CSI: 3 Wymiary Zbrodni
Dodano dnia 27-12-2007 20:00
Są gry dobre, słabsze, ale są też takie, które żerują na czymś. Wiecie już do czego zmierzam? Zapewne tak, ale tutaj was zaskoczę, bo myślę, że CSI: Kryminalne Zagadki Las Vegas 3 Wymiary Zbrodni przełamały pewien stereotyp, który utarł się w branży gier. Mianowicie chodzi mi o sposób myślenia graczy, który wygląda mniej więcej: „Zgiercowanie mojego ulubionego filmu/serialu ? To się nie może udać...”. Taki obraz mają przed swoimi oczyma gracze z całego świata. Zaraz, zaraz, ale przecież były udane konwersje na gry! Tak owszem, ale ten czas już raczej nie wróci, gdyż mówię o końcówce lat osiemdziesiątych, no może początku dziewięćdziesiątych, kiedy to niepodzielnie królował NES. Co to jest ten NES? To pierwsza konsola stworzona przez NINTENDO, dzisiejszego potentata rozrywki elektronicznej. I choć do gry weszło Sony oraz Microsoft, twórcy hydraulika w czerwonych spodniach (Mario) mają się całkiem dobrze. Zapewne, większość z was chwyciła się w tym momencie za głowę i pomyślała :„Pierwsze słyszę o takiej konsoli...” z niezbyt przyjaznym grymasem na twarzy. A ja zapewniam, że co najmniej 90% czytających grała nawet na tej konsoli ! NES to nic innego jak znany nam z rynków Pega(z/s)us.
Z tym, że Nintendo Entertaiment System jest oryginalnym pomysłem NINTENDO, a to co wpychali sprzedawcy z bazarków, to piracka kopia tejże konsoli. Zdziwieni? Czy zatem posiadając żółte dyskietki z grami (Cartridge) byłem piratem? Tak, to są gry pirackie bez licencji Nintendo. Wracając do meritum dobrych konwersji za przykład mogę z czystym sumieniem podać następujące tytuły: Darkwing Duck, Duck Tales, Chip & Dale Rescue Rangers, Trylogia Robocop oraz wiele innych tytułów, które nie sposób mi teraz wymieniać.
Kaczki! Uuu, uuu! Dzielny Agent Kaczor, emitowany swego czasu na TVP.
Nie będę już rzucał procentami, ile osób czytających tę recenzje zna powyższe tytuły, ale powiem wprost: Nie wierzę, że posiadacz Pegasusa nie spotkał się z choć jednym, z wymienionych pozycji.
Po tej troszkę zawiłej historii przejdę do konkretów. Wyszliśmy od tego, że coś drgnęło w adaptacji gier komputerowych. No owszem, ale to stanowcze za mało, bowiem ta odsłona agentów CSI ma jeszcze ogrom niedopracowań. I muszę tutaj podważyć swoją tezę, która mówiła o tym, że Kryminalne Zagadki Las Vegas są produktem nieżerującym na popularności serialu, gdyż moim zdaniem ta gra swoje wyniki w sprzedaży, nadal uzależnia od ekranowych przygód ekipy CSI.
A jakie są te niedopracowania? Zapraszam do lektury, wcześniej jednak trochę o serialu (Wiem, że lubię przedłużać) !
Wszystkie części CSI jak dotąd zostały wyemitowane, a to na TVP lub Polsacie (o, zgrozo !), wcześniej ich emisją trudził się AXN, za co chwała szefom stacji. Podczas gdy na Polsacie był zalążek pierwszego sezonu CSI: Miami, na AXN rozpoczynano już emitować kolejne sezony (2, 3 sezony przed Polsatem tudzież TVP).
Na dzień dzisiejszy przygody śledczych możemy oglądać na wspomnianym już AXN (Kryminalne Zagadki Las Vegas, Nowego Jorku) oraz na Polsacie (Miami).
Teraz przechodzę do meritum, obiecuję – nie będę odwlekał.
