Dreamfall: The Longest Journey
Dodano dnia 24-03-2008 15:36
Dreamfall: The Longest Journey to kontynuacja gry Najdłuższa Podróż wydanej w roku 2000. W pierwszej części dowiadujemy się o istnieniu drugiego świata równolegle do tego „normalnego” - Stark. Świat, który poznaje bohaterka to Arkadia, nie każdy ma możliwość dostania się tam, gdyż umiejętność skakania między nimi posiadają tylko nieliczni. Przyznaję, że po ukończeniu gry czułem ogromny niedosyt, niby główny wątek został rozwikłany, ale tak naprawdę nie wiemy jak potoczyły się losy April. Dzisiaj wiadomo już, że była to furtka do stworzenia sequela. Po sześciu latach przerwy FunCom wydaje Dreamfalla. Tym razem jednak twórcy poszli o krok dalej i postanowili stworzyć wielowątkową fabułę. To nie tylko kontynuacja losów April, ale poznamy też nowe postacie: Zoe oraz Kiana. Co najważniejsze, ich losy będą od siebie zależne.
W „dwójce” poznajemy Zoe, dziewczynę, która zrezygnowała ze studiów i powróciła do swojego rodzinnego miasta – Casablanki. Oglądając wiadomości, na ekranie telewizora ujrzała zakłócenia, zobaczyła dziewczynkę, która powiedziała: „Znajdź April, ocal ją”. Zoe myśląc, że to zwyczajne błędy w sygnale tv, postanowiła udać się na trening do Jamy, okazało się jednak iż sprawa jest o wiele bardziej skomplikowana.
W Polsce gra została wydana przez Cenegę, na temat samego wydania mogę powiedzieć, że jest przyzwoite. Ładny box, w którym znajdujemy pudełko z grą oraz soundtrack'iem. Oprócz tego została dołączona instrukcja i plan wydawniczy Cenegi Poland. Instalacja przebiegła szybko i bez problemów, produkt jest zabezpieczony systemem antypirackim, więc aby zagrać za każdym razem gra poprosi nas o płytkę, celem weryfikacji oryginalności naszej kopii. Problem czysto techniczny, który nie został przez wydawcę rozwiązany do dziś, to konflikt z układami graficznymi Nvidia 6100 oraz 6200. We Francji wyszedł patch poprawiający tą usterkę, Cenega jednak nie pokwapiła się na taki krok. Jedynym wyjściem dla posiadaczy kart z tej serii to zmiana sterowników na starsze.
Przekład na nasz rodzimy język można uznać za wyśmienity. Postacie zostały zdubbingowane przez plejadę gwiazd polskiego filmu. Jako April wystąpiła Edyta Olszówka, w rolę Zoe wcieliła się Agnieszka Grochowska, a starego znajomego April – Kruka odegrał Jarosław Boberek. Aktorzy z uczuciem wcielili się w swoje rolę, każda kwestia jest wypowiedziana przejmująco. Na szczególną pochwałę zasługuje Agnieszka Grochowska vel Zoe, która naprawdę pokazała na co ją stać. Jej głos bardzo pasuje do Zoe. Należy wspomnieć o tym, że często pojawiają się różnicę między kwestiami wypowiadanymi przez bohatera, a napisami na ekranie. Bohater mówi jedno, napisy sugerują drugie, na szczęście takich wpadek nie ma zbyt wiele. W grze pojawiają się wulgaryzmy, jednak tylko wtedy kiedy wymaga tego sytuacją i niewątpliwie nadają pikanterii rozgrywce.
Mówiąc o oprawie dźwiękowej, mówimy o wielkim dziele, bowiem ścieżka dźwiękowa została nominowana do nagrody MTV, przegrała o mały włos, a szkoda. Wydanie soundtrack'u jako oddzielne CD było genialnym posunięciem, kiedy ukończymy grę z pewnością z chęcią posłuchamy utworów wykorzystanych w Dreamfallu. Szczególnie w pamięci zapadł mi moment kiedy Zoe żegna Faith, usłyszymy wtedy kompozycję zagraną na pianinie, utwór idealnie wpasuje się do sytuacji. Inne piosenki nie odbiegają poziomem od tej, o której wspomniałem, wystarczy tutaj wymienić utwór, który słychać po powrocie do Casablanki.
Pozostałe dźwięki stoją na przyzwoitym poziomie, w tej kwestii nie można niczego zarzucić producentom. Ścieżka dźwiękowa z Dreamfall: The Lonest Journey powinna być przykładem dla twórców innych gier, tak powinno się tworzyć oprawę dźwiękową z prawdziwego zdarzenia.
