Command & Conquer: Red Alert 3 Powstanie
Dodano dnia 03-04-2009 07:39
Któż z doświadczonych i zapalonych strategów, nie kojarzy serii Command & Conquer Red Alert? Ta seria, która wkroczyła na rynek gier komputerowych w 1995 roku, zrewolucjonizowała gatunek strategii czasu rzeczywistego i bardzo szybko stała się punktem odnośnym, wręcz ideałem dla późniejszych twórców RTSów. Teraz mamy rok 2009 i do sklepów trafia właśnie kolejna gra z serii, będąca samodzielnym dodatkiem do Red Alerta 3 i nosząca podtytuł „Powstanie”. Wydarzenia przedstawione w dodatku mają miejsce po zakończeniu tych z podstawowej wersji gry. Kiedy wydawało się, że konflikt zakończył się na dobre, okazuje się że każdą ze stron czeka jeszcze wiele roboty do wykonania i w żadnym razie nie będą to formalności. W całej fabule bardzo dużą rolę odegra tajemnicza korporacja FutureTech. Nie chciałbym jednak zepsuć komuś niespodzianki i w tym oto momencie zakończę wyjaśnianie tej niezwykle interesującej historii . Oczywiście, to po której stronie staniesz zależy tylko i wyłącznie od Ciebie. Wybór jest naprawdę trudny. Oprócz znanych doskonale Aliantów, Sowietów i Japończyków, dołożona została również kampania Yuriko, i właśnie ta historia jest największą nowością w grze. Podczas tej opowieści wcielamy się, w znaną z podstawowej wersji gry, Yuriko. Dziewczyna ta, choć niepozorna i na pierwszy rzut oka sympatyczna, naprawdę jest tajnym projektem naukowców Cesarstwa. Yuriko posiada specjalne nadprzyrodzone umiejętności psioniczne. Nie można zaprzeczyć, że dziewczyna w szkolnym mundurku, potrafiąca w kilka sekund załatwić cały oddział żołnierzy, oraz czołg nie jest niebezpieczną i ciekawą postacią. W czym jednak cała oryginalność misji tej Japonki? Otóż, w przeciwieństwie do pozostałych kampanii, w tej kierujemy tylko Yuriko i gra staje się bardziej RPG w stylu hack&slash, aniżeli strategią. Poruszamy się po różnorakich lokacjach, widząc naszą bohaterkę z kamery zawieszonej nad daną mapą, a cała zabawa polega na przechodzeniu od punktu A, do punktu B i załatwianiu kolejnych wrogów, za pomocą siły umysłu oraz czterech specjalnych mocy. Naprawdę ciekawe rozwiązanie, dla graczy pragnących czegoś nowego. Bardzo dobrą wiadomością dla fanów serii, jest to że formuła gry nie zmieniła się (na szczęście!) od 1995 roku. Nadal wykonujemy szereg misji zlokalizowanych w rzeczywistych krajach świata. Czas między kolejnymi misjami, jak zawsze umilają nam naprawdę świetnie zrealizowane filmy z aktorami znanymi z ekranów kin i telewizorów. Przerywniki te zostały wykonane naprawdę klimatycznie i doskonale wprowadzają nas w fabułę. Cóż nowego potrafi zaoferować nam sama rozgrywka, oprócz wspomnianej powyżej kampanii Yuriko? Mechanika i system gry oczywiście nie zmieniły się w porównaniu do podstawowej wersji Red Alert 3, doszło natomiast kilka nowych jednostek dla każdej z walczących stron, niektóre z nich naprawdę imponują wielkością i siłą. Sama kampania dla każdej ze stron jest niestety dosyć krótka. W sumie, do dyspozycji gracza oddane zostało tylko 13 misji, podzielonych na cztery kampanie. Trochę mało, jednak „Powstanie” to tylko dodatek do podstawowej wersji gry. Dla graczy, którym po przejściu ścieżki fabularnej gry pozostanie niedosyt, twórcy przygotowali dodatkowy, najdłuższy tryb noszący dumnie nazwę „Wyzwania”, oferujący aż 50 dodatkowych misji. W trybie tym rozpoczniemy pracę dla wspomnianej już tajemniczej organizacji FutureTech, której celem jest oczywiście dominacja nad światem. Tryb ten jest o tyle ciekawy, że jest czymś w rodzaju kolejnej, bardzo długiej kampanii. Same misje wykonujemy w określonym przez twórców ciągu, a kolejne