Pewną już tradycją jest to, że oceniam nie tylko samą grę, ale również sposób jej wydania w naszym pięknym, sympatycznym kraju. Zaraz po odpakowaniu gry ciśnienie mojej krwi rosło jak szalone. Otwieram boksa, kątem oka dostrzegam zlepek kilku stron papieru określonym podręcznikiem gracza. Wyciągam owy podręcznik, zapanowało nade mną niemałe zdziwienie... Gra została wydana na 2xCD. Jeśli tylko to opłaciło się Cenedze, to nie ma sprawy – nie gniewam się. Dosięgam lekko drgającą ręką instrukcję, aby już na czwartej stronie wychwycić idealnie wplecionego babola. To jest po prostu jakieś fatum. Ja rozumiem, że coś takiego może wystąpić w grze, gdzie dialogów jest od groma, ale w dwudziestodwustronicowej instrukcji? To już jest przegięcie. No nic, czytam dalej. Mimo wszystko ten podręcznik został napisany tak, że nawet największy laik poradzi sobie z rozpoczęciem oraz przebiegiem rozgrywki. Za to ogromne brawa dla Cenega Poland !
Instalacja, jak to instalacja, przebiegła bez większych problemów. Odpalam świeżo zainstalowaną aplikację. Ukazuję się moim oczom piękne menu rodem z poprzedniej dekady.
Wędruje do opcji, gdzie chcę ustawić detale – owszem są, niezbyt rozbudowane ale jednak. Nie mogę zapomnieć o tym, że gra ma dosyć niewygórowane wymagania sprzętowe, kolejny plus.
Czas rozpocząć grę. Mamy do wyboru poziom trudności, po czym możemy zanurzyć się w wir pierwszego dochodzenia. Omówmy wątek fabularny gry. Bądź co bądź nie, wyjaśniłem o co w ogóle chodzi w tej produkcji.
Stajemy się śledczym, który pod okiem ekipy z oddziału CSI w Las Vegas rozwiązuje kolejno 5 zagadek. Owe zagadki są całkiem nieźle wymyślane, każda z nich ma swój klimat, a w jednej z nich coś dla siebie znajdą nawet maniacy FPS'ów. Streszczając każdą z nich zajmiemy się kolejno:
morderstwem kobiety w galerii, morderstwem założyciela firmy, która produkuje nową strzelankę GutWrench3, śmiercią (jak się okaże upozorowaną) narzeczonej Michaela, śmiercią mężczyzny na skutek zatrucie tytoniu oraz morderstwem mężczyzny i zostawieniem jego zwłok w identycznych skrzyniach, w jakich były transportowane eksponaty z galerii w pierwszej sprawie.
Niesamowicie spodobał mi się sposób, w jaki w ostatnim dochodzeniu zostali powiązani ludzie z pierwszej oraz trzeciej sprawy.
Przyszedł czas na oprawę audiowizualną. O ile oprawa audio jest na poziomie, o tyle ta graficzna strona medalu jest beznadziejna.
Świat gry został przedstawiony w trzech wymiarach. Widok jest z oczu bohatera, czyli FPP.
Po świecie rozglądamy się przesuwając kursor myszki, do krawędzi ekranu. Wszystko jest bardzo fajnie zrobione, natomiast postacie, krawędzi oraz niektóre obiekty wyglądają na rok 2004. Naprawdę, nie jest miło kiedy ogląda się taki widok – kwadratowe twarze wprost olśniewają gracza. To stwierdzenie jest trochę na wyrost, ale przedstawia realny ogląd na sytuację. Cóż więcej mogę powiedzieć, świat został odwzorowany dokładnie z dbałością o najmniejsze szczegóły, jednak to nie przekłada się na jakość. Oczywiście niezbyt naszpikowana fajerwerkami grafika przekłada się na stosunek jakość/wymagania, którego to wyniki są zadowalające. Nawet na komputerach ze stosunkowo słabym procesorem (1.7) i niewielką ilością pamięci ram (256) ta pozycja jest grywalna. Na końcu warto poinformować potencjalnych nabywców, że przerywniki filmowe powtarzają się częściej niż powinny.
