Professor Layton and the Curious Village
Dodano dnia 15-12-2009 16:32
Gdy po raz pierwszy usłyszałem tytuł gry, skojarzył mi się on z kolejną gierką dla dzieci, których na NDSa jest od zatrzęsienia. Nic bardziej mylnego. „Profesor Layton and the Curiuos Village” to gra logiczno przygodowa z naciskiem na ten pierwszy typ, przeznaczona dla osób lubiących rozwiązywać łamigłówki. Gra nie jest łatwa, na pewno nie raz będziecie główkować nad rozwiązaniem zagadek. Należy jeszcze dodać, że do niektórych zadań potrzebna jest znajomość języka angielskiego na poziomie wyższym niż podstawowy. Sam styl gry przypomina stare przygodówki point’n’click, do których używa się stylusa.
Pierwszoplanowymi postaciami są tytułowy Professor Layton oraz jego uczeń Luke. Ten pierwszy jest postacią sprytną oraz mającą moc rozwiązywania zagadek niczym Sherlock Holmes, Krzysztof Dziób i Maciek Fridek razem wzięci. Luke, lekko roztargniony, uczący się fachu detektywa od swojego mistrza. Bohaterowie podczas swojej przygody napotkają wiele ciekawych i wykręconych postaci. Na początku gry wita nas animowany filmik, gdzie poznajemy ich zadanie na najbliższą przyszłość. Chłopaki trafiają do wioski zwanej St. Mystere w poszukiwaniu skarbu Golden Apple, na zlecenie Lady Dahlia. Ów majątek należał do męża tej damy – Barona Augustusa, zmarłego przed dwoma miesiącami. Lecz zanim dojadą na miejsce, czeka na nas pierwsza zagadka. Bardzo prosta. Należy zaznaczyć miasto, którego drogi nie dochodzą do innych miasteczek.
Ale to dopiero pierwsze puzzle, a w całej grze znajdziemy ich ponad 120 (+ bonusowe), a ich rodzajów jest dużo. Są łamigłówki do liczenia, wpisywania słów, rysowania, zaznaczania, która odpowiedź, czy obrazek pasują do reszty, a także przesuwanie określonej liczby zapałek, aby otrzymać efekt taki, jaki autorzy nam narzucili (najtrudniejsze).
Autorzy jednak pomyśleli o tym, że niektóre zagadki nie są proste, dlatego istnieje możliwość otrzymania do każdych puzzli 3 podpowiedzi, ale żeby można było je uzyskać, musimy mieć tzw. coiny, czyli po prostu monety. Znajdziemy je podczas naszej przygody, ale są poukrywane, i żeby je odnaleźć, trzeba dotykać stylusem po całym ekranie. Można je znaleźć np. w jakimś śmietniku, czy kominie. Tak jak wcześniej wspomniałem, gra jest point’n’clickową przygodówką. Na górnym ekranie widać większy kawałek wioski, czy danej lokacji, na której się znajdujemy. Na dolnym jest ukazana dana lokacja razem z postaciami, z którymi można porozmawiać. Od nich dostajemy większość puzzli do rozwiązania. Aby poruszać się miedzy lokacjami, naciskamy klawisz ruchu i wybieramy strzałkę wskazującą, gdzie możemy się udać. Należy jeszcze wspomnieć o wyświetlających się dialogach, których jest sporo, i żeby zrozumieć fabułę, trzeba przeczytać zdecydowaną większość z nich. Oprócz rozpoczęcia przygody, możemy zajrzeć do bonusów. Nie jest ich może bardzo dużo, ale zawsze coś. Ciekawym pomysłem jest wrzucenie opcji „the hidden door” – jest to dodatek, który można odpalić posiadając sequel „Curious Village”, czyli „Professor Layton and the Diabolic Box”. Niestety nie posiadam obu gier, więc sami musicie sprawdzić, co można odkryć. Oprócz tego są inne bonusy, lecz jeśli chcemy odkryć wszystkie, musimy zdobyć 3500 picarats. Zdobywamy je po rozwiązaniu każdej zagadki, jeżeli źle odpowiemy, ich ilość spada, ale tylko 2 razy. Po dalszych błędnych odpowiedziach utrzymuje się ona na pewnym poziomie i już nie schodzi niżej. W bonusach możemy obejrzeć wszystkie filmiki, jakie oglądaliśmy podczas gry, całą ścieżkę dźwiękową lub przeczytać informację o każdej postaci, którą spotkaliśmy. Dodatkowo znajdziemy kolejną porcję puzzli do rozwiązania.
Oprawa graficzna jest bardzo miła dla oka, natomiast same postacie są bardzo ciekawie stworzone. Choć na ilość lokacji można ponarzekać, ponieważ przez większość czasu będziemy poruszać się po tych samych miejscach w pogoni za zadaniami i, co za tym idzie, łamigłówkami. Dużym plusem są animowane wstawki filmowe, które bardzo przyjemnie się ogląda, ale niestety dużo ich nie zobaczymy, z prostej przyczyny – pojemności karty do NDS. Graficznie filmiki przypominają japońskie bajki typu „Pokemon”.
Muzyka jest sympatyczna, spokojna, świetnie wpasowująca się w klimat gry. Jest jednak jedno „ale” – przy dłuższym rozwiązywaniu jednej zagadki zaczyna wkurzać, w takim przypadku lepiej wyłączyć dźwięk. Przy tekstowych dialogach nie usłyszymy naszych bohaterów, tylko głupie „pikanie”. W przypadku filmików sytuacja jest odwrotna, wtedy będzie nam dane usłyszeć aktorów podkładających głos pod Laytona i Luke’a.
Osoby lubiące gry logiczne nie powinny przejść obok tej gry obojętnie, lecz nie tylko one. „Professor Layton and the Curious Village” jest miłą odskocznią od gotowania, czy innego diabelstwa, w które możemy zagrać na NDS. Połączenie przygodówki z grą logiczną było bardzo dobrym pomysłem, ze świetnym jego wykonaniem.
Na zakończenie pozwoliłem sobie przerobić znaną reklamę na swój sposób:
Nintendo Dual Screen – 500 zł
„Professor Layton and the Curious Village” – 150 zł
Przejść wszystkie puzzle samemu – bezcenne :)
Plusy
- fabuła
- wstawki filmowe
- ciekawe i wymagające puzzle...
Minusy
- ... ale niektóre zbyt wymagające
- nie dla wszystkich
Brak obrazów powiązanych z tą grą.