LittleBigPlanet
Dodano dnia 12-12-2009 21:16
„LittleBigPlanet” i postać SackBoya stały się znane jakiś czas temu, w jakiś sposób, niemalże każdemu użytkownikowi internetu. Wszystko za sprawą wielkiej kampanii reklamowej Sony, towarzyszącej premierze „LittleBigPlanet” na PlayStation 3. Reklamy wchodzącego na rynek tytułu i charakterystyczna postać głównego bohatera zagościły wówczas wszędzie, nawet na naszej-klasie. Teraz SackBoy, czyli szmaciana kukiełka, powraca, debiutując na konsoli PSP i chociaż nie towarzyszy temu tak wielka promocja, to dla użytkowników konsoli PlayStation Portable jest to wielkie wydarzenie.
„LittleBigPlanet” jest platformówką 2,5D. Bohaterem, w którego przyjdzie nam się wcielić, jest niepozorna szmaciana lalka, zwana SackBoy. Wbrew pozorom nie przyjdzie nam tu jednak pokonywać dziesiątek przepaści, walczyć z hordami przeciwników, niszczyć skrzynek i zbierać kryształów. Założeniem tego tytułu jest zupełnie inny rodzaj rozgrywki.
Tytuł ten, bardziej niż na zręczność i szybkość, nastawiony jest na logiczne myślenie i kombinowanie. Wszystkie lokacje, po których przyjdzie nam się poruszać, zaprojektowane są w dwóch planach. Oznacza to, że zamiast poruszać się tylko w przód i w tył oraz skakać, musimy również manewrować, przesuwając kukiełkę w głąb planszy. Kiedy na przykład napotkamy jakąś przeszkodę stojącą na naszej drodze, aby ją ominąć musimy obejść element, wchodząc w głębszy plan lokacji. Oczywiście rozgrywka nie ogranicza się tylko do prostego omijania przeszkód. Aby ukończyć daną planszę, będziemy musieli znacznie bardziej nagimnastykować nasz umysł. Nieraz będziemy musieli wykonywać trudne skoki, wykorzystywać napotkane po drodze elementy, naklejać zebrane naklejki w określonych miejscach, przesuwać oraz podstawiać znalezione przedmioty i wiele, wiele więcej, aby dojść do finału każdego z etapów.
Twórcy gry zaprojektowali wiele zupełnie zróżnicowanych etapów, osadzonych w kilku światach. Każdy świat charakteryzuje się inną tematyką, a plansze zostały zaprojektowane tak, że nie odczujemy, iż niedawno wykonywaliśmy już dane czynności. Nasza przygoda rozpocznie się w Australii, a po ukończeniu tej lokacji SackBoy wybierze się w podróż po najrozmaitszych krajach świata. Oczywiście w każdym z tych krajów czeka na naszą szmaciankę masa zadań do wykonania, po drodze spotkamy liczne postacie, jak mechaniczne żółwie, czy kartonowe lwy, które poproszą nas o pomoc, czy uraczą wskazówką pomocną w ukończeniu danej lokacji. Naszym głównym celem jest nie tylko przejście planszy, ale ukończenie jej w ten sposób, aby otrzymać jak największą liczbę punktów. Może zdarzyć się sytuacja, kiedy znajdziemy się w sytuacji bez wyjścia. Spokojnie, nasz bohater nie może zginąć, ale kiedy wpadniemy w przepaść, z której nie ma już powrotu, po prostu kombinacją klawiszy „rozrywamy” naszego bohatera, który materializuje się z powrotem przed tragicznym upadkiem, zabieg ten kosztuje jednak sporo zdobytych wcześniej punktów.
Oprócz zdobywania punktów, przyjdzie nam zbierać również elementy kreacyjne dla SackBoya, a także nowe nalepki. Naklejki możemy naklejać w dosłownie każdym miejscu planszy, zmieniając ją wedle naszego uznania i upodobań. Często dochodzi do sytuacji, kiedy daną nalepkę musimy przykleić w odpowiednim miejscu, za co obdarowani zostajemy punktami, bądź nowymi elementami ubioru naszej lalki. Właśnie kreacja jest elementem charakterystycznym „LittleBigPlanet”. Naszego bohatera możemy kreować sobie w czasie gry, wedle naszej woli i bez ograniczeń. Jeśli podobają nam się wąsy, możemy dać je naszej szmaciance, nie ma żadnych ograniczeń. SackBoya ubieramy w peruki, damskie ubrania, kapelusze, marynarki i wiele, wiele innych ubiorów i akcesoriów. Ten pomysł jest naprawdę zabawny i rewelacyjny, a w grze sprawdza się wspaniale. Dodatkowo nasza lalka posiada kilka specjalnych ruchów uruchamianych poprzez wciskanie odpowiednich klawiszy. Jeśli zechcemy, pomacha do nas wesoło rękoma, podskoczy radośnie, ale również zezłości się, bądź wpadnie w szał, wszystko zależy od naszych upodobań. Zachowania SackBoya wyglądają naprawdę komicznie i nieraz wzbudzą uśmiech na naszej twarzy.
