Jak and Daxter: Zaginiona Granica
Dodano dnia 06-12-2009 01:57
Jaka i Daxtera zdążyli już poznać i polubić wszyscy użytkownicy konsoli Sony, miłujący gry platformowe. Tym razem powód do radości mają wszyscy posiadacze konsoli PSP, bowiem to właśnie na tę platformę trafiła najnowsza odsłona przygód tej zabawnej dwójki bohaterów. Gdy już widzimy, że mamy do czynienia z kolejną częścią przygód Jaka i Daxtera, to o rozczarowaniu nie może być mowy. Czy będzie tak samo i tym razem?
Przygoda naszych bohaterów zostaje osadzona między dwoma poprzednimi częściami przygód duetu. Jak, Daxter, oraz Keira podróżują sobie swobodnie swoim latającym pojazdem, kiedy to nagle zostają zaatakowani przez podniebnych piratów. Na szczęście naszym bohaterom udaje się powstrzymać atak, jednak statek ulega uszkodzeniu i niezbędne jest awaryjne lądowanie na jednej z planet. Tutaj właśnie gracz zapozna się z podstawowym sterowaniem w grze i pozna najważniejsze informacje o sposobie grania w „Zaginioną Granicę”. W międzyczasie, gdy nasi bohaterowie wyruszą na wyprawę, ich przyjaciółce udaje się zreperować pojazd. Kiedy będą chcieli wznieść się z powrotem w przestworza, w tym samym momencie usłyszą sygnał SOS, nadawany ze sterowca. Załoga została napadnięta przez znanych nam już piratów i nasi bohaterowie ruszą jej na ratunek. Po walce i uratowaniu napadniętych, drużyna wraz z uratowaną załogą wyruszy do stolicy kraju, z którego wywodzą się uratowani. Tam właśnie rozpocznie się interesująca i tajemnicza podróż Jaka i Daxtera na sam koniec świata, w celu uratowania, po raz kolejny, całej ludzkości.
Fabuła przedstawiona w grze jest naprawdę bardzo ciekawa, wciągająca i opowiedziana z rozmachem, godnym gry przygodowej, a nie typowej platformówki. Jedynym problemem może być to, że gracze nie grający w poprzednie części nie będą znali wszystkich motywów, postaci i odwołań występujących w grze, zapewniam jednak, że nie jest to żadną przeszkodą, by dobrze się bawić. Należy zaznaczyć, że „Jak and Daxter: Zaginiona Granica” został w pełni spolszczony. Tak więc, oprócz napisów w naszym ojczystym języku, wydawca nagrał także dubbing, który jest właśnie jedną z najmocniejszych stron tej produkcji. Sony należą się wielkie brawa i uznanie za stworzenie tak fantastycznej lokalizacji. Głosy pasują do postaci rewelacyjnie, znakomicie oddają klimat, a co jest najmilszą niespodzianką, w rolę Daxtera wcielił się Cezary Pazura. Zabawne komentarze Daxtera, wypowiadane głosem Cezarego Pazury wywołują co chwilę wybuchy śmiechu, należy więc bardzo uważać, w jakich miejscach gramy w „Jak and Daxter”. Często bowiem ludzie mogą patrzeć na Ciebie z wielkim zdziwieniem.
„Jak and Daxter: Zaginiona Granica” nie jest zwykłą, klasyczną platformówką. Większa część gry polega co prawda na skakaniu i załatwianiu kolejnych przeciwników, zbieraniu kryształów i bonusów, jednak nie tylko. Bardzo często przyjdzie nam zwiedzać wielkie miasta, rozgrywać podniebne bitwy, czy wykonywać masę innych mini gier. Ponadto przeciwników nie pokonujemy skacząc na nich, czy uderzając tylko w głowę. Jak zna całą masę combosów, których dodatkowo uczy się podczas gry, znakomicie posługuje się również bronią palną, a walka z wrogami często przypomina bardziej trzecioosobowe strzelaniny, niż klasyczną platformówkę, równie często przyjdzie nam także rozwiązywać logiczne zagadki w celu otwarcia sobie przejścia, czy zdobycia jakiegoś bonusu. Zbierane w czasie naszych przygód eco możemy wykorzystać do zakupu nowych zdolności dla Jaka, np.: zwiększenia wytrzymałości, silniejszych ataków, nowych combosów, czy ulepszenia broni. Naturalnie nie zabraknie tego, co miłośnicy platformówek lubią najbardziej. Granie w „Jak and Daxter: Zaginiona Granica” to godziny skakania, strzelania, zbierania eco i pokonywania przeszkód, przerywane licznymi urozmaiceniami, tak by każdy gracz mógł czuć się zadowolony.