Oprawia graficzna to naprawdę kawał dobrej roboty, w stosunku do poprzedniczki grafika jest już w pełnym 3D. Na sam początek rzuca się w oczy mnogość opcji w głównym menu, za pomocą których możemy dostosować grafikę. Jeżeli nasz sprzęt na to pozwoli, warto ustawić AntyAliasing na maksymalny poziom, gdyż w grze znajduję się dużo obiektów o ostrych krawędziach. Bardzo dobrze również wypadł stosunek wymagania/jakość. Gra oferuje nam naprawdę ładną grafikę, kosztem niewielkich wymagań. Grafika pokroju GeForce'a 7600 GS zapewnia nam komfortową rozgrywkę na pełnych detalach i maksymalnym poziome AntyAliasingu. Wracając do samej grafiki na pochwałę zasługuje odwzorowanie głównych bohaterów. Nieźle również wygląda mimika postaci podczas rozmów, w grze ujrzymy szczegółowe środowisko.
Pora na opis tego, na co wszyscy czekali – gameplay! Tutaj nie będzie tak różowo jak w poprzednich kwestiach, ale zapewniam, że są to mało denerwujące mankamenty. Na pierwszy ogień weźmy interfejs oraz poruszanie się postaci. Twórcy zdecydowali się na połączenie myszki i klawiatury, nie mogło być inaczej w końcu mamy do czynienia z trójwymiarem. Bohaterem kierujemy za pomocą klawiatury, natomiast za kamerę służy myszka. Postacie zostały wyposażone w podręczny ekwipunek. W grze zastosowano wiele interakcji, poczynając na przyglądaniu się, a na podsłuchiwaniu kończąc. FunCom do sequela wprowadził tryb koncentracji, pozwala on się przyjrzeć czemuś dokładniej, lub posłuchać o czym rozmawiają ludzie oddaleni od nas.
Zbędnym elementem w grze okazała się walka, to przygodówka, a nie bijatyka. Na szczęście nie ma zbyt wiele akcji, podczas których przyjdzie nam walczyć. Zagadki, które pojawiają się podczas gry są średniego poziomu trudności. Nie można nazwać ich banalnymi, ale do najtrudniejszych również nie należą, myślę że trudność została odpowiednio wyważona - nie miałem problemu z żadnym etapem gry. Warto wspomnieć o różnych zręcznościowych elementach, takich jak przejście niezauważonym czy łamanie zabezpieczeń.
Fabuła gry jest naprawdę świetna! Nie zabrakło w niej żadnej rzeczy, którą chciałbym zobaczyć. Pojawił się nawet wątek miłosny między Zoe, a Damienem. Takie podejście do fabuły, czyli przemyślenie każdego aspektu, dopieszczanie jej w najmniejszych szczegółach nie pozostawią wątpliwości, że jest ona wspaniała. Jest jednak jeden mankament, podobnie jak w części pierwszej, z tym, że bardziej intensywny. Mam na myśli oczywiście niedosyt po ukończeniu gry, zdawać się może, że FunCom specjalnie stopniuje napięcie, ale wierzcie mi, kiedy ukończycie tą pozycję długo pozostanie w waszej pamięci, a na kontynuację będzie czekać z utęsknieniem. W tym miejscu warto wspomnieć, że w marcu 2007 roku, została oficjalnie zapowiedziana kolejna część: Dreamfall: Chapters.
Dreamfall: The Longest Journey to jedna z najlepszych przygodówek w jakie grałem. I wcale nie jest tak, że w życiu ukończyłem parę pozycji, naprawdę przechodziłem największe szlagiery gatunku, jednak Dreamfall zajmuje u mnie miejsce w czołówce, ścisłej czołówce. Warto wspomnieć o tym, że Dreamfall'a można nabyć za 49 zł w wydaniu Super$eller. Jest to nieco uboższe wydanie, niż to, które posiadam i opisałem, jednak za tą cenę warto je nabyć.
Dreamfall jest grą niemal doskonałą, znajdują się jednak drobne niedociągnięcia, niektóre z nich są z winy wydawcy. Poczekajmy na kolejną część, i miejmy nadzieję, że mankamenty zostaną wyeliminowane.
Plusy
- Piękne, obszerne lokacje
- Świetne dialogi
- Polski przekład
Minusy
- Niepotrzebny tryb skradania
- Nie realistyczne przejścia między poszczególnymi obszarami