Główną ideą „LittleBigPlanet”, jak wiadomo, jest nie sama gra, ale również i kreowanie czegoś nowego, własnego. Tak samo jest w wersji na PSP, przez twórców obdarowani zostajemy narzędziem do kreowania własnych światów i lokacji. Możliwości jest naprawdę mnóstwo, a każdy pomysłowy i cierpliwy gracz stworzy za pomocą tego edytora multum wspaniałych poziomów. Edytor przystosowany jest dla każdego, zarówno dla amatorów, jak i bardziej zaawansowanych konstruktorów. Kreacja polega na wybieraniu elementów z menu i umieszczaniu ich w dowolnym miejscu planszy. Oczywiście poziomów nie musimy tworzyć do szuflady. Za pomocą narzędzia wymiany możemy umieszczać nasze poziomy w internecie, dodatkowo ściągając lokacje stworzone przez innych graczy. Żywotność tego tytułu jest więc niemalże nieograniczona i możemy być pewni, że w każdej chwili powstanie coś nowego dla nas. Oczywiście kreacje wspiera także samo Sony, poprzez udostępnianie coraz to nowszych elementów i ubiorów.
Niestety w wersji na PlayStation Portable zabrakło sławnego i znanego z PlayStation 3 trybu współpracy wieloosobowej, za pomocą sieci. Jest to jednak zrozumiałe, że wymagane są pewne ograniczenia, a gra poprzez internet nie jest tak popularna i łatwo dostępna, jak przy PlayStation 3. W żadnym wypadku gra nie traci przez to niczego ze swego uroku i wciąga bardzo mocno.
Na sam koniec trzeba również wspomnieć o oprawie audiowizualnej „LittleBigPlanet”. Tutaj należy się twórcom kolejny ogromny plus. Grafika jest naprawdę piękna, pokazuje w znakomity sposób możliwości PlayStation Portable. Zarówno postacie, jak i lokacje wykonane zostały z niesamowitą szczegółowością i dokładnością. SackBoy się bardzo płynnie, a elementy otoczenia zachowują się naprawdę realistycznie. Same lokacje i tła wyglądają po prostu cudownie, mamy do czynienia z grą platformową, dlatego też grafika nie tworzy może takiego efektu, nie doświadczamy tutaj bowiem wielkich wybuchów i hord przeciwników, ale mimo to grafika zachwyca i zachęca do grania w „LittleBigPlanet”. Również dźwięk jest bardzo mocnym elementem gry. Muzyka płynąca z głośników, bądź słuchawek, jest po prostu genialna. Słyszymy zarówno dyskotekowe piosenki, jak i spokojną, relaksacyjną muzykę, co w połączeniu z często dziwnymi i nierealnymi etapami może powodować efekt lekkiej psychozy. Wielki plus należy się Sony za wykonanie polskiej wersji językowej. Cały tekst został przetłumaczony bezbłędnie, a dodatkowo czytany jest przez rewelacyjnie dobranego polskiego lektora, który do tej pozycji nie mógł zostać wybrany lepiej. Spokojny i poważny głos aktora świetnie pasuje do charakteru gry, jaką jest „LittleBigPlanet”.
Podsumowując więc, mamy do czynienia z naprawdę rewelacyjną grą, przepełnioną ogromną dawką grywalności oraz cudowną oprawą graficzną i dźwiękową. Gra może nie spodoba się każdemu, na przykład tym oczekującym szybkiej i dynamicznej rozgrywki, ale chyba nigdy nie jest tak, by jakiś tytuł przypadł do gustu dosłownie każdemu, mimo swojej genialności i poziomu wykonania. Osobiście mogę polecić „LittleBigPlanet” każdemu, kto chciałby spróbować czegoś nowego, zupełnie odmiennego, oraz stworzyć coś samemu, nie tylko bazując na tym, co zrobili programiści odpowiadający za wykonanie gry.
Cóż jeszcze mogę powiedzieć? Zachęcam użytkowników konsoli PlayStation Portable do poznania świata Sackboya. Naprawdę warto.
Plusy
- coś zupełnie nowego i unikatowego
- wspaniała oprawa graficzna i dźwiękowa
- możliwość wyrażenia siebie przez kreacje
- multum możliwości w kreowaniu SackBoya
- praktycznie niekończąca się żywotność
Minusy
- nie przypadnie do gustu każdemu
- niektórych może po pewnym czasie znudzić
Brak obrazów powiązanych z tą grą.