Fifa Football 2003
Dodano dnia 02-02-2007 10:21
Olisadebe z prawej strony, podaje do Żurawskiego, ten strzela... Słupek, ale Kryszałowicz dobija i jest... Gooooool... Polska zostaje mistrzem świata w piłce nożnej... Wszyscy chcielibyśmy, aby tak było w rzeczywistości, ale niestety jest inaczej... Nie pozostaje nam nic innego, jak zagrać w świecie wirtualnym i zdobyć największe trofea piłki nożnej. Takie i inne atrakcje dostarcza nam FIFA Football 2003 wyprodukowana przez EA Sports. W tej części FIFA doszło kilka fajnych rzeczy, ale również dodano kilka błędów. Atutami FIFA 2003 jest doskonale zrobiona szata graficzna i bardzo szybko wpadająca do ucha muzyka. Poprawiony został błąd, strzelania bramek z połowy boiska, bądź parada po całym placu gry zmęczonym na maxa bramkarzem... Wymagania sprzętowe prezentują się następująco: PIII 550 MHz, 64 MB RAM, akcelerator 3D 16 MB, Win9x/ME/XP. Szczerze mówiąc to nie są to jakieś ogromne wymagania. Takie sobie. Ja osobiście testowałem tę grę na AMD Duronie 950 MHz, 128 MB RAM, Geforce 2 64 MB ( to jeden z moich ulubionych komputerów :-) ). Gra chodziła bardzo dobrze. Zamawiałem kolejne godziny i nazbierało się ich sporo... Ale moje sprawy finansowe to moja priv sprawa... :-P. Zacznijmy od samego początku... Gdy uruchomimy grę, jak zawsze, ukaże się baaardzo fajne intro. Przedstawia ono popisy trzech słynnych i bardzo dobrych piłkarzy: Rayana Gigsa, Edgarda Davidsa i Roberto Carlosa. Po przeżyciach związanych z intrem, ukazuje nam się ładnie zrobione MENU GŁÓWNE. Opcje są praktycznie takie same jak w poprzednich częściach. No to zabieramy się do gry... Wybrałem pierwszy lepszy turniej oraz jedyną w FIFA 2003 polską drużynę - Wisłę Kraków. Jak zawsze spojrzałem na skład i...i...i... Załamałem się totalnie... W pierwszym składzie brakowało Macieja Żurawskiego, ale to jeszcze nic... W bramce stał... Tomasz Frankowski!!! Nie rozumiem jak można popełnić taki wielki błąd... Nie wiem jak można pomylić bramkarza z napastnikiem... W ogóle skład nie jest za bardzo aktualny... Brakuje kilka ( może mniej ważnych, ALE! ) nazwisk piłkarzy... Pozostawię to bez większego komentarza. Zrobiłem kilka korekt i zacząłem grać. W co niektórych chwilach czułem się jak na prawdziwym meczu piłki nożnej. Wiwatujące tłumy wszystko poprawiały. Ten zagorzały doping poderwałby do gry niejednego piłkarza. Komentują dwaj znani panowie: John Motson and Ally McCoist. Pierwszy gwizdek i zaczynamy grę! Gra się znacznie ciężej niż w poprzedniej części. Dodano także klawisz . Teraz on pełni funkcje tzw. Sprintu. Również wyniki 12:0 przechodzą do historii. Powód jest prosty. Nasi rywale grają na wysokim poziomie, nawet na najniższych levelach. Dość ciężko jest im odebrać piłkę, ale za to sytuacje ( oczywiście wykonywane przez komputer ) "sam na sam" zakończone golem kończą się dość rzadko ( oczywiście na myśli mam 1 level, bo 4 to już inna bajka... ). FIFA Football 2003 ma 4 poziomy trudności: Amator, Semi Pro, Profesional, World Class. Jest także bajer, że gdy gramy dość dobrze wyskakuje nam informacja o zwiększeniu levelu trudności. Również pozycje spalone nie zdarzają się tak często jak w poprzednich częściach ( zarówno nam jak i komputerowi ). Ma to swoje plusy i minusy. Gra jest wtedy mniej realistyczna, ale gdyby spalone były tak często to wymiotować by się chciało z powodu ciągłych przerw w grze. Wśród moich znajomych zdania na temat offside w FIFA 2003 są podzielone. Grając trochę, odczułem iż piłkarze mają nieco "spóźniony zapłon". Już wyjaśniam o co chodzi. Żeby obiec przeciwnika, gdy ten jest blisko nas, musimy zrobić to jakieś 