The Royal Marines Commando
Dodano dnia 30-11-2008 18:01
Firma City Interactive, znana jest z produkcji gier, które mieszczą się w szeroko zakrojonym określeniu „budżetówki”, czyli za stosunkowo niewielkie pieniądze otrzymujemy produkty, które nie zachwycają nas oprawą audiowizualną (chociaż i tutaj mamy chwalebne wyjątki), ale za to możemy je nabyć w kiosku i nie obciążając zbytnio naszego portfela bezstresowo oddać się rozgrywce jako „odpoczynkowi” między innymi, wielkimi tytułami. Jedną z takich produkcji jest The Royal Marines Commando.Wojna nigdy się nie zmienia...W zamierzchłej przeszłości, a dokładnie w roku 1941 wojna zbiera ogromne żniwa. Strony walczą o dominację nad starym kontynentem i jak to podczas każdego wielkiego konfliktu nie tylko starcia na polach bitewnych decydują o powodzeniu lub nie kolejnych kampanii. Akcje dywersyjne, wykradanie dokumentów, czy złamanie odpowiednich kodów mogą przeważyć szalę na jedną bądź drugą stronę. Właśnie w takim momencie wkraczamy do gry, wcielamy się w brytyjskiego komandosa z elitarnej jednostki Królewskiej Piechoty Morskiej, który ma za zadanie wykraść plany budowy jednostki mogącej zmienić całkowity bieg wydarzeń, a mowa tu o nowym modelu legendarnej niemieckiej łodzi podwodnej U-Boot. Oczywiście w tym celu musimy przedrzeć się przez linie wroga i uderzyć w samo serce jego ogromnego imperium. Trzeba przyznać, że mimo oklepanej dosyć tematyki zapowiada się bardzo ciekawie i mamy nadzieję na wciągającą i długą rozgrywkę, ponieważ historia ta mogłaby mieć wiele rozgałęzień i ataków pobocznych. Niestety tak nie jest, fabuła jest liniowa i ciągnie nas jak po sznurku od jednego zadania do drugiego, co prawdopodobnie miało uprościć grę i uczynić z niej odprężającego shootera, to założenie zostało spełnione niemal idealnie.Narzędzia zagładyTworząc grę producenci zadbali aby była dosyć wiernie umiejscowiona w realiach historycznych i trzeba przyznać, że udało się to znakomicie, naprawdę czujemy klimat wojny i nieustające napięcie towarzyszące rozgrywce. Jedną z najważniejszych rzeczy, dzięki której udało się to osiągnąć jest uzbrojenie, tak więc do dyspozycji mamy 14 różnorakiego typu śmiercionośnej broni, zaczynając od Lugera poprzez Tommy Guna a na Panzerfauście kończąc. W tej kwestii na nudę narzekać nie można, każda z tych „zabaweczek” niejako wymusza na nas zastosowanie mniej lub bardziej wyrafinowanej taktyki.Słynny Jupiter EXJak już zdążyliśmy się przyzwyczaić w grach firmowanych logiem City Interactive, stosowany jest silnik Jupiter, nie inaczej jest w przypadku tej pozycji. Niestety w tej chwili patrząc na inne, nowe pozycje z gatunku nie można powiedzieć o nim ani jednego dobrego słowa. Nawet po ustawieniu wszystkich opcji grafiki na maksymalne, gra nie zachwyca widokami. Wszystko jest niesamowicie kanciaste i sprawia wrażenie jakby gra była sprzed kilku lat i nie ratują tego nawet nie najgorsze modele postaci czy bardzo ładny ogień, ponieważ nie są to rzeczy, na które zwracamy największą uwagę. Gra ma także spore niedoróbki AI, bo ciężko nie wywołać ironicznego uśmieszku na twarzy gdy przesuwamy naszego kompana (tak! Gracz nie jest sam) zupełnie jak jakiś element otoczenia i nasz przyjaciel przy tym nie zachowuje nawet pozorów ruchu. Do tego schematyczne zachowania naszych wrogów, którzy strzelają zza różnych zasłon bądź „zza winkla”, wszystko da się przewidzieć i gra staje się po pewnym czasie po prostu nudna. Niczego złego natomiast nie można powiedzieć o oprawie dźwiękowej, jest dobrze dopasowana i pozwala naprawdę wczuć się w klimat wojennych działań.PodsumowanieGra sama w sobie nie jest zła, co prawda szybko się nudzi, a oprawa wizualna nie stoi na najwyższym poziomie, a na pewno nie jest to, to do czego przyzwyczaili nas inni producenci, ale ma w sobie to „coś” co powoduje, że chce się grać dalej, sprawiając jednak, że gdy dostaniemy w swoje ręce jakąś lepszą pozycję zapomnimy o The Royal Marines Commando bez większego żalu.Koszt gry to dwadzieścia złotych bez jednego grosza, co jest ceną adekwatną do jej jakości i wydaje mi się, że gdy nie mamy akurat żadnej innej strzelanki pod ręką może sprawić nam chwilę dobrej rozrywki. Oczywiście produkt jet spolszczony kinowo, do jakości polskiej wersji nie mam żadnych poważnych zastrzeżeń.
Plusy
- cena
- realistyczne uzbrojenie
Minusy
- zapominamy o niej bez żalu
- szybko się nudzi
Brak obrazów powiązanych z tą grą.