Zaproponuj newsa Zarejestruj się Zaloguj się Zaloguj z Facebook.com Odzyskaj hasło
Profil na Facebook.com Profil na Facebook.com Profil Twitch.tv
Szukanie zaawansowane

ZAPOWIEDŹ
PUBLICYSTYKA
PORADNIK
FILMY
AKTUALNOŚCI
Komputer osobisty
Hitman: Blood Money
Hitman: Blood Money box
Producent:IO Interactive
Wydawca:Eidos
Dystrybutor:Cenega Poland
Premiera (polska):25.08.2006
Premiera (świat):26.05.2006
Gatunek:TPP, Akcja
Mam
Ukończona
Czekam
Obserwuj
Ulubione
Ocena
Redakcja
Czytelnicy
Grafika:
Dźwięk:
Grywalność:
Ogólna:

Ocena ogólna:

8.7

Zagłosuj
Zobacz szczegóły

Hitman: Blood Money

Dodano dnia 02-02-2007 17:34

Recenzja

Agent 47... Agent 47 powraca, w czwartej odsłonie, jakże rozpoznawalnej serii Hitman. Postać wykreowana przez firmę IO Interactive opowiada o bardzo widowiskowej i płatnej fusze, jaką jest bycie płatnym zabójcą. Oczywiście jest to robota, która "lekko" nagina prawo, ale co tam - i tak wszyscy kiedyś umrą. Nasz zabójca też w 100% nie jest człowiekiem, a ofiarą eksperymentów genetycznych. Jako Agent 47 pracujący dla agencji ICA przyjmujemy zlecenia, na bardziej, lub mniej znane osobistości. O fabule nowego Hitmana za wiele nie powiem, a to dlatego, że jest ona dość ciekawa, a nie chcę psuć radości z zabawy. I nie chodzi tu tylko o samo zabijanie. Mogę powiedzieć tylko tyle, że nasz bohater niejako się ukrywa, a do tego jest ścigany, nie tylko przez policję...Stary dobry Hitman...Bardzo lubiłem Hitmana 2 za klimat, który niestety w "Kontrakcie"- trzeciej odsłonie cyklu, gdzieś się tam zatracił. Teraz znowu jest jak za dawnych lat. Klimat jest fenomenalny, i aż się czuje ten strach potencjalnych celów naszego bohatera. Ale o co w ogóle chodzi? A no Hitman, szukając schronienia, ukrywa się w USA. Tam przyjmuje sobie drobne zlecenia, z których musi żyć, teraz jednak dostaniemy kilka większych zleceń, za które dostaniemy piękne, pachnące zielone. Zadania są proste, i ciekawe, choć mało zróżnicowane. Najważniejsze cele, to oczywiście osoby - wielkie fuchy, które mają kasy jak lodu. Jednak żadna kasa nie uratuje ich przed łysym zabójcą. Do zadań pobocznych należy zazwyczaj wykradzenie czegoś lub kogoś uratowanie. Misje są mało zróżnicowane, ale nieprawdopodobnie grywalne i ciekawe. Przed każdym zadaniem zostajemy odprawieni, dostajemy dokładne informacje o misji i jej celach, wybieramy uzbrojenie, modyfikujemy je wedle uznania. Wszystko jasno, choć krótko opisane. Najbardziej podobają mi się opisy potencjalnych ofiar, które scharakteryzowane są wzrostem, wagą, kolorem włosów, a nawet wiekiem! Choć to nieistotne, cieszy. W grze odwiedzamy kilka państw. Najwięcej przebywamy w USA, gdzie w jednym z miast np. Las Vegas do zlikwidowania mamy szejka. W Francii odwiedzamy operę, a w Chile podziwiamy piękne krajobrazy, równocześnie uczestnicząc w pewnym spotkaniu. Nasze cele też są zróżnicowane, oprócz wspomnianego szejka, do załatwienia będziemy mieli m.in. producenta filmów porno, czy gangstera, który na jedną osobę ma pewne kompromitujące materiały.GamePlay...Jeżeli chodzi o sterowanie, to w tej kwestii nie poczyniono praktycznie żadnych zmian. Gra się tak samo jak w poprzednich częściach, czyli bardzo dobrze i wygodnie. Klawisze są dobrze rozplanowane, a