Zaproponuj newsa Zarejestruj się Zaloguj się Zaloguj z Facebook.com Odzyskaj hasło
Profil na Facebook.com Profil na Facebook.com Profil Twitch.tv
Szukanie zaawansowane

ZAPOWIEDŹ
PUBLICYSTYKA
PORADNIK
GALERIA
FILMY
AKTUALNOŚCI
Komputer osobisty
Call of Duty
Call of Duty box
Producent:Infinity Ward
Wydawca:Activision
Dystrybutor:Licomp Empik Multimedia
Premiera (polska):05.12.2003
Premiera (świat):29.10.2003
Gatunek:FPS, Akcja, Strzelanina
Mam
Ukończona
Czekam
Obserwuj
Ulubione
Ocena
Redakcja
Czytelnicy
Grafika:
Dźwięk:
Grywalność:
Ogólna:

Ocena ogólna:

8.7

Zagłosuj
Zobacz szczegóły

Call of Duty

Dodano dnia 20-12-2009 18:15

Recenzja

Gry z gatunku FPS teoretycznie powinny starzeć się najszybciej i w pewnym sensie tak jest, ponieważ są one oparte w większości na dynamice i oprawie graficznej. Są jednak wśród nich produkcje, które nie zestarzeją się nigdy i które zawsze będą tak samo świetne. Jedną z nich jest Call of Duty, gra genialnego studia Infinity Ward.  Mówiłem już, że uwielbiam ten zespół przy okazji recenzji CoD 4, teraz muszę się powtórzyć, bo po zagraniu w pierwszą część ich gry uczucie to odżyło ze zdwojoną siłą - wcześniej ufałem na słowo innym, teraz sam się przekonałem, że mają rację. CoD tworzony przez IW zawsze jest świetny. Niestety, po zagraniu w "jedynkę" zacząłem obawiać się o los World at War - jeśli Treyarch zawali sprawę i zhańbi dobre imię serii... Nie, nie popadłem w fanatyzm. Jeśli jednak wciąż robi się gry według tego samego kanonu, człowiek może wymagać jakości co najmniej takiej samej jak w poprzednich częściach. Co innego, jeśli nowa odsłona serii ma być z założenia inna, jednak wróćmy do sedna sprawy - Call of Duty. Na samym początku warto zaznaczyć, że Infinity Ward, choć nie dokonywało wielkich zmian, powoli zmieniało swoją grę. Grając w "jedynkę", pierwszą rzucającą się w oczy różnicą jest pasek ze zdrowiem, którego nie ma w żadnej innej części CoD (specjalnie piszę "części", a nie "odsłonie", ponieważ w dodatku United Offensive pasek ten wciąż jest). Prowadzi to niestety - w połączeniu z ogromną dynamiką rozgrywki znaną z "czwartej" części - do wielu kuriozalnych sytuacji. Przy nierozważnym save'owaniu nie raz może się zdarzyć, że będziemy ginąć zaraz po wczytaniu gry. Całe szczęście, że w podstawce zdarzyło mi się to tylko raz, dodatkowo, udało się z tego wybrnąć nie zaczynając misji od początku. W dodatku miałem mniej szczęścia, to jednak recenzja wersji podstawowej, nie będę się więc na ten temat rozwodzić. Apteczki są rozmieszczone dość często i gęsto, dodatkowo jeśli idą z nami kompani to wspierają nas ogniem (świetne AI!), więc z przeżyciem dużych problemów nie ma, przynajmniej na średnim poziomie trudności. Drugą bardzo znaczną rzeczą, różniącą "jedynkę" od najnowszej części, jest spora liczba samotnych misji, w których w pojedynkę mordujemy setki żołnierzy. Możliwe, że spowodowane są one obecnością paska zdrowia - gdyby go nie było, misje te przechodzilibyśmy w stylu Rambo, ale skoro jest, musimy się trochę pilnować, ponieważ przeciwnicy są całkiem inteligentni, prowadzą celny ogień i chowają się za przeszkodami. Właściwie zachowują się tylko odrobinę gorzej niż w najnowszej części, gdzie są wyśmienici - za to wielki plus dla twórców.  