Zaproponuj newsa Zarejestruj się Zaloguj się Zaloguj z Facebook.com Odzyskaj hasło
Profil na Facebook.com Profil na Facebook.com Profil Twitch.tv
Szukanie zaawansowane

TIPSY
PUBLICYSTYKA
PORADNIK
GALERIA
FILMY
AKTUALNOŚCI
Komputer osobisty
Resident Evil 5
Resident Evil 5 box
Producent:-
Wydawca:-
Dystrybutor:-
Premiera (polska):17.09.2009
Premiera (świat):15.09.2009
Gatunek:TPP
Mam
Ukończona
Czekam
Obserwuj
Ulubione
Ocena
Redakcja
Czytelnicy
Grafika:
Dźwięk:
Grywalność:
Ogólna:

Ocena ogólna:

8.3

Zagłosuj
Zobacz szczegóły

Resident Evil 5

Dodano dnia 18-12-2009 20:41

Recenzja

 
CAPCOM doskonale znany jest nam z dobrej japońszczyzny, która z powodzeniem i to dużym przyjmuje się w Europie, co więcej, niektóre z serii wykreowanych przez to studio liczą sobie już kilka części, a nadal trzymają świetny, niepowtarzalny klimat i każdą kolejną odsłoną ponownie zaskakują odbiorcę. Dzisiaj omawiany Resident Evil 5 to doskonały przykład na to, że gra, która utrzymuje się na rynku co najmniej kilka lat może mieć powodzenie i szanse na przetrwanie. Ironicznym wręcz jest w tym wypadku użycie słowa przetrwanie, bowiem jak wszyscy wiemy, Resident to klasyczny survival horror.
 
Samo  polskie wydanie nie zaskakuje, choć zrealizowane został w sposób całkiem solidny. W środku oczywiście znajdziemy klucz niezbędny do korzystania z usługi Games for Windows LIVE, co zwiastuje nam obecność tego „ficzera” także dla polskich graczy. Polski wydawca – Cenega Poland pokusił się o kinową translację. Nie można pominąć faktu, że dotychczasową współpracę z CAPCOMem utrzymywał CDProjekt, który w sposób bezczelny dla polskich graczy, ale jak najbardziej prawidłowy pod względem biznesowym współpracę tę zawiesił. To oznaczało z kolei, że zostaniemy pozbawieni takich premier jak Street Fighter IV czy choćby omawiany przeze mnie Resident Evil 5. Na wysokości zadania stanęła Cenega i bez wielkiego szumu w sposób przyzwoity i stu procentach poprawny pozycję te wydała.
 
Biohazard 5 – pod taką nazwą znany jest nasz dzisiejszy obiekt recenzji w Japonii. Sam produkt dostępny był już o wiele wcześniej na konsolach tj. Xbox 360 i PlayStation 3, port, który powstał na PC swoją premierę miał niedawno. Cała akcja nowego Residenta dzieje się na terenie Afryki, nie bez powodu często gra jest kojarzona z Far Cry’em 2. Z nim jednak w istocie rzeczy ma niewiele wspólnego. Storyline oparty został o wydarzenia, które miały wstrząsnąć rynkiem nielegalnego obrotu bronią biologiczną– tak naprawdę, duzi chłopcy zaczęli się interesować dużymi zabaweczkami, lecz nie na żarty.  Sprawę tą rozwiązać będzie usiłował Chris Redfield w towarzystwie Shevy Alomar, to czy im się powiedzie, zależy oczywiście tylko i wyłącznie od nas.
 
Pecetowa wersja różni się od tej konsolowej, choć niezbyt znacząco. To o czym już pisałem to system Games for Windows LIVE, dzięki któremu możemy w łatwy sposób zaliczać osiągnięcia, a także prowadzić tryb co-op z innymi ale przez sieć Internet. Na konsolach możliwe było to tylko na podzielonym ekranie, lub w przypadku Xboxa za pomocą tzw. Link-system czyli połączenia dwóch konsoli ze sobą. Jednym z ciekawszych dodatków do wersji na komputery osobiste jest oczywiście benchmark, który z niejednego peceta potrafi wydusić siódme poty. Znajdziemy w nim dwa tryby, jeden z nich to taki, który testuje realną wydajność naszej jednostki podczas rozgrywki, a drugi to taki, który maksymalnie obciąża nasze podzespoły i pozwala poznać realną wydajność naszego peceta.
 