myszka nie wariuje i możemy spojrzeć wszędzie, gdzie chcemy. Jeżeli chodzi o klawisze, to są one rozplanowane bardzo intuicyjnie np. pod klawiszem "M" mamy "Maps" czyli Mapę. Niestety, jeżeli chodzi o interfejs, to poczyniono gruntowne zmiany, według mnie na gorsze. I nie chodzi mi o kompas, który w sumie mi się w ogóle nie przydał, bo używałem mapy. Nie chodzi mi o pasek zdrowia, i zainteresowania naszą osobą, bo one wyglądają praktycznie jak wcześniej. Chodzi mi o system podnoszenia i upuszczania przedmiotów, który po prostu irytuje. Na trzech klawiszach, domyślnie: E, G, i Spacja - podnosimy, lub upuszczamy przedmioty. Niebyło by to złe, gdyby nie fakt, że prawdopodobieństwo pomyłki, jest strasznie duże. Np. w misji �'THE MURDER OF CROWS" gdzie musiałem śledzić osobę, która była przebrana w strój kurczaka, a następnie ją unieszkodliwić i zabrać jej strój, oraz pozbyć się ciała. No i taki problem, że trzeba to zrobić bardzo szybko, ponieważ do uliczki, w którą wszedł "kurczak" zagląda policjant. I teraz taki myk, że robiąc to szybko, zamiast przebrać się w "kurczaka" możemy go ciągnąć po ziemi. Gra się bardzo nerwowo właśnie przez ten dość kiepsko zrealizowany pomysł. Druga sprawa to zapis stanu gry. Grę można zapisać ograniczoną ilość razy, dokładnie 7 - pomysł dobry, ale realizacja kiepska. Zaletą tego systemu jest to, że musimy planować, kiedy używać save'ów, aby starczyły nam one na jak najdłużej. Niestety, problem polega na tym, że wychodząc z gry, i uruchamiając ją na nowo, trzeba przechodzić misje od nowa, bo zapisy są tymczasowe. A szkoda, bo to trochę irytuje. W grze zastosowano system rang. Po każdej ukończonej misji, podliczane jest, ile razy strzelaliśmy, ile razy zabiliśmy itd. Potem dostajemy ocenę, która zależy od tego, ile osób straciło życie w drodze do celu - im mniej, tym lepiej, bo ocena lepsza, a tym samym "Krwawej Kasy" więcej, dzięki której możemy zakupić chodziby modyfikacje do naszego uzbrojenia. Wrócę jeszcze do interfejsu. Mianowicie chodzi o pasek zainteresowania naszą osobą, to ten drugi po pasku życia. Pokazuje on, czy przeciwnicy przyzwyczaili się do naszej osoby, czy jednak coś wyczuwają - pamiętaj, że gdy podniesie się on zbyt gwałtownie, szybko się ulotnij. Na ekranie pojawiają się co jakiś czas informacje na temat celu. Są one mało istotne, bo to, co chcemy wiedzieć wywnioskujemy z odprawy i mapy, którą posiadamy. Napisze jeszcze coś odnośnie interaktywności naszej postaci z otoczeniem. Można wejść niemal do każdego pomieszczenia, a do zlikwidowania niektórych celów wykorzystujemy takie przedmioty jak lampy, a nawet fortepiany podwieszone nad uliczką. Niemal jak w bajkach z Tomem i Jerrym.Uzbrojenie i możliwości bohatera...Hitman to profesjonalny zabójca, i na błąd pozwolić sobie nie może. Więc dobiera uzbrojenie wedle swego uznania, przebiera się, by przeciwnicy go nie rozpoznali, zachodzi przeciwników od tyłu wstrzykując im różny badziew. Zacznę jednak od uzbrojenia. Nowością jest, że nasz bohater może mieć naraz tylko trzy bronie palne, po jednej z każdego rodzaju: broń lekką ręczną, lub półautomatyczną, broń lekką automatyczną i broń ciężką. Powiem wam, że dobór uzbrojenia to kwestia gustu, ale ja, pomimo że