zadania udostępniają się wraz z ukończeniem aktualnie dostępnych misji. Wielkim urozmaiceniem rozgrywki jest to, że do każdego zadania możemy podejść jednostkami z trzech stron konfliktu, nie trzeba więc ograniczać się tylko do swojej ulubionej armii, lecz dopasowywać swoje decyzje zależnie od rodzaju misji. Niestety, rozgrywka w tym trybie jest lekko ograniczona. Nie mamy tutaj do czynienia z taką ciekawą fabułą, jaką poznajemy we właściwych kampaniach. Kolejną bolączką „Wyzwania” jest to, że misje są bardzo ograniczone i schematyczne, sprowadzając się tylko do jednego celu, jakim jest eksterminacja przeciwnika.Przejdźmy może do oprawy A/V recenzowanego tytułu. Grafika zaprojektowana przez twórców jak zwykle jest bardzo przyjemna dla oka, pozbawiona zbędnych fajerwerków i sztucznego efektu trójwymiarowości i realności za wszelką cenę. Oczywiście, gra została wykonana w 3D, ale kamera działa w taki sposób by najważniejsza była przejrzystość, wygoda i komfort gracza, a nie niepotrzebne oddawanie twarzy żołnierza kosztem grywalności. Red Alert 3: „Powstanie” nie próbuje być także grą realną. Jednostki bardzo często posiadają lekki, zabawny i kreskówkowy charakter. Praktycznie, nie można w żaden sposób przyczepić się do oprawy wizualnej tego tytułu. Zarówno postacie jak i pojazdy oddane zostały w bardzo ciekawy, ładny i interesujący sposób. Jeżeli mowa o kolejnej grze z serii Red Alert, to o oprawę muzyczną możemy być spokojni. Tak jest również, i tym razem. Muzyka wydobywająca się z głośników, podczas gry jak zawsze buduje znakomity klimat i nastój wielkiego konfliktu, a utwory same zagrzewają do walki. Profesjonalna robota, do jakiej twórcy zdążyli nas już przyzwyczaić. Niestety, jak mówi popularne powiedzenie, „Nie ma róży bez kolców”. Tak jest również i tym razem. Pisałem już o niezbyt długich kampaniach, ale jako iż mamy do czynienia tylko z dodatkiem, możemy przymknąć na to oko. Jednakże ogromnym minusem i lekceważeniem graczy jest sposób wydania dodatku przez EA. Kupując grę w sklepie dostajemy pudełko, z karteczką zamiast płyty. Właściwą aplikację musimy sobie sami ściągnąć za pomocą kodu wydrukowanego na tejże karteczce. Naprawdę, nie rozumiem jakim problemem byłoby nagranie gry na płytę. Jeżeli ktoś decyduje się na zakup gry, za naprawdę dużą jak na dodatek cenę to chciałbym w nią od razu zagrać, a nie spędzać kolejnych kilku dni na ściągania ponad 5 gigabajtowego pliku. Co z graczami, którzy pozbawieni się dostępu do Internetu? Czyż oni nie są już wartościowymi klientami? Kolejnym ubytkiem jest brak możliwości rozgrywki wieloosobowej w „Powstaniu”, wygląda to na małą niedorzeczność, nieprawdaż? Do zagrania w grę wymagane jest posiadanie internetu, sama gra jednak nie przewiduje możliwości rywalizacji za pomocą sieci, być może ma to być skuteczny sposób na zachęcenie miłośników wieloosobowej rozgrywki do kupna podstawki.Podsumowywując, mamy do czynienia z naprawdę dobrym dodatkiem, który w żaden sposób nie umniejsza wielkości serii, wręcz przeciwnie. Twórcy oprócz dodania tylko kilku nowych jednostek i map posilili się na wymyślenie bardzo interesującej historii, zatrudnienie znanych aktorów i opracowanie zupełnie nowych kampanii. Myślę, że to powinno wystarczyć miłośnikom Red Alerta. Gracze, którzy nie mieli do czynienia z podstawową wersją Red Alerta 3, mimo samowystarczalności dodatku powinni jednak najpierw zapoznać się właśnie z tą pozycją. Cóż tu dużo mówić, świetna zabawa, świetna oprawa i świetna fabuła, twórcom nie można wiele zarzucić. Natomiast wydawca, to już zupełnie inna historia. Nie jego jednak mi oceniać, ale grę.
Plusy
Minusy
Brak obrazów powiązanych z tą grą.