Jedną z zasadniczych zmian w nowej odsłonie Biohazarda jest sposób w jaki z nami współpracuje drugi bohater, w tym przypadku piękna i silna Sheva Alomar. Nasz pomocnik okazuje się naprawdę pomocnym, a nie jak w niektórych przypadkach służy za ozdobę otoczenia. Dotrzymuje nam towarzystwa bezwzględnie – w każdej sytuacji. Sheva nigdy nie odmówi nam pomocy w krytycznym momencie, a także pozbiera dla siebie pozostałą amunicję, i w razie potrzeby podzieli się nią z nami. Zdarzą się również takie sytuacje, w których to właśnie my będziemy musieli podać pomocną dłoń naszej pięknej towarzyszce. Na uwagę zasługuje fakt, że w czasie gry, będziemy mogli skorzystać z pada od Xboxa 360, co znacząco ułatwi nam rozgrywkę i interakcję z drugą postacią. Samo sterowanie za pomocą klawiatury i myszki również do najgorszych nie należy, choć osobiście preferuję grę za pomocą pada.
 
Oprawa graficzna nowego Residenta to chyba najbardziej kontrowersyjny punkt.  Z jednej strony do dyspozycji dostajemy całkiem nowe, wyjątkowe środowisko opracowane w każdym, nawet najmniejszym detalu, z drugiej strony jednak jest ono w zdecydowany sposób zamknięte, co mnie osobiście nie przypadło do gustu. Zapewne jest to „ficzer”, który dodatkowo otrzymaliśmy w spadku po konsolach. Ciekawym jest system, który zapewnia NVidia dla posiadaczy kart graficznych GeForce – 3D Vision.  W połączeniu z okularami 3D możemy uzyskać w pełni trójwymiarowy obraz. Jak to wygląda w rzeczywistości? Niestety, nie było mi dane tego sprawdzić, w każdym razie jest to element, o którym warto wspomnieć i docenić. Mimo tego, że w przypadku pecetów mamy do czynienia z o wiele większa mocą niż w przypadku konsol, to niestety przeciętny gracz nie zauważy wielu różnic miedzy oprawą graficzną na konsoli, a PC. Trochę szkoda, że CAPCOM zmarnował potencjał komputerów osobistych, z drugiej strony byłoby to zdecydowanie nie w porządku w stosunku do graczy na innych platformach.
 
Mój ulubiony akapit w przypadku gier pochodzących ze stajni CAPCOMu to oczywiście dźwięk. W tym aspekcie, pod względem technologicznym nie można zarzucić absolutnie nic grom pochodzącym z tego studia. Wszelkie certyfikaty, wysoka jakość i niesamowite brzmienie przy odpowiednim nagłośnieniu. To już niemal standard, choć w dalszym ciągu nie dla każdego twórcy, na szczęście Japończycy od lat udowadniają swój profesjonalizm w tej dziedzinie. Sama oprawa dźwiękowa stoi na możliwie wysokim poziomie. W każdej chwili możemy się spodziewać odpowiednio dobranej, klimatycznej wstawki muzycznej, co oczywiście żadną nowością w przypadku Residenta nie jest, z resztą czy to w ogóle jest nowość w przypadku którejkolwiek z wielkich serii CAPCOMu?
 
Uważam, że tego typu gry to jednak w dalszym ciągu must-have dla każdego prawdziwego gracza. Bo fakt pozostaje, faktem – nowy Resident znacząco różni się od poprzednich, lecz mimo to, jestem zdania, że jest godnym następcą serii. Niepodważalne jest to, że poprzednie części były utrzymane w zdecydowanie innym klimacie, niepodważalne jest również to, że podniosło się wiele głosów krytyki ze względu na tak drastyczne zmiany w scenerii. Pojawiły się nawet głosy jakoby nowy Biohazard miał być grą stricte rasistowską, bo przez całą grę de facto zabijamy tylko czarnoskórych ludzi. Mimo to, Resident Evil 5 to wyjątkowa i bardzo udana pozycja, wydaje mi się, że troszeczkę niedoceniona przez fanów poprzednich części.
 
Reasumując, zmierzając do sklepu po najnowsze dzieło CAPCOMu spodziewać się można nadzwyczaj ciekawego produktu. Dlatego właśnie postanowiłem wystawić ósemkę z plusem. Resident Evil 5 to gra, w którą gra się jednym tchem, a czasem wydawać by się mogło, że za chwilę jeden z przeciwników dosłownie nas zaatakuje. Takich gier nadal jest niewiele, Japończycy to wykorzystali i chwała im za to. Dobrze jest wiedzieć, że nadal można się przestraszyć trzymając pada, czy myszkę w ręku (zboczeńcy!).
 

Plusy

Minusy

AUTOR
Avatar użytkownika Łukasz ″Jerycho″ Służałek
Łukasz
Służałek
"Jerycho"
GALERIA GRY

Brak obrazów powiązanych z tą grą.

REKLAMA

Created by Notimeo logo
Copyright © GIEROmaniak 2005-2024. Wszelkie prawa zastrzeżone. Strona załadowała się w 8.73 ms.

Ta strona używa cookie. Dowiedz się więcej o celu ich używania z naszej polityki prywatności. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

x