Trzecią, choć mniej już znaczną różnicą, jest - wciąż porównując do Modern Warfare - o wiele większa liczba czołgów. W "czwórce" spotykało się je bardzo rzadko, bodaj raz czy dwa w trakcie całej gry, a tutaj są prawie w każdej misji. Nie są tak wnerwiające jak w dodatku, można więc je bez większego zgrzytu przecierpieć, jednak ich liczba sprawia, że powszednieją i nie są już takim wyzwaniem jak w CoD 4. Dodatkowo do czołgów tych w trakcie pewnej misji wsiadamy. Co prawda, o ile mnie pamięć nie myli, w podstawce ma to miejsce tylko raz, jednak misja ta jest ciekawym przerywnikiem od ciągłej walki z piechotą. To właściwie wszystkie znaczące różnice, czas wrócić do samej gry. Często towarzyszą nam kompani, cechujący się świetnym AI. Nie zżywamy się z nimi tak, jak z członkami SAS-u w "czwórce", jednak tutaj też możemy na nich polegać. W grze jest też znajomy Kpt. Price (dla mnie znajomy z "czwórki", dla grających w "jedynkę" wcześniej będzie odwrotnie oczywiście). Fabuła nie jest tak porywająca jak w najnowszej produkcji studia, także klimat, jednak trzymają one dobry poziom. Fabuła przedstawiona jest w postaci listów (kampania amerykańska i chyba rosyjska) lub raportów z misji (kampania francuska). Klimat szczególnie przejawia się podczas jednej z misji kampanii rosyjskiej. Niektórzy mogą kojarzyć ten epizod wojny z filmu "Wróg u Bram". Chodzi mi oczywiście o szturm na Stalingrad. Najpierw dramatyczna przeprawa przez rzekę, później dostajemy samą amunicję bez broni, która jest przydzielana co drugiej osobie i biegniemy jak najprędzej do osłony pod ciągłym ogniem z MG42. Wrażenia są niesamowite. Z perspektywy czasu można powiedzieć, że standardowo mamy świetne odgłosy wojny potęgujące klimat i realizm.  Arsenał przypomina ten z innych gier drugowojennych. Sporo broni jednostrzałowych (wybaczcie, ale nie jestem specem od broni, z nazw zapamiętałem tylko Mosin-Nagant) - świetnie się z nich snajpuje, a także trochę karabinów, jak znany wszystkim Thompson, MP40 czy rosyjska pepesza. Dokładniej możemy go przetestować w multi, jednak mnie nie było to dane. Gra z niewiadomego powodu strasznie mi lagowała. Gwoli wyjaśnienia - w "czwórkę", BF 2 czy demko 2142 grałem bez żadnych problemów. Beta multi WaW też działa bez lagów, więc problem raczej nie leży po stronie mojego netu. Skoro sam nie mogłem go przetestować muszę polegać na opiniach innych -  a według nich multi w CoD było słabe, choć niektórym mogło się podobać. Ogólnie lepiej zagrać chociażby w Enemy Territory, a multi CoD jedynki sobie odpuścić. Call of Duty to gra świetna, która nie straciła NIC na jakości przez te 5 lat od daty wydania. Grafika już nie zachwyca, ale czy to ważne? W grach takich jak CoD liczy się grywalność i nic poza tym. A ta zachwyca, przez co gra nie pozwala się od siebie oderwać. Według Xfire przejście singla zajęło mi 6h, więc długość gry nie jest powalająca, jednak za te 50 zł, za które można jeszcze gdzieniegdzie nabyć grę dostajemy też dodatek dodający swoje 6h - za 6h świetnej i drugie tyle bardzo dobrej gry naprawdę się opłaca. Jedyny problem to zdobycie gry. W wersji premierowej Deluxe - jedynie allegro, a reedycję - The Best of Activision (wersja angielska, ale dziś prawie każdy, kto w takie gry zna język ten powinien choć w podstawowym stopniu znać - w przeciwnym przypadku są spolszczenia) można czasem trafić w wirtusie. Warto.

Plusy

Minusy

AUTOR
Avatar użytkownika Łukasz ″JayL″ Jakubczak
Łukasz
Jakubczak
"JayL"
GALERIA GRY

Brak obrazów powiązanych z tą grą.

REKLAMA

Created by Notimeo logo
Copyright © GIEROmaniak 2005-2024. Wszelkie prawa zastrzeżone. Strona załadowała się w 15.88 ms.

Ta strona używa cookie. Dowiedz się więcej o celu ich używania z naszej polityki prywatności. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

x