Lost: Zagubieni
Dodano dnia 21-04-2008 10:05
Na wstępie muszę nadmienić, że gra przeznaczona jest głównie dla zagorzałych fanów serialu oraz osób, które chociaż trochę się nim interesują. Pozostała reszta społeczeństwa może spokojnie przejść w sklepie obok półki z grą nie zawracając sobie nią głowy. Po otwarciu pudełka naszym oczom ukazuje się tylko płyta, drukowana instrukcja i poradnik. Jeśli ktoś po grze za 99,90 PLN oczekiwał czegoś więcej (i miał do tego prawo) to gorzko się zawiódł.
Tak samo jak w przypadku wielu innych kasowych przebojów filmowych i telewizyjnych, tak i "Zagubieni" musieli się w końcu doczekać gry na nich opartej. Za sprawą Ubisoftu wreszcie możemy wcielić się w postać rozbitka lotu 815 z Sydney aby samodzielnie poznawać sekrety pewnej tropikalnej wyspy która nie widnieje na żadnej mapie. Twórcom udało się świetnie odtworzyć klimat i atmosferę tajemniczości. Niestety jak się okazało to jednak za mało…
Głownego bohatera poznajemy w chwili katastrofy. Niestety na skutek szoku stracił on pamięć (dość znany już i oklepany motyw „bezimiennego” który pragnie dowiedzieć się kim naprawdę jest). Przez całą grę będą nam towarzyszyły flashbacki – przebłyski wcześniejszych wydarzeń, dzięki którym będziemy stopniowo poznawać jego przeszłość. Mają one formę mini-gierki polegającej na zrobieniu zdjęcia danemu wydarzeniu w odpowiednim czasie, dobranej ostrości etc.
Rozgrywka została podzielona na odcinki dokładnie jak to widzieliśmy w serialu. Na początku każdego epizodu widzimy krótkie przypomnienie ostatnich wydarzeń („Previously in Lost…”), potem chwila grania i ekran tytułowy. Sprawia to że czujemy się jakbyśmy brali udział w interaktywnym filmie. Jednak pociąga to za sobą cały szereg niedogodności i niedopracowań. Cała gra jest aż do bólu liniowa, lokacje są przeważnie małe i zagrodzone przez niewidzialne ściany. W dżungli poruszamy się praktycznie tylko po wyznaczonych ścieżkach, nie sposób przypadkiem zabłądzić lub zboczyć z trasy. Chodząc po okolicy natrafiamy na kilka rodzajów przedmiotów, które mogą nam posłużyć do handlu z innymi rozbitkami (zapomnijmy jednak o jedzeniu i piciu, znaleziona butelka z wodą czy kokos jest dla nas tylko walutą potrzebną do kupienia broni lub bezpieczników). Słabo zrealizowane zostały też rozmowy z innymi postaciami. Zamiast długich i rozbudowanych dialogów mamy tutaj krótkie i często nieciekawe wypowiedzi. Ponadto spotkamy praktycznie tylko najważniejsze postacie z serialu co w rezultacie sprawia, że obóz na plaży wygląda na opustoszały.
Jeśli chodzi o zagadki to jest ich niewiele i nie powinny sprawiać trudności większości graczy. Mamy np. układanie bezpieczników w panelach elektrycznych, jednak powtarza się ono zbyt często i zaczyna nudzić. Grze brakuje większego zróżnicowania zagadek. W dodatku dzięki zamieszczonemu w pudełku poradnikowi większość rozgrywki staje się trywialna.
Mocną stroną gry jest grafika i dźwięk. Muzyka dostosowuje się do sytuacji na ekranie i dobrze pasuje do ogólnego klimatu. Gra działa na silniku graficznym Yeti (użytym m.in. w grach Ghost Recon: Advanced Warfighter 1 i 2). Pozwolił on na stworzenie świetnie wyglądających lokacji. Zwiedzimy mroczne jaskinie oświetlone tylko za pomoca naszej pochodni, stacje badawcze Dharma, wrak statku oraz oczywiście dżunglę i plażę. Do tego działa dobrze na średniej klasy komputerze.
Płytką i nieskomplikowaną rozgrywkę ratuje zdecydowanie fabuła i klimat który potrafi przykuć do monitora na około 6 godzin potrzebnych do przejścia całej gry do końca, nie spiesząc się zbytnio przy tym. Liniowa rozgrywka sprawia, że jest to tytuł „na jeden raz”. W dodatku za takie jednorazowe kilka godzin rozrywki musimy zapłacić blisko 100 zł. Jest to stanowczo zbyt wygórowana cena jak za taki produkt. Dodatkowo ograniczenie wiekowe od 16 lat? Gra z wyjątkiem kilku krótkich scen nie jest przesiąknięta przemocą i zabijaniem, więc taki przedział również nie znajduje uzasadnienia. Mimo wielu wad, gra jest ciekawym uzupełnieniem serialu, przedstawia alternatywny przebieg niektórych wydarzeń i odkrywa kilka nowych lokacji, który nie zobaczymy w telewizji. Ale jak już wspomniałem mogę ją polecić tylko fanom „Zagubionych”, dla pozostałych może okazać się to tylko stratą pieniędzy i czasu.
Plusy
- klimat serialu
- ładne scenerie
- muzyka
Minusy
- liniowa rozgrywka
- kiepskie dialogi
- zbyt krótka