Outrun 2006: Coast 2 Coast
Dodano dnia 02-06-2008 14:39
Gracze z dłuższym „stażem” zapewne pamiętają stare arcadowe wyścigi noszące nazwę Outrun. Była to popularna i często spotykana w salonach gier pozycja dla wielbicieli szybkiej jazdy. Gracz siadał zazwyczaj w przypominającym Ferrari automacie i rzucał się w wir szaleńczej jazdy poprzez checkpointy, a w fotelu obok siedziała młoda dziewczyna. Gra ta doczekała się wielu przeniesień na domowe komputery i konsole. Dzisiaj mam przyjemność przedstawić Wam najnowszą odsłonę tej serii o nazwie Outrun 2006: Coast 2 Coast.Po pierwsze, muszę zaznaczyć, że gra nie przypadnie do gustu wszystkim. Pozycja ta skierowana jest do miłośników wyścigów, w starym, dobrym arcadowym stylu i muszę zaznaczyć, że bardzo młodzi gracze, wychowujący się na najnowszych częściach Need For Speed, po prostu mogą nie zrozumieć idei tej gry. Nie mamy tutaj, bowiem do dyspozycji tuningu, masy różnych marek czy wielkiego miasta, po którym swobodnie się poruszamy. Pięknem tej gry polega na czymś zupełnie innym. Znakomita, luźna i relaksująca zabawa, która przypomina stare czasy arcadowych wyścigów.Zacznijmy może od odprawy A/V tego tytułu. Jeżeli dla Ciebie liczą się tylko gry z rewelacyjną grafiką i masą fajerwerków na ekranie, daruj sobie. To zdecydowanie nie jest gra dla Ciebie. Grafika w nowym Outrunie mimo, iż jest bardzo przyjemna dla oka i wykonana z dużą dokładnością i starannością, nie zachwyca i nie poraża. Mamy tutaj do czynienia z konwersją z automatów, dlatego też trudno dziwić się, że nie uświadczymy tu przepięknej grafiki. Oprawa wizualna wykonana została jednak bardzo dobrze i grafika z całą pewności nie odrzuca, wręcz przeciwnie. Wykonane, bowiem w ciekawy sposób lokacje powinny się podobać mniej wymagającym grafiki graczom.Wielkim plusem tej pozycji jest oprawa wizualna. Mamy tutaj, bowiem do czynienia ze znakomitymi kawałkami muzycznymi, wśród którym znajdziemy, stare znane z poprzednich części utwory oraz całą masę zupełnie nowych piosenek, umilających nam jazdę, w wielu stylach muzycznych. Żadnych zastrzeżeń nie mam również do odgłosów silnika oraz głosów towarzyszących nam dziewczyn. Silnik pracuje realistycznie, a głosy dziewczyn nie doprowadzają nas do szału, wręcz przeciwnie, podobają się. Przejdźmy teraz do kwestii najważniejszej - grywalności. Idea gry nie zmieniła się zbytnio. Naszym celem nadal jest pokonanie całej trasy (z dziewczyną u boku). Musimy zdecydować w czasie jazdy, którą drogą chcemy dotrzeć do końca. Tym razem nie podróżujemy jednak wyłącznie jednym samochodem. Twórcy oddali, bowiem do naszej dyspozycji całą masę różnych modeli z rodziny Ferrari, których uświadczymy aż 15. Fani tej popularnej, włoskiej marki powinni być, więc zachwyceni, możliwością jazdy niemalże każdym modelem swojego ulubionego producenta. Dodatkowo, każdy z tych samochodów posiada swoją ulepszoną, wyścigową wersję. Kolejną nowością jest dodanie dwóch nowych trybów. Teraz, więc, znana nam doskonale jazda z piękną towarzyszką poprzez różne lokacje nie jest jednym trybem, w który będziemy mieli przyjemność zagrać.Oprócz trybu Outrun , producenci stworzyli również dwa inne tryby. Pierwszy, z nich nosi nazwę Hart Attack, w którym to podróżując razem z dziewczyną , musimy spełniać, jej wszelakie zachcianki i prośby np. mijanie tirów, jazda prawą stroną jezdni, czy toczenie wielkiej, plażowej piłki za pomocą samochodu, a nawet unikanie ataku kosmitów! Jest, więc naprawdę zabawnie i przyjemnie. Dodatkowo, każda dziewczyna ma inne gusta i podczas jazdy będzie zlecać nam inne zadania. Drugim trybem