Zaproponuj newsa Zarejestruj się Zaloguj się Zaloguj z Facebook.com Odzyskaj hasło
Profil na Facebook.com Profil na Facebook.com Profil Twitch.tv
Szukanie zaawansowane

ZAPOWIEDŹ
PUBLICYSTYKA
PORADNIK
GALERIA
FILMY
AKTUALNOŚCI
Komputer osobisty
Fable - The Lost Chapters (Zapomniane Opowieści)
Fable - The Lost Chapters (Zapomniane Opowieści) box
Producent:-
Wydawca:-
Dystrybutor:-
Premiera (polska):17.03.2006
Premiera (świat):20.09.2005
Gatunek:cRPG
Mam
Ukończona
Czekam
Obserwuj
Ulubione
Ocena
Redakcja
Czytelnicy
Grafika:
Dźwięk:
Grywalność:
Ogólna:

Ocena ogólna:

8.3

Zagłosuj
Zobacz szczegóły

Fable - The Lost Chapters (Zapomniane Opowieści)

Dodano dnia 28-12-2009 16:34

Recenzja

Peter Molyneux mówi dużo nie tylko o Fable 2. Równie bardzo rozgadywał się na temat pierwszej części tejże gry. Dlatego też wielu ludzi było trochę zawiedzionych po zagraniu w jego produkcję. Nie, nie była ona zła. Po prostu wielu rzeczy, o których Molyneux mówił w grze nie było.  Okazało się jednak, że nie mówił on o tym, co będzie w grze, tylko o tym, co MOŻE być. Mogło się to np. nie sprawdzić w czasie testów i dlatego w finalnej wersji nie zostało zamieszczone. Tak mówi Peter, kiedy ludzie pytają się go, czy tak samo będzie w Fable 2 (naobiecuje, a ogólnie g... niewiele z tego będzie). Jednak teraz, z perspektywy czasu muszę powiedzieć, że Fable to gra bardzo dobra. Grając w nią teraz nikt nie myśli o tym, co kiedyś ktoś miał w niej zamieścić i tego nie zrobił. Teraz liczy się sama gra jak to zazwyczaj bywa w parę lat po premierze, gdy wszystko ucichnie.   Pierwszym, co rzuca się w oczy jest dość zapomniany napis na lewym górnym rogu pudełka "PC - CD". Tak, gra jest wydana na CD. I to nie jednej. Jest ich aż 5, z czego na 4 jest gra, a ostatnia zawiera wszelakie bonusy z filmami o tworzeniu gry włącznie. Jednak - przynajmniej dla mnie - żonglowanie płytami wcale takie uciążliwe nie jest, a już po chwili możemy cieszyć się grą.  Bohaterem jest... jakiś dzieciak. Z początku nic o nim nie wiemy. Dostajemy pierwsze zadanie - mamy kupić prezent siostrze. Niestety, zaraz po wykonaniu zadania dochodzi do pewnych tragicznych wydarzeń, które zmuszają nas do opuszczenia rodzinnej wioski. Trafiamy do Gildii Bohaterów, w której zaczynamy szkolenie. Żeby zbytnio nie spoilerować więcej o fabule nie napiszę. Powiem tylko, że jest dobra, choć nie porywa.   Już na samym początku gry mamy do czynienia z jedną z najważniejszych cech określających naszego bohatera. Mianowicie chodzi o to, czy jesteśmy dobrzy czy też źli. Przykład - w jednym z zadań możemy albo pomóc bandycie natłuc ofiarę, albo ofierze natłuc bandytę. W zależności od tego, co zrobimy staniemy się albo lepsi, albo gorsi. Możemy mieć nad głową aureolę i motyle lub rogi i muchy. Zachowanie ludzi w stosunku do nas również się zmienia. Gdy nosimy ciężką mroczną zbroję i ogólnie jesteśmy znani ze złych czynów wszyscy się nas boją, a dzieci uciekają z krzykiem. Gdy jesteśmy dobrzy ludzie wiwatują, klaszczą i są mili.  