w grze jest dostępnych spokojnie ponad 20 broni, korzystałem z trzech, które na okrągło modyfikowałem. Uzbrojenia jest, naprawde wiele - strzelby, karabiny ciężkie takie jak M4, czy lekkie rewolwery, oraz snajperki. Jeżeli już przy modyfikacjach jesteśmy, prawie każdą broń można zmodyfikować. Robimy to na zarobionych w misjach krwawych pieniądzach. Dostępnych jest pięć poziomów, modyfikacji - im lepsza, tym z logiki droższa. Modyfikacje obejmują różne część uzbrojenia, choćby amunicja - jest lekka i cicha, przy czym mniej celna i skuteczna. Jest też amunicja ciężka, która jest głośna, ale celniejsza i dokładniejsza. Są tłumiki, i lunety, oraz różne nowe części - do snajperki np. nowa kolba, czy lufa. Do naszego arsenału, możemy wliczyć też broń mniej groźną - ale i ta potrafi zabić. Do tego uzbrojenia wliczamy garotę, strzykawki - usypiające, jak i z trucizną, miny itd. Są też różne przedmioty do zmylenia przeciwnika, takie jak moneta. Jeżeli chodzi o możliwości naszego bohatera, to i te się poszerzyły. Teraz możemy przeciwnika obłożyć kilkoma ciosami, tak, aby stracił przytomność, można też chować się za ofiarą i wykorzystywać dobra otoczenia. Reszta to już "stary dobry Hitman" w którym przebieramy się, robimy przeciwników w balona, i zabijamy ich w takim tempie, że nawet nie potrafią się zobaczyć.Troszkę ze składanki...W grze oprócz dokładnego planowania akcji na mapie, musimy się trochę skradać. W ubikacji w Las Vegas zaczajamy się na ochroniarza z strzykawką, czy garotą, a na balkonie ze snajperką na ofiarę. Zacieramy ślady wrzucając ciało do kontenera, sami przebierając się w ubranie przeciwnika, i wtapiając się w tłum. Osoby postronne przyglądają się naszej postaci, ale jest już za późno. Zanim zakapują o co chodzi, my będziemy już w drodze do domu, a ofiara będzie "pływała" w kałuży krwi. Taka jest jego praca.W grze roi się od bugów, ale samo AV jest niezłe...Trzeba niestety zacząć od tego, że gra ma masę błędów technicznych, których niestety niesposób wybaczyć. Widać je praktycznie wszędzie, choćby przenikające przez siebie postacie, czy ręka naszego bohatera magicznie schowana w ścianie. Przez krzaki przenikamy, a nie przechodzimy. Takich błędów jest dużo więcej, ale sama grafika prezentuje się całkiem znośnie. Gra wygląda niemal jak najnowszy Tomb Raider, przy czym wymagania minimalne ma jednak wyższe. Do komfortowej gry trzeba 2GHZ procka, 512MB RAM i karty z obsługą PS2.0, przyczym do gry na najwyższych detalach z AA i Anizo oraz roz. 1024x768 nie trzeba wcale tak mocnego sprzętu, bo np. w TRL na 6600GT grało się tak z 15-stoma klatkami, z bardzo dużymi spadkami. Tutaj 6600GT wystarczy do wspomnianych ustawień, i można pograć w miare płynnie, tak z 20 - 25 klatek na sekundę. A już po wyłączeniu AA prędkość skacze nawet do 33. Największe wrażenie robi jednak udźwiękowienia, które stoi na najwyższym poziomie. Ale czego ja się spodziewałem? Przecież to Jesper Kyd, który wraz z orkiestrą symfoniczną z Budapesztu odwalił kawał solidnej roboty. Muzyka jest bardzo miła dla ucha, a nagranie "Tommorow Never Dies" jest przeurocze. Sam dźwięk, który słyszymy w grze też jest całkiem niezły, ale to tylko tło dla muzyki. Choć musze przyznać, że bronie i