Commandos: Beyond the Call of Duty
Dodano dnia 07-07-2007 18:32
Po ogromnym sukcesie pierwszej części Commandosa, grze, w której kluczem do sukcesu było przemyślenie każdego posunięcia i pomysłowość gracza, przyszedł czas na jej oficjalny dodatek, przenoszący nas w różne zakątki świata II Wojny Światowej i dający całkiem sporą dawkę wyśmienitej zabawy - Beyond the Call of Duty.
Produkt Pyro Studios jest jednak tylko skróceniem czasu oczekiwania na wychwalanego pod niebiosa Commandosa 2.
Wiele i niewiele zmieniło się w stosunku do Bel'a, nowa postać (o tym dalej), kilka odlotowych zabawek i umiejętności naszych podopiecznych, a przede wszystkim możliwości Niemców, którzy teraz mogą nawet rozpoznać przebranego w mundur Szpiega (na szczęście tylko ci starsi stopniem). Bez zmian pozostała grafika - tu jednak mam zastrzeżenia, ponieważ dodano kilka małych, cieszących oko szczegółów tj. latające ptaszki, i rozbijające się o brzeg fale.
Identycznie jak w poprzedniej części kierujemy grupą dobrze znających się w swoim fachu żołnieży-komandosów, którzy teraz mogą używać nawet pięści i kajdanek, by unieszkodliwić swoich wrogów, potrafią także używać ich jako marionetki (uważaj, żeby nie zszedł ci taki z pola widzenia, bo wszcznie alarm!) i odwracać tym samym uwagę pozostałych hitlerowców.
Sama rozgrywka nie zmieniła się jednak w żadnym procencie. Chodzi o bezbłędne wykonanie danego celu (jak to rozegrasz zależy od ciebie) i udowodnienie po raz kolejny, że alianckie siły sabotażowe potrafią nieźle narozrabiać w szeregach niezwyciężonej Trzeciej Rzeszy.
Do przejścia jest niestety tylko osiem misji i choć niektóre prezentują naprawdę wysoki poziom, to odczuć można pewien niedosyt.
Walczymy na wyspie na Pacyfiku, pustynnych ostępach, a nawet w Zoo!
Toteż, uwalniamy alianckiego więźnia, wysadzamy latarnię morską, kradniemy plany niemieckiej superrakiety itp.
Ryzykujemy życie, dla kilku marnych gramów złotego metalu!
Sami bohaterowie wyposażyli się w nowy sprzęt, Beret ma pięść :) i kajdanki, Kierowca pałkę i karabin dużego zasięgu, a Szpieg chloroform. Komandosi mogą także "pożyczyć" od poległych Niemców papierosy i użyć ich jako wabika - "Was is Das?...arrrgghhh!!!"
Muzyka jak zawsze pasowała to i teraz pasuje do wojennego klimatu gry, głosy wroga są wypowiadane z charakterystycznym , szwabskim akcentem, wystrzały i eksplozje też są wiarygodne. Zdzierżyć jednak nie mogę głosów samych komandosów - Zielony Beret mówi teraz jak tępy osiłek a nie odważny heros! Teraz znacząca informacja, mianowicie oddano w nasze ręce jeszcze jedną, piękną zabawkę. Szkoda tylko, że jest dostępna tylko w jednej, a na dodatek ostatniej misji - mowa tu o Nataszy.
Ta postać to nikt inny, jak potrafiący odwracać uwagę przeciwnika i poruszający się w jego szeregach żołnierz (hmm...skądś to znamy :(...). Dobra informacja to ta, że jest on kobietą. Nie pozostaje mi więc nic innego jak namówić czytelnika treścią tegoż tekstu do namiętnego grania w tę grę, bo mimo niewielkich niedoróbek, produkt stać się miał tylko i wyłącznie dodatkowymi, urozmaiconymi misjami, a nie zupełnie nową grą.
Plusy
Minusy
Brak obrazów powiązanych z tą grą.