Requital: Zemsta Szarego Psa
Dodano dnia 10-12-2009 17:29
„Who let the dogs out?”
„Requital” to gra rosyjskiego studia Primal Software. Ukazała się na światowym rynku w grudniu 2006 roku. Na półkach sklepowych leżało już wtedy „Neverwinter Nights 2”, co można powiedzieć, że pogrzebało ten tytuł (chociaż wiadomo, w okresie świątecznym zawsze jakiś Mikołaj się skusi). Ciekawostką jest fakt, że w Polsce gra ukazała się dopiero 2 lata później, w grudniu 2008. Nie trudno wywnioskować, że jesteśmy dla Rosjan klientami drugiej kategorii.
Ostatni Szary Pies…
„Requital” jest grą cRPG opartą o świat książek fantasy Marii Siemionowej oraz ich adaptacji filmowej, która w Polsce nosiła tytuł „Volkodav: Ostatni z rodu Szarych Psów”. Główny bohater gry, w którego się wcielamy, jest ostatnim członkiem rodu Szarych Psów. Wilczarz po śmierci swoich rodziców żył w niewoli. Jako, że nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło, bohater wydostał się z opresji i ma tylko jeden cel – pomścić swoich rodziców.
Pimp my dog
„Requital”, tak jak i każdy inny szanujący się przedstawiciel gatunku cRPG, zaczyna się od kreacji postaci. Osoby, które spędzają wiele godzin w tym punkcie mogą poczuć się zawiedzione. Wilczarz to wielki wojownik, co nie zmienia faktu, że jest osobą, która preferuje rozwiązywać problemy przy użyciu przemocy fizycznej. Dlatego też liczba jego atrybutów ogranicza się do czterech: siły, wytrzymałości, zręczności i szybkości.
„Lepszy jest pies żywy, aniźli lew zdechły”
Tuż po stworzeniu postaci przenosimy się do magicznego świata powieści Siemionowej. Nasz bohater nie potrafi zaaklimatyzować się w otaczającym go świecie, nie wie wielu podstawowych rzeczy, co sprawia, iż często wypytuje o nie napotykanych przechodniów. Wraz z postępem w grze nasz bohater jest coraz bardziej zaawansowanym szermierzem. Uczy się nowych talentów, a wartości jego atrybutów rosną proporcjonalnie do naszego znudzenia. System walki jest bardzo nudny, a jego wady potęguje złe sterowanie. Mimo tego, iż ciężko użyć jakiejkolwiek zdolności, to wrogowie są na tyle głupi, że pokonujemy ich bez większego zaangażowania w walkę. Sztuczna inteligencja pozostawia wiele do życzenia. Niezależnie od poziomu trudności wrogowie są po prostu bezmyślni, a w tego typu grach jest to ciężkie do zniesienia. Dodatkowo detekcja kolizji to porażka na całej linii. Wielki wojownik potrafi zostać zatrzymany przez drobną nierówność terenu na wiele minut, co skutecznie irytuje. Wyobraźcie sobie sytuację, w której chcemy podbiec bohaterem do NPC, aby z nim porozmawiać, ale nie możemy, bo po drodze zatrzymuje nas jakiś drobny element dekoracyjny, co wygląda, jakby bohater wszedł swoimi nogami do danego obiektu (skrzynki, beczki itp.) i nie mógł wyjść. Z czasem po prostu tracimy nerwy i wczytujemy ostatni zapis. Grafika prezentuje się kiepsko, nawet jak na 2006 rok. „ES IV: Oblivion” ukazał się na PC 8 miesięcy przed „Requitalem”, w dniu premiery „Szarego Psa” ceny obu gier były zbliżone, a różnica w jakości jest ogromna. Prawdę mówiąc nie warto nawet porównywać „Requitala” do gier z generacji, w której powstał, tylko do tych starszych o kilka lat. Udźwiękowienie to naprawdę niski poziom. Muzyka przygrywająca w tle jest nawet przyjemna, ale wszystkie odgłosy otoczenia wołają o pomstę do nieba. To samo tyczy się głosów postaci w polskiej wersji, które często brzmią tak, jakby były nagrane na szybko, co potwierdza fakt, iż potrafią się urywać w środku słowa, podobnie jak Hejnał Mariacki, tylko w tym przypadku widać, że nie jest to zabieg celowy, lecz perfidny pośpiech i nie dogranie dźwięku. Wad technicznych nie rekompensuje fabuła, która, mimo iż ma spory potencjał, jest przedstawiona w marny sposób. Ciekawostką jest to, że w pewnym stopniu możemy nawet wpłynąć na jej przebieg. Szkoda tylko, że szanującemu się graczowi nie będzie się chciało. Odwołując się do cytatu z Biblii, przytoczonego jako tytuł tego akapitu, stwierdzam, iż nie dostajemy nawet żywego psa. Gra na początku może wydawać się ciekawa i klimatyczna, ale z każdą następną minutą jest coraz gorzej i gorzej, aż wreszcie następuje całkowite zniechęcenie tytułem.
„Nie kupuję psa, który na mnie szczeka”
Podsumowując, „Requital” jest tytułem niedopracowanym, adresowanym do graczy niedzielnych, którzy nie czytają recenzji, tylko idą do sklepu i biorą tytuł z ładną okładką. Jedyne, co może choć trochę zachęcać do kupna „Requitala”, to niska cena. Od „Szarego Psa” lepsze jest nawet nasze polskie „Two Words”, w które mimo wielu niedociągnięć można było pograć z przyjemnością. Niestety w „Requitalu”" notoryczne bugi często uniemożliwiają rozgrywkę. Oczywiście prawdziwi gracze lubią denerwować się podczas stresujących momentów w grze, ale w „Requitalu” najczęściej denerwują po prostu niedoróbki. Tytuł jest monotonny, brakuje w nim klimatu. Ogromny potencjał, jaki w nim tkwi, został zmarnowany. Gra w ogóle nie ma klimatu, dialogi są drewniane, a fabuła wcale nie interesująca. Gdyby szukać w niej jakichś zalet, to zdecydowanie są to różne poziomy trudności, między którymi nie ma znaczącej różnicy. Miłą opcją jest także możliwość śladowej zmiany fabuły. Mimo pojedynczych zalet, osobom spragnionym eRPeGów, nie posiadającym najnowszego sprzętu, polecam zagrać w którykolwiek z klasycznych tytułów. Jest ich tak wiele, że zawsze znajdzie się jakiś, którego jeszcze nie przeszliśmy, a w akcie desperacji można ponownie sięgnąć po jedną z już ukończonych gier, „Requitalem” nie warto zawracać sobie głowy. Jest to po prostu gra marna. Uwierzcie mi, jeżeli ktoś z Was miał jakąś styczność z tym tytułem i wywarł on dobre wrażenie, to jest to pozorny obraz, który szybko zapominamy. Dlatego też w podsumowaniu grafikę oceniam tylko na 4. Grafika, mimo iż nie jest zła, nie zasługuje na żadną wyższą ocenę, ponieważ prezentuje poziom poprzedniej generacji, która już powoli przechodzi do historii. Dźwięk jedynie na 3, ponieważ oprawa audio i polski dubbing są wykonane marnie i są najbardziej niedopracowanym elementem tej gry. Gameplay „Requitala” oceniam na 4, ponieważ gra nie ma do zaoferowania niczego poza technicznymi błędami i marnie przedstawioną fabułą, która nie ratuje całości.
Plusy
- produkt może zawierać śladowe ilości klimatu
Minusy
- szereg niedopracowań technicznych
Brak obrazów powiązanych z tą grą.