konający przeciwnicy brzmieli nader bardzo realistycznie. Wspomnę jeszcze, że muzyka oddaje nasz obecny stan rzeczy. Jeżeli jest cicha i szybka, oznacza to tyle, że przeciwnicy nie dostrzegają w nas wroga. Problem, gdy muzyka jest głośna, i wolna - wtedy spodziewajmy się kłopotów. Opiszę tutaj też SI, które jest, ale trochę przytłumione. Przeciwnicy raz zachowują się dobrze, a raz kompletnie bez głowy. Najciekawsze wpadki odnotowałem, gdy na posterunku było kilka osób, a ja podprowadziłem jedną, czy dwie. Głupi by się skapnął, że coś jest nie tak, zwłaszcza, że kompani niewracają tak długo - ale straż to olewa i patroluje okolice dalej. Niekiedy też zdarzyło mi się zabić jednego ze strażników na oczach drugiego, a potem ciągnąć go przez kawał drogi. A ten nic, stoi!! Czasem jednak i oni mogą nam sprawiać kłopoty. Zalarmowana straż, od razu nas szuka grupą, a gdy zachowujemy się zbyt "nienormalnie", zaczynają strzelać. SI jest w miarę dobrze wyważone, aczkolwiek takie wpadki są dla mnie dość dziwne. Kolejnym smaczkiem jest fizyka, która bądź co bądź została poprawiona. Teraz przeciwnicy upadają w miarę realistycznie, a nie jak wcześniej latali przez dobre pół pomieszczenia. Niektóre elementy fizyki mnie jednak bardzo zniesmaczyły, choćby podłożona obok krzesła mina. Po jej detonacji, krzesła niektóre lecą, niektóre stoją, ale żadno się nie niszczy!! Ciekawe, jaki to wyrób. Warto wspomnieć o trybie agonii, w którym uruchamia się swego rodzaju bullet-time. Po prostu przed śmiercią, ekran się robi coraz bardziej czerwony, a czas coraz bardziej zwalnia. Wygląda to fajnie, szczególnie pod koniec, gdy Agent 47 jakoś dziwnie wyje. W grze mamy też widok FPP - mnie się tylko raz przydał, gdy nie miałem na karabinku lunety optycznej, i musiałem przycerować. Tak tryb z perspektywy pierwszej osoby jest bezużyteczny.Co to IO Interactive wysmażyło? Podsumowanie...Jak dla mnie nowy Hitman jest grą naprawdę wartą uwagi i gdyby nie masa błędów technicznych, oraz dość wysokie wymagania, polecił bym go każdemu. W grę muszą zagrać wszyscy fani serii, jak i osoby lubiące coś zaplanować, a potem do celu się skradać. Gra jest brutalna, ale nie chodzi tu oto by zabić wszystkich, tylko by zabić jak najmniej osób. Można w to zagrać szybko, widowiskowo i hucznie, lecąc do celu po trupach, zabijając tym samym wszystkich. Można też iść do celu wolno, bez zbędnych alarmów, hałasu, unikając tym samym ofiar w ludność cywilnej. Gra jest dość długa, składa się z 13 misji, które jak już wspomniałem, są bardzo ciekawe. Do tego, gra nie jest liniowa, i misje można przejść na różne sposoby. Jest też obszar treningowy, w którym możemy sobie postrzelać ze zdobytej broni, do butelek, albo szczurów. Nudne, ale można poćwiczyć. Grę stanowczo polecam, choć jak wiecie takie gry są jednak nie dla każdego. Umila czekanie na nowego Splinter Cell'a.

Plusy

Minusy

AUTOR
Avatar użytkownika GIEROmaniak.pl
"GIEROmaniak.pl"
GALERIA GRY
REKLAMA

Created by Notimeo logo
Copyright © GIEROmaniak 2005-2024. Wszelkie prawa zastrzeżone. Strona załadowała się w 9.84 ms.

Ta strona używa cookie. Dowiedz się więcej o celu ich używania z naszej polityki prywatności. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

x