Grand Ages: Rome
Dodano dnia 31-05-2009 15:50
Czy zastanawiałeś się kiedyś jak to by było stanąć na czele wielkiej armii, podbić kontynent i stworzyć dobrze prosperujące państwo? Taką możliwość da Ci najnowsza gra od Haemimont Games, bułgarskiego studia odpowiedzialnego za takie tytuły jak Tzar, Celtic Kings oraz Imperium Romanum, którego to recenzowana gra jest sequelem, mimo iż zdecydowano wydać ją pod inną nazwą (co było całkiem dobrym chwytem, jako iż prezentuje ona znacznie wyższy poziom niż swoja poprzedniczka). Produkt przypomina znacznie serię „Cezar” sięgającą w historii czasów świetności Amigi ;)Akcja gry dzieje się w starożytnym Rzymie. Wcielamy się w rolę jednego z patrycjuszy, któremu powierzono pieczę nad jedną z prowincji rzymskich (do wyboru mamy kilka z przykładowych rodów oraz płać gracza). Naszym celem jest wspinanie się po kolejnych szczeblach kariery i zdobywanie coraz większego poparcia ludu. Razem ze wzrostem naszych wpływów będziemy zdobywać i zjednywać sobie wpływowych ludzi jak i nowych wrogów. Kampania nie jest zanadto liniowa, możemy wybierać regiony nad którymi będziemy obejmować kontrolę, co wiąże się z różnymi zadaniami jakie będziemy musieli wykonać w danej prowincji.Grand Ages: Rome jest strategią ekonomiczną i największy nacisk położono w niej na rozbudowę miast oraz handel. Budując swoje osiedla musimy zadbać o odpowiedni poziom przypływu surowców, jedzenia oraz wody (pomogą nam w tym akwedukty – pierwotne wodociągi). Stawimy czoła również klęskom żywiołowym takim jak pożary. Warto wspomnieć, iż gra nie jest zbytnio dynamiczna. Często w oczekiwaniu na zapełnienie się magazynów surowcami, bądź w innych podobnych sytuacjach możemy spokojnie odejść od komputera i zaparzyć sobie herbatę. W wypadku pożaru mamy sporo czasu aby wyburzyć palący się budynek (sic!) zanim żywioł rozprzestrzeni się na sąsiadujące budowle. Przydałaby się tu opcja przyśpieszenia akcji gry, której oczywiście GA: Rome nie posiada, a szkoda. Z drugiej strony budowa i kontrola dobrze działającego miasta nie należy do najłatwiejszych i sprawia, że tytuł nadaje się raczej przynajmniej dla średniozaawansowanych graczy. Do dyspozycji oddano nam ponad pięćdziesiąt zróżnicowanych budowli, których prosperowanie zależy od terenu na jakim je umieścimy, jak i posiadania odpowiednich technologii oraz pozostałych budynków, które z nimi współpracują.Ale nie samą cegłą i kamieniem żyje rzymski namiestnik! Do naszych szeregów trafi w sumie kilkadziesiąt różnych jednostek wojskowych, które będą zdobywały doświadczenie w walce i płatnych ćwiczeniach jakie im zafundujemy osiągając kolejne poziomy. Fani wielkich bitew taktycznych mogą niestety obejść się smakiem. Walka została tu uproszczona do granic możliwości (sam napis na pudełku „System walki zbliżony do strategii czasu rzeczywistego” daje wiele do myślenia i może powodować krzywy uśmiech na twarzy potencjalnego klienta). O ustawianiu zaawansowanych formacji i strategii ataku jak w serii Total War możemy jedynie pomarzyć ;(. Tutaj harmider walki przypomina imprezę w remizie, gdzie często nie sposób rozróżnić poszczególnych jednostek, a dodatkowo atak naszych świetnie wyszkolonych oddziałów mających dwukrotną przewagę liczebną na lichych, odzianych w skóry barbarzyńców może skończyć się krwawą jatką z której (co prawda zwycięsko) wyjdzie zaledwie garstka naszych wojaków. Możliwe, że wśród twórców gry byli fani Asterixa i magicznego napoju dającego siłę, ale nie tłumaczy to faktu iż cała sekwencja walki została tak okrojona w porównaniu do sfery ekonomicznej.Jeśli chodzi o grafikę i wymagania sprzętowe to mam jak najlepsze wrażenia. Mimo że w przybliżeniu widać jednostki przenikające jak duchy przez wiele przeszkód, a woda widocznie się „powtarza” to całość wygląda zadowalająco (jak na strategię oczywiście). Miłe dla oka są efekty pogodowe z błyskającymi piorunami, jak i zachody słońca, gdy cienie wyraźnie się wydłużają a na horyzoncie widać czerwień słońca ładnie prezentującą się na chmurach a gra nawet po włączeniu najwyższych ustawień będzie chodzić płynnie nawet na starszych komputerach.Podsumowując GA: Rome jest pozycją w sam raz dla fanów „Cezara” i „Imperium Romanum” utrzymaną dosyć dobrze w realiach historycznych ówczesnych czasów. Wykorzystuje stare i sprawdzone pomysły, jednak nie jest to zwyczajny „odgrzewany kotlet”, o nie. Do tego kotleta dodano całkiem nową panierkę i miły w smaku bukiet przypraw, co sprawia, że nie jest aż tak odczuwalna wtórność starych babcinych przepisów.
Plusy
- Rozbudowany system ekonomiczny
- Zachowane realia historyczne
Minusy
- Uproszczona walka i pomniejsze niedoróbki
Wojciech |
Lambert |
"Aquamann" |
Brak obrazów powiązanych z tą grą.