jest wykonywanie zadań stawianych przez organizatora wyścigów. Wśród nich znajdziemy między innymi proste, jak wygranie wyścigu, ale także trudniejsze jak np. pokonanie rywala w drifcie. Oprócz tego dochodzi również klasyczny Time Attack. Wykonując kolejne zdania i przejeżdżając kilometry dostajemy dodatkowe punkty, które możemy wydać w specjalnym sklepie, kupując za nie nowe samochody, kolory lakieru, piosenki czy trasy. Warto, więc się starać. Twórcy nie zapomnieli również o miłośnikach gry wieloosobowej. Niestety, ogranicza się ona tylko do gry w sieci. Wielka szkoda, że producenci nie uwzględnili w swoim dziele trybu rywalizacji na podzielonym ekranie naszego monitora. Jestem pewien, że wielu graczy będzie narzekać na brak tego rodzaju rozgrywki wieloosobowej.Zapewnie wielu z Was chce wiedzieć coś o realizmie tej produkcji. Odpowiadam, więc - tutaj go nie ma. Jak już wiele razy wspominałem, mamy tutaj do czynienia z grą arcadową, tak więc uderzając z całej prędkości w rozpędzonego tira czy w drzewo, nasze auto tylko wpadnie w poślizg, a my jedziemy dalej. To samo tyczy się również sterowania, które nie jest zbyt realistyczne. Pędzimy naszym Ferrari, co zakręt driftując i ściągając nogę z gazu tylko w ostateczności. Wiem, że wielu z Was się to nie spodoba, ale zapewniam Was, że dla niektórych to wspaniała wiadomość. Stary, dobry, Outrun, bowiem pozostał sobą, mimo upływu lat.Zapytacie więc czy warto, kupować tę grę?Wszystko zależy od Waszych gustów i upodobań. Jeśli liczycie na realny symulator Ferrari, darujcie sobie i sięgnijcie po GTR 2. Jeśli macie ochotę na dłuuuugą zabawę z bogatym trybem kariery i masą samochodów i torów do odkrycia, w którą chcielibyście grać miesiącami, sięgnijcie lepiej po inną pozycję. Outrun 2006 nie jest, bowiem grą, w którą można grać tygodniami czy miesiącami. Jest to gra, po którą owszem będziesz sięgał nawet przez lata, ale głównie w celu spędzenia kilku godzin czy dni w celu odstresowania się i doświadczenia uczucia szybkiej, nieskrępowanej jazdy, na jaką nie pozwalają nasze polskie drogi. Komu więc polecam ten tytuł?Grono odbiorców nie jest może ogromne, ale jestem pewien, że naprawdę dużo graczy zrozumie geniusz tej gry. Najnowszą odsłonę Outruna polecam przede wszystkim miłośnikom serii, pamiętającym jeszcze czasy panowania tej serii w salonach gier oraz wszystkim, dla których najważniejsza nie jest grafika i realizm, ale czerpanie przyjemności z czystej, nieskrępowanej niczym, szybkiej jazdy. Jakie jest moje osobiste zdanie na ten temat? Dla mnie, przyjemność czerpana z gry, dla osoby, która pamięta jeszcze czasy C64 ,a potem Amigi, jest czymś co pomaga powrócić do tych pozycji. W końcu pozycje te były kiedyś wielkimi hitami. Outrun 2006: Coast 2 Coast nie goni za nowinkami technicznymi i na siłę nie stara się modernizować serii, za co należy się wielki plus dla twórców gry. Takie pozycje pozwalają nam, pamiętać o tym, że nie grafika jest najistotniejszą częścią gry, ale grywalność i coś co nazwałbym duszą gry. Dusza gry, to ten element, który sprawia, że gra ma „to coś w sobie” i długo o niej nie zapominamy. To „coś” sprawia, że najnowszy Outrun długo pozostanie w naszej pamięci, mimo tego, że nie jest grą wybitną ani rewolucyjną. Moja rada dla wszystkich - spróbujcie zagrać i dopiero wtedy wystawicie własną ocenę.
Plusy
- przyjemna, niczym nieskrępowana jazda
- wiele modeli Ferrari do wyboru
- mnogość trybu i możliwość odblokowywania nowych rzeczy
Minusy
- to gra nie dla każdego
- ta gra nie przyciągnie Cię do monitora na bardzo długo
Brak obrazów powiązanych z tą grą.