, wszystko to ogranicza się do strzelania we wrogów. O dziwo, to wcale się nie nudzi, przeciwnie, z misji na misję robi się coraz ciekawiej. Niestety, mamy tu do czynienia z konwersją z konsoli X-Box. Niestety, bo Gun Metal cierpi na te same dolegliwości, na które cierpią chyba wszystkie konwersje. Tak więc nie możemy zapisywać gry w trakcie misji, a menu główne nie obsługuje myszki. Drugą dolegliwość można znieść, ale pierwsza (zwłaszcza w późniejszych misjach) jest chyba największą wadą gry. Misje są całkiem nieźle pomyślane i różnorodne. W jednej misji musimy zdziesiątkować oddziały wroga, w następnej eskortować konwój, by zaraz potem zniszczyć bazę wroga. Co ważne, misje te tworzą ze sobą logiczną całość i np. w jednej misji musimy wytorować drogę pomiędzy minami konwojowi do szczątków bazy, którą zniszczyliśmy w poprzednim zadaniu. Jeśli chodzi o grafikę, to nie mogę powiedzieć o niej wszystkiego, gdyż mój komputer był troszkę za słaby na grę i musiałem grac w nią w najniższej możliwej rozdzielczości. Mimo to jednak grafika wciąż była całkiem niezła, więc w wyższej rozdzielczości musi to być coś naprawdę pięknego :) Szczególnie ładnie wygląda sam robot, który nie przypomina różowo-czerwono-niebieskich transformersów, tylko prawdziwe mechaniczne monstrum. Po za tym spodobał mi się sposób, w jaki robot transformuje się w samolot. Robi to płynnie, jak ktoś się przyjrzy to może nawet zobaczyć szczegóły jak chowające się ręce i nogi, rozsuwające się skrzydła itp. Również otoczenie wygląda ciekawie. Mnie spodobało się to, że po ostrzelaniu lasku trafione drzewa zaczęły płonąć. Tym sposobem przechodzę do elementu recenzji, którego nie lubię najbardziej - opisu dźwięku/muzyki. Czemu tego elementu nie lubię? Bo nigdy nie wiem, co tu napisać. Tak też jest i w tym wypadku. Dźwięki wybuchów są typowe, muzyka jest miłym tłem dla akcji, która i tak jest co chwile zagłuszana odgłosami wybuchów. Gra ma jeszcze jedną wadę. Jest nią brak multiplayera. Ten produkt aż się prosi o możliwość walki kilku mechów na arenach z gry! A tak pozostaje tylko rozwalanie ton przeciwników :( Gra Gun Metal na początku wydaje się łatwiutką strzelanką, ale w późniejszych misjach trzeba się mocno pomęczyć, aby dostać się do następnego zadania. Ostatecznie oceniam grę na 7/10, lecz jeśli lubisz seriale animowane w stylu Transformers czy Gundam Wing, to do oceny końcowej dodaj dwa oczka.
Plusy
Minusy
Michał |
Grygorcewicz |
"Czarny_Wilk" |
Brak obrazów powiązanych z tą grą.