Przejdę teraz do dźwięku, który wypadł o niebo lepiej niż grafika. Jest całkiem nieźle, żeby nie powiedzieć idealnie. Każdy dźwięk został dopasowany odpowiednio do sytuacji. Szczególnie zapadł mi w pamięci jeden z nich, który był odtwarzany przy znalezieniu dowodu, naprawdę wprowadza typowo śledczy klimat. Muzyka jest na równie wysokim poziomie, lecący w tle 'themes' (motyw) zazwyczaj jest odpowiedni do sytuacji. Dla maniaków głośników 5.1 mam smutną wiadomość – to nie jest gra dla was. W końcu to nie gra, w której mordujemy, a taka, w której te morderstwa rozwiązujemy.
O gameplay'u w tej pozycji można by mówić godzinami. Jednak, aby was zbytnio nie przynudzać postaram się mówić o rzeczach najważniejszych. Już na samym początku w oczy rzuca się ogrom narzędzi do wykrywania/zbierania poszlak. Ciężko mi opisać moje zadowolenie na widok tak realistycznego odwzorowania rzeczywistości. Jak myślicie, do każdej rzeczy znalezionej na miejscu zbrodni, powinno być jedno akcesorium, prawda? Hah, twórcy tej części CSI poszli o krok dalej np. do zbierania odcisków palców mamy aż 3 różne narzędzia. To ogromny plus dla tej gry, bowiem możemy poczuć się jak prawdziwi detektywi. Nie zapomniano również o miejscach, w których przeprowadza się dalsze dochodzenie, a chodzi mi tutaj o laboratorium i prosektorium. Zacznę od laboratorium, które zostało odwzorowane nie gorzej niż wspomniane narzędzia pracy. Do dyspozycji mamy profesjonalny mikroskop, analizator DNA, składu chemicznego, komputer oraz stół montażowy. Pomyślano nawet o przenośnym labie kiedy jesteśmy w terenie, a to wszystko w samochodzie marki GMC. Właśnie. Widać, że producenci podpisali umowy z największymi markami. W grze spotkamy nie tylko samochody wymienionej już firmy, ale również telefony firmy Nokia.
Prosektorium jest już mniej rozbudowanie, ale przecież czego można wymagać od takiego miejsca?
W końcu to nie my zajmujemy się analizą zwłok. Jest też Biuro Brassa, który załatwi nam billingi telefoniczne oraz nakazy wypisane na podejrzanych.
Nie mogę przemilczeć Bugów, na które natknąłem się podczas gry. Kiedy najedziemy kursorem na górną, prawą część ekranu w najlepszym wypadku gra zostanie zminimalizowana, lub zmaksymilizowana, w najgorszym zamknięta. Nie tego oczekuję od profesjonalnego produktu. Idźmy dalej. Podczas jednej z 'misji' kaszani się motyw: „Tutaj już niczego nie ma”. Pomimo, że po zbliżeniu do kolejnej lokacji jest tam istotny dowód, gra wprowadza nas w błąd. Zauważyłem też, że bardzo często wypowiedzi nakładają się na siebie. Podczas rozgrywki znalazłem parę literówek w tłumaczeniu, jednak nie mają one bezpośredniego wpływu na kształt rozgrywki.
Reasumując, CSI: Kryminalne Zagadki Las Vegas 3 Wymiary Zbrodni, to obowiązkowa pozycja dla fanów tegoż serialu. Dla osób, które po obejrzeniu Kryminalnych dostały weny na rozwiązywanie zagadek, to też jest pozycja na 6+. Niestety, kiedy popatrzmy na grę obiektywnie, nie przez pryzmat popularności serialu, całość wypada dosyć średnio. Jeszcze cena, która wynosi 60-70 zł (w zależności od sklepu) całkiem psuję moją opinię na temat tej gry. Myślę, że wielu z was czytając tę recenzje czeka teraz na nieoczekiwany zwrot akcji... Jest! Mimo wszystko gameplay nadrabia niedoróbki graficzne i sprawia, że przy tej grze spędzimy bardzo miło czas, i bynajmniej nie będzie to pięć minut, jak to często się zdarza przy nowych grach. Ostatecznie tezę, którą chciałem podważyć, przyklepuję. CSI to nie jest gra, która żeruje na popularności serialu. Co prawda nie jest tak dobrze jak we wspomnianych na początku produkcji z dawnych lat, ale zauważyłem pewnie przełom, który trzeba docenić.
Plusy
- Realistyczne odwzorowanie przyrządów do zbierania dowodów
- Klimatyczny dźwięk
Minusy