Pora powiedzieć coś o oprawie audio/wizualnej gry. Grafika prezentuje się naprawdę bardzo dobrze. Zarówno postacie, jak i lokacje wykonane zostały z wielką starannością oraz dokładnością. Lokacje są bardzo zróżnicowane i szczegółowe, a ogromne miasta prezentują się świetnie i majestatycznie na tle normalnych lokacji. Do kwestii dźwięku nie mogę mieć absolutnie żadnych zastrzeżeń, rewelacyjny dubbing, o którym już wcześniej wspomniałem oraz genialna i epicka muzyka sprawiają, że w żadnym razie nie będziesz chciał grać w „Jak and Daxter” bez dźwięku, nawet wśród obcych ludzi. Cóż więcej mogę powiedzieć, jest po prostu rewelacyjnie!
Wcześniej wspomniałem tylko o trybie symulacji, opcja ta wymaga jednak bliższego przyjrzenia się jej. W czasie gry nieraz przyjdzie nam toczyć podniebne walki z wrogimi samolotami i latającymi pojazdami. Ekran przenosi się wtedy na tryb symulacji, gdzie sterujemy pojazdem naszych bohaterów. Możemy wykonywać swobodne manewry, beczki, zawracania, włączać silniki i strzelać do przeciwników z karabinów umieszczonych na naszym pojeździe, niczym w mniej skomplikowanych symulatorach samolotów. Oczywiście sterowanie zostało zaprojektowane w sposób zręcznościowy, a nie czysto symulacyjny, daje nam ono jednak naprawdę wiele możliwości i swobody, przykuwając do ekraniku naszej konsoli na długie godziny.
Podsumowując, „Jak and Daxter: Zaginiona Granica” jest kolejną znakomitą produkcją na konsolę PlayStation Portable. Pozostaje tylko zadać jedno zasadnicze pytanie: czy gra jest kompletnie pozbawiona minusów? Niestety, znajdzie się kilka powodów mogących czasami popsuć nam zabawę. Głównym z nich jest praca kamer. Wiem, że element ten bardzo trudno rozwiązać na konsoli PSP, gdzie nie mamy dwóch gałek, ale twórcy powinni postarać się rozwiązać jakoś ten element, np. poprzez kombinacje jakichś klawiszy z gałką w celu obracania kamery. Bardzo często dochodzi do takiej sytuacji, że nie możemy dostrzec, czy pod nami znajduje się dziura, czy jakaś platforma, albo co znajduje się kawałek od nas. Problem ten bardzo często sprawia, że giniemy i musimy całą lokację przechodzić od nowa. Na pierwszy rzut oka widać, że gra jest kolejną konwersją bazującą na wyprodukowanym już dawno engine oraz schemacie. Praktycznie nie wnosi do serii niczego nowego i jest tylko nową przygodą osadzoną w doskonale znanej nam mechanice, nie oczekujcie więc ogromnego hitu, który zapisze się na kartach historii gier video, lecz naprawdę porządnej i rewelacyjnej gry zręcznościowej. Kłopot będą mieli również gracze, którzy nie grali we wszystkie wcześniejsze części serii. Jak już wcześniej wspomniałem, akcja rozgrywa się między poprzednimi częściami i wiedza o nich jest niezbędna do pełnego zrozumienia wszystkich motywów.
Mimo tych niedociągnięć i schematyczności, o których wspomniałem przed chwilą, grę tę polecam ze spokojnym sumieniem każdemu miłośnikowi zręcznościówek w mniej tradycyjnym i klasycznym wydaniu. Najnowszy produkt Sony jest naprawdę wart kupienia, jestem pewien, że wciągnie Cię na długie godziny i nie będziesz żałować poświęconego mu czasu, naturalnie jeśli nie jesteś zaciętym wrogiem wszelkiego rodzaju gier zręcznościowych. Miłośników poprzednich gier z serii „Jak and Daxter” z całą pewnością nie zrażą wymienione wcześniej minusy i już powinni ustawić się w kolejkach sklepowych, reszta natomiast również nie będzie zawiedziona. Polecam!
Plusy
- wciąga
- rewelacyjna, rozbudowana zabawa
- oprawa graficzna i dźwiękowa
- dubbing, a szczególnie głos Pazury
- świetnie opowiedziana historia
Minusy
- denerwująca praca kamer
- wymaga wiedzy o poprzednich częściach serii
- praktycznie nie dostajemy niczego nowego
Brak obrazów powiązanych z tą grą.