0,5s. szybciej. Albo nie mamy szans na przyjęcie piłki, gdy ta toczy się tuż przy liniach boiska. Nawet zmuszając piłkarza do biegnięcia w przeciwną stronę. Próbowałem nawet zwiększyć tempo gry, ale to trochę zaszkodziło, iż zawodnicy byli za bardzo czujni na dotknięcie klawisza. Nie wiem co mam o tym myśleć. Następnym problemem może być brak ustawienia własnego piłkarza wykonując stały fragment gry. Cóż... Pod względem graficznym gra prezentuje się bosko. W końcu my moglibyśmy przyjąć lepszą pozycje, ale...Wszystko jest bardzo ślicznie przedstawione. Twarze naszych kochanych zawodników nie są już "rzeźbione" w kawałku drewna, lecz doskonale dopracowane. EA Sports się postarało bardzo :-). Również zgodność twarzy w ok. 98% przypadków jest zgodna twarzami piłkarzy z reala. Zapytacie teraz co z tymi 2%. Ha! Moim zdaniem programiści EA Sports pomylili się nieco. Twarz Macieja Żurawskiego czy Kamila Kosowskiego jest całkiem nie podobna do ich prawdziwych twarzy. UWAGA: K. Kosowskiego "obcięto" na łyso. Tak... Niestety Pan Kamil nie ma włosów... To jest tylko jeden z naprawdę nielicznej grupy minusów tej gry. Widownia także jest ładnie zrobiona pod względem graficznym. Oczywiście nie wyglądają oni jak prawdziwi ludzie, lecz został zrobiony duży postęp. Również akcje przeprowadzane przez nas są bardzo ładne pod względem wizualnym. "Piłka leci wysoko w górze, przyjmuje Bąk, podaje również górą do Olisadebe, ten strzela z przewrotki i gooool..." Wygląda to naprawdę ładnie. Ogólnie mówiąc o grafice to jest ona wielkim plusem tej gry. Są ludzie, którzy lubią dobrą muzykę w grach. Ja szczerze mówiąc to do takich ludzi nie należę. W ogóle nie znam się na muzyce. Jak słucham MP3 to słucham, żeby nie było mi za cicho przy moim komputerze... :-). Ale zajmijmy się FIFĄ. Według mnie to w tej części Fifa, muzyka jest naprawdę bardzo fajna. I tak nie znam tych wokalistów, lecz ich melodie wpadły mi do ucha. Wydaje mi się, że nawet krótki kawałek jednego z utworów pochodzi z Dragon Ball GT ...:-). Tak jakoś się składa, że tą część Smoczych Kul polubiłem najbardziej i muzyczka została mi w pamięci :-). Ale ogólnie mówiąc o wszystkich utworach to są bardzo fajne i bardzo szybko wpadają w ucho. Także widownia pod względem fonicznym jest cudowna. Dopinguje nas do ostatnich chwil meczu. A jak ich faworyci strzelą gola... Są w siódmym niebie... I wcale nie jest im szkoda gardła. Drą się ile wlezie. Bylebyśmy my ich usłyszeli. Każdy zespół chciałby taki zagorzały doping. Komentarz... Cóż bez tych dwóch Panów FIFA Football 2003 by znaczyła? Chyba nic... Moim zdaniem najlepsze teksty puszczają, gdy strzelimy gola. Przykłady podam w języku polskim... :-P. Np. O taaak, co za gooool... Gdy jeszcze dodana zostanie ich dykcja, brzmi to wszystko świetnie. Ogólnie mówiąc to muzyka jest plusem Fify 2003. Jeśli chodzi o to czy gra mi się podobała powiem krótko - tak :-) (tobie się każda fIFA podobała :P - dop. Volf). Zaskoczyła mnie ta doskonała grafika i bardzo szybko wpadająca w ucho muzyka. Koledzy byli na mnie trochę źli, że non stop przesiaduje przy "swoim" stanowisku, a nie idę z nimi na miacho. Według mnie warto było wydać tyle pieniędzy, co ja wydałem żeby pograć w FIFA Football 2003. A sumując wszystko to: FIFA Football 2003 jest to doskonały symulator piłki nożnej. Posiada doskonałą grafikę, śliczną muzyką. Wadami jej są brak ruchu zawodnikami podczas stałego fragmentu gry i "spóźniony zapłon" piłkarzy. Jest to zdecydowanie najlepszy symulator piłki nożnej roku 2003. PS: A Kamilowi Kosowskiemu do czasu FIFA 2004 włosy chyba odrosną... :-)
Plusy
Minusy
Brak obrazów powiązanych z tą grą.