Mount & Blade
Dodano dnia 13-11-2008 17:57
Niedawno w moje ręce trafiła gra Mount & Blade. Jest to po części hybryda, ponieważ łączy kilka gatunków gier. Zaczynając od najbardziej rzucającego się w oczy gatunku RPG, trochę mniej akcji i na strategii kończąc. Osobiście jestem zwolennikiem łączenia różnych gatunków, lecz czasami trafiają się one bardzo nieudane i nietrafione. Czy takowym będzie recenzowany tytuł ? Zapraszam do lektury.PoczątkiW każdej z gier RPG na początku należy stworzyć swoją postać, z którą będzie nam dane przemierzać świat gry. I tutaj jest nie inaczej, lecz jest pewien całkiem fajny smaczek. Otóż mamy możliwość zdecydowaniu o pochodzeniu bohatera ale to nie wszystko. Wybieramy także cel naszej wędrówki. I tak nasz heros może pochodzić z bardzo biednej rodziny, a za cel podróży może wybrać sobie chęć zemsty. Fajny patent, lecz niestety nie ma to najmniejszego wpływu na grę, a szkoda. Po stworzeniu postaci wyruszamy w naszą podróż. Zaczynamy na granicy kilku królestw Calradii. I od razu rzuca nam się w gałki oczne swoboda gry. Nie mamy narzuconych zadań czy miejsc które mamy odwiedzić. Idziemy gdzie chcemy, odwiedzamy zamki, wsie aby znaleźć zadania do wypełnienia itd. Jednak najłatwiej będzie wybrać sobie jedno królestwo i stopniowo zdobywać zaufanie lordów a potem samego władcy. W późniejszych etapach możemy złożyć przysięgę wierności i otrzymać lenno (kawałek ziemi pod zarząd).Po ogarnięciuDostrzeżemy, iż świat gry jest zróżnicowany. I nie chodzi tu tylko i wyłącznie o wygląd odwiedzanych zakątków państwa, lecz też o postacie niezależne. Ale i tak trafił się bubel i to nie mały. Otóż jakość generowanych wypowiedzi oraz ich losowość jest porażająca. Nie raz spotkałem się z wypowiedzią, która wypowiadana była już dziesięć razy przez innych lordów. Kwestie wyglądają także sztucznie i nieskładnie, a polska polonizacja, która wypada blado wcale nie poprawia sytuacji.WalkaŻeby nie było, że znęcam się nad grą, powiedzmy słów kilka na temat dosyć przyjemnej części gry. O ile zwiedzanie świata gry odbywało się na mapie całej krainy o tyle część bitewna przenosi nas na mniejszy obręb, gdzie możemy w końcu ruszyć do walki. U naszego boku stają wtedy zwerbowani żołdacy (i kolejne rozczarowanie). Możemy mieć ponad stu wojaków ale i tak w bitwie walczyć będzie tylko kilkunastu, reszta to tzw. Posiłki, które zastępują towarzyszy, którzy odeszli do lepszego świata. Walkę możemy toczyć na zwierzęciu parzystokopytnym (koniu), jeżeli takowego posiadamy. I tu pozytyw (w końcu) adwersarza trafić jest nie łatwo, lecz gdy ta sztuka nam się uda, daje to ogromną satysfakcję. Trochę słabo wykonane zostało strzelanie z łuków i kusz, lecz da się to przeboleć. Ja osobiście polecam spore zasoby broni białej (miecze, szable, topory, włócznie, halabardy itp.) Mamy możliwość także udać się na arenę i wziąć udział w turnieju. Tam losowo dostajemy broń. Najgorzej jest dostać łuk, ponieważ gdy dopadnie nas ktoś z mieczem nasza śmierć jest pewna.GrafikaGraficznie tytuł ten na kolana na pewno nie powala. Słaba jakość tekstur, czasami dziwna animacja razi w oczy. Modele postaci wyglądają poprawnie, po zadanych ciosach może nie uświadczymy ran ciętych, lecz zobaczymy ślady krwi na ubraniu oraz na orężu. Trzeba po prostu przyznać się bez bicia - taka grafika może odstraszyć niejednego gracza.A to błąd gdyż..Mount & Blade kryje ukryte piękno. Fakt, grafika wygląda mizernie, dialogi brzmią sztucznie, a polska wersja także niczym nie powala. Lecz mimo tych wszystkich błędów i niedopracowań, przez cały czas grania bawiłem się świetnie, może to zasługa bardzo fajnych walk, lub swobody gry. Na pewno polecam ją osobom, które potrafią przymknąć oko na grafikę i delektować się wewnętrznym pięknem płynącym z gier. Jedna rzecz mnie dziwi. Otóż 99,90zł za ten tytuł w moich odczuciach jest troszkę zbyt wysoką kwotą.
Plusy
- ilość broni
- efektywne bitwy i walki
Minusy
- strzelanie z łuku
- cena
- spolszczenie
Brak obrazów powiązanych z tą grą.