W swoim życiu po raz pierwszy natknąłem się na serie menedżerów piłkarskich amerykańskiej wytwórni Electronic Arts i nie żałuję. FIFA MANAGER 2008 od razu mi się spodobała. Dotychczas miałem okazje cieszyć się grą w Football Manager, czy Championship Manager. Jak wiadomo każdy z nich praktycznie niczym się nie różni od drugiego, wszak nowy produkt ekipy z Ea Sports powala na kolana. Owa gra zupełnie odmienia oblicze komputerowych menedżerów. Oprócz niezliczonej ilości zmian taktycznych, typów treningów itp., także zupełnemu podrasowaniu podlega tryb kariery. Kiedy pierwszy raz włączyłem menedżera Fify oniemiałem z wrażenia. Z początku nie nadążałem nad niewiarygodną ilością funkcji, jakie posiada ta gra.

Dlaczego na plus?
TRYB rozgrywki 3D to chyba największa zaleta. W końcu, prawdziwy menedżer powinien mieć przegląd sytuacji i oglądać swoich podopiecznych na żywo w akcji trójwymiarowej. W innych menedżerach nie spotkałem się z takim gadżetem. Oczywiście grafika i grywalność taka sama jak w FIFA 2008.
Kolejnym plusem gry jest możliwość przejęcia kontroli nad zawodnikiem (tryb Zostań Gwiazdą, sklonowany z Fify), w którym pełnimy funkcję tzw. grającego menedżera, bądź przed meczem wybieramy kim chcielibyśmy grać i tak jak w FIFA 2008 wcielamy się w zawodnika wyjściowej jedenastki na kolejne spotkanie.
Tryb Życia Prywatnego to kolejna opcja gry, w której musimy „opiekować się” stosunkami w rodzinie, jak i również zarabiać pieniądze i wydawać je na różnego rodzaju produkty. Jeżeli zaniechamy z obdarowywaniem prezentów naszą kobietę to automatycznie odbija się to na relacjach małżeńskich. Natomiast, jeśli nauczymy się perfekcyjnie grać w golfa to stosunki z prezesem klubu będą sympatyczniejsze, a nasza posada jeszcze pewniejsza.
Obiekty klubowe – oczywiście poza możliwością rozbudowy stadionu i biurowca klubu, mamy kontrolę nad całą aglomeracją, która skupia się wokół naszego „królestwa”. Możemy budować hale, szpitale, lotniska, parki rozrywki. Dbamy o otoczenie dla naszych podopiecznych, jak i kibiców. Czuwamy nad gęstością miejsc parkingowych, czy ilością sprzedanych ręczników.
Baza danych… niezliczona ilość informacji i ciekawostek na temat zawodników i klubów. Historia wszystkich spotkań, zmagań na arenach europejskich i światowych, ale najważniejsze jest to, że możemy w to ingerować. Mamy możliwość zmiany umiejętności graczy, historii klubu, czy też regulaminu rozgrywek np. Orange Ekstraklasy. Baza, z którą mamy do czynienia jest porównywalna do Archiwum IPNu.

Dlaczego na minus?
Prędkość rozgrywki to największa wada tej gry. Rozegrać cały sezon w ciągu 2 tygodni grając kilka godzin dziennie przy tak dużych możliwościach gry, to nie lada wyczyn. Nie dość, że zanim ustalimy skład na kolejne spotkanie i zamienimy parę słów przed meczem z naszymi zawodnika mija 20minut, to sama rozgrywka i oczekiwanie na podsumowanie kolejki to naprawdę ciężka przeprawa. Krótko mówiąc ligowe weekendy w tej grze to dość długie doznania. Nawet przy dobrym sprzęcie prędkość gry się nie zwiększa, może nie znacznie, ale to, że baza potrzebuje czasu na załadowanie się gry to trzeba po prostu przeboleć.
Grafika FIFY 2008 – na pewno w tej grze nie odgrywa to aż tak dużej roli, ale jest i trzeba z niej korzystać, dlatego to spory minus, bo w końcu grafika w fifie jest słabej jakości, ponieważ w porównaniu do Pro Evolution Soccer ma naprawdę duże zaległości, a te dwie gry to na rynku najwięksi konkurenci w branży gier piłkarskich.

Ogólnie podsumowując gra jest warta uwagi i nie tylko. Uważam, że zasługuje na poświęcenie jej jakiegoś czasu. Ja osobiście mimo długiego czasu rozgrywki poświęcam jej dużo, bo naprawdę wciąga i potrafię przesiedzieć przed nią całe dnie. Jest odmianą menedżerskiej Fify i na pewno w jakimś stopniu ulepszonej niż FIFA 2008, choć to zupełnie inny rodzaj gry można zauważyć, że chłopaki z Ea Sports postarali się i zrobili naprawdę niezłe cacko. Szczerze polecam !