Opowieści Kojota Siostry Ognia i Wody
Dodano dnia 14-12-2009 14:21
Poranek Kojota
„Opowieści Kojota” to gra typu hidden object (ukryty obiekt) z serii „Brain College” (czyli koledż mózgu). Gry tego typu to dwuwymiarowe przygodówki, w których z określonych powodów musimy szukać konkretnych przedmiotów. Takie tytuły często wzbogacane są logicznymi łamigłówkami. Dodatkowo seria „Brain College” wydawana w Polsce przez firmę CITY Interactive stawia na rozwój szarych komórek, przede wszystkim najmłodszych graczy.
Lucha Libre
Przyznam, że jeszcze zanim odpaliłem tę grę, nie do końca wiedziałem, czego się po niej spodziewać. Bardzo rzadko grywałem w takie tytuły i nigdy mnie na dłużej nie przyciągały. Tym nie mniej spore było moje zdziwienie, gdy nie mogłem się oderwać od „Opowieści Kojota”. Mimo, iż przez większość czasu w grze robimy to samo, to gra po prostu nie nudzi. Tajemnicza „Opowieść Kojota” zaczyna się od przylotu dwóch sióstr do jednego z najpiękniejszych krajów świata, jakim jest Meksyk. Na miejscu latynoski Macho lubujący się w hazardzie przedstawia siostrom tajemniczego Kojota, który mówi niczym człowiek. Od przyjemnego zwierzaka z rodziny psowatych dowiadujemy się, że kiedyś światem rządzili liczni bogowie i mogą przywrócić światu dawny porządek, pod warunkiem, że stawimy czoła ich wyzwaniom. Nasza przygoda rozpoczyna się od wyboru jednej z sióstr, których temperament określają żywioły ognia i wody. Osoby lubiące czasowe wyzwania wybiorą siostrę ognia, gdyż grając nią mamy limit czasu przy każdym zadaniu. Melancholicy, którzy potrzebują trochę więcej czasu, wybiorą siostrę wody, która nie narzuca nam żadnych limitów czasowych. Po wyborze jednej z sióstr musimy stawić czoła Azteckim bóstwom, których imiona są tak zawiłe, że nawet Kojot nie potrafi ich wymówić (zainteresowani zapamiętają je z opisów bóstw). Nie trudno się domyślić, że nie każdy śmiertelnik zasługuje na spotkanie z choćby jednym z bóstw, a co dopiero ze wszystkimi. Podobno, żeby się z nimi spotkać, trzeba złożyć im kogoś w ofierze. Na szczęście hazardzista proponuje nam lepsze rozwiązanie, gdyż jest to gra dozwolona od 3 lat. Postanowił on poukrywać różne przedmioty w różnych częściach Meksyku, a jeżeli je znajdziemy, to spotkamy się z konkretnym bóstwem. Lokacji, które możemy odwiedzić, jest dwadzieścia, nie wszystkie są dostępne od początku. Gdy znajdziemy określone przedmioty, to możemy spotkać się z jednym z bóstw (nie możemy wybrać kolejności). Każdy z bogów ma dla nas łamigłówkę w formie mini gry logicznej, podobnej do klasycznego tetrisa lub jakichś ciekawych puzzli. I tak postępujemy z każdym kolejnym bóstwem, poziom trudności stale rośnie, musimy znajdować coraz więcej przedmiotów, a bóstwa oferują coraz to trudniejsze zagadki. Niektórzy mogliby uznać za minus to, że w każdej lokacji zawsze dane przedmioty ukryte są w tych samych miejscach. Jednak ja widzę tu ogromny plus, jakim jest ćwiczenie pamięci, idealne dla najmłodszych i taki cel prawdopodobnie mieli na myśli autorzy gry. Muszę przyznać, że „Opowieści Kojota”, wciągają mimo tego, iż to gra bardzo schematyczna i odtwórcza. Relaksująca muzyka w tle tylko poprawia ogólne wrażenie i wręcz potęguje chęć zainteresowania się krajem, jakim jest Meksyk słynący z kaktusów, sombrero, tequili, walecznych wrestlerów i wielu wspaniałych rzeczy. Naprawdę nie spodziewałem się, że tego typu gra zadziała na mnie tak pozytywnie. Jest to idealny na prezent dla najmłodszych za bardzo małe pieniądze. Mimo, iż nie jest to tytuł techniczne zaawansowany, to można przy nim beztrosko bawić się w każdej wolnej chwili. Według mnie „Opowieści Kojota” byłyby grą idealną na jakąś przenośną platformę, jak NDS, komórki, czy PDA. Kto wie, może producent podchwyci moją opinię i zastanowi się nad taką opcją.
Me Gustas Tu
Cóż, „Opowieści Kojota” po prostu mnie urzekły. Tytuł dowiódł, że aby dobrze się bawić, nie trzeba pompować sporej ilości pieniędzy w technologiczne rozwiązania, a jedynie skupić się na grywalności i stworzyć przyjemny tytuł. Gra adresowana jest głównie do dzieci i przyznam, że każdemu z nich powinna przypaść do gustu. Historia jest opowiedziana w bardzo barwny sposób (co zawdzięczamy także dobremu tłumaczeniu). Bogowie, których napotkamy podczas swojej wędrówki, to bardzo ciekawe osobowości, jak choćby jaszczurka bez dolnej szczęki, golem, czy typ, któremu nogę zastąpiono lustrem, w którym widzi przyszłość. Jedyne, co mi się nie podoba w fabule, to główne bohaterki, są one niemalże nieme i nie mają w sobie niczego ciekawego. Na koniec uzasadnienie ocen, mimo iż tytuł bardzo mi się spodobał, to nie mogę wystawić samych dych, bo moje zadanie polega na obiektywnym ocenieniu gry. Grafikę oceniam na 6, ponieważ mimo iż jest bardzo ładna, to w dzisiejszych czasach można zrobić coś o wiele lepszego. Tym bardziej, że mamy do czynienia z grafiką dwuwymiarową, która dziś może być wręcz fotorealistyczna. Gdyby animacje postaci podczas dialogów były bardziej żywe, to zastanowiłbym się nad wyższą oceną. Oprawę audio oceniam na 7, ponieważ mimo iż muzyka bardzo przypadła do mojego gustu, a głosy aktorów podłożone są naprawdę profesjonalnie, to jednak nie mogę lepiej ocenić gry, w której ciągle powtarza się kilka utworów. Ostatecznie grywalność oceniam na 8, ponieważ bardzo dobrze bawiłem się z tą grą, a dzieci będą wręcz wniebowzięte.
Plusy
- bardzo dobry tytuł dla najmłodszych, bawi i jednocześnie ćwiczy pamięć
- zagadki logiczne
- 20 pięknych miejscówek w Meksyku
- barwne postacie azteckich bóstw
Minusy
- główne bohaterki
- marne animacje podczas dialogów
- schematyczność
Brak obrazów powiązanych z tą grą.