Ogólnie interakcja z postacią jest spora i bardzo fajnie zrobiona. Możemy nie tylko zmienić fryzurę czy zarost, ale także wybrać naszą orientację seksualną! Tak, tak jest to jedna z tych niewielu gier w których nie dość, że mamy rozbudowane relacje damsko-męskie, ale także... męsko-męskie. Tak więc możemy mieć zarówno żonę, jak i męża (płci bohatera nie wybieramy - zawsze jest to facet). Dzieci niestety mieć nie można, a szkoda... Fajny byłby widok wylatującego z domu dzieciaka, gdy tylko wrócimy do domu po ciężkiej misji. Wraz z rozwojem wydarzeń na naszej twarzy mogą się pojawić także blizny po ranach odniesionych w trakcie walki. Z początku wydawało mi się to genialnym pomysłem, jednak doszły mnie słuchy, że blizny te są skryptowane, co zepsuło efekt. Przy tak zaawansowanym wpływie naszych poczynań na bohatera razi jego małomówność. Z jego ust usłyszałem tylko dwie komendy - "follow" i "stay here" - podczas dialogów się nie odzywał. A propos - komendy napisałem po angielsku, bo właśnie w takiej formie występują one w grze, ponieważ spolszczenie jest kinowe. Doszło przez to do pewnych niedociągnięć - słyszymy czasem ludzi kontaktujących się z nami przez pieczęć gildii, ale ich kwestie są mówione po angielsku. Jeśli więc języka nie znamy możemy mieć problem z ich zrozumieniem. Tak na marginesie większych potknięć w polonizacji nie zauważyłem - ot, czasem literówka się zdarzyła, nic więcej.  Jednak nie wiem, czy taka się trafi. Fable to gra prosta. Nie jest na pewno banalna, ale nie ma tu zadań, które powtarzalibyśmy naście razy. Najczęściej wystarczy raz czy dwa. Przez całą fabułę raz mi się tylko zdarzyło, że musiałem najpierw rozwinąć postać, ponieważ po prostu zabijałem wolniej, a na szybkim zabijaniu polegało zadanie. Jeśli już przy misjach jesteśmy - nie są one zbytnio skomplikowane. Dzięki systemowi teleportów najczęściej nawet nie musimy lecieć na piechotę. Przynajmniej nie dwa razy tą samą drogą, chyba, że nie wiemy, gdzie cel misji się znajduje (czyt. od którego teleportu najbliżej) i czasem możemy się nalatać na marne. Cele zadań z głównego wątku są dość ciekawe i różnorodne. W zadaniach pobocznych prawie zawsze musimy albo kogoś znaleźć, albo zabić. Warto je jednak wykonywać z dwóch powodów: gra jest w bardzo krótka, a ich wykonywanie może ją trochę przedłużyć, a poza tym możemy bardziej dopakować swoją postać. A - tradycyjnie - możemy być, kim tylko chcemy. Wojownik, łucznik, mag, czyli właściwie standard. Najłatwiej gra się połączeniem woja z magiem - czarem powalamy przeciwnika, a bronią go dobijamy. Jako że większość zadań opiera się na walce, trzeba jej poświęcić osobny akapit. Pokonywanie przeciwników jest banalnie proste - klikamy jak najszybciej klawisz ataku i staramy nie dać się trafić. Od czasu do czasu walniemy atakiem specjalny i to tyle. Z czasem staje się jeszcze prostsza za sprawą czarów obszarowych i wielkich broni, którymi możemy powalić kilku przeciwników naraz. Walkę ułatwiają także niskie ceny mikstur leczniczych oraz mikstury umożliwiające zmartwychwstanie. O ile walki nie unikaliśmy, w tej grze prawie nie da się zginąć! Możemy jedynie nie wykonać zadania ze względu na konającego podopiecznego.  Gra jest jeszcze prostsza ze względu na ogromną ilość pieniędzy, jakich możemy się dorobić. Już gdzieś w połowie gry miałem wspaniałą broń, najlepszą z możliwych do kupienia zbroi, prawie 200 mikstur leczących, max. ilość mikstur zmartwychwstania i 2 domy z pełnym wyposażeniem (a propos - dom taki można wynająć i tym samym zarabiać). Na jakieś 2h przed końcem gry (całą przeszedłem w jakieś 15h, więc to stosunkowo spory odcinek) byłem już herosem nie do pokonania. Czy to źle? Moim zdaniem nie, bo taka właśnie ma być ta gra - prosta, z bajkową grafiką i niezłą fabułą, idealna na odstresowanie po innych, trudniejszych produkcjach.  Grafika jest... specyficzna, bo mangowa. Jak dla mnie nie jest zła, jednak nie każdemu się spodoba. Postacie są przerysowane, bronie ogromne, czary efektowne. Oprawa audio jest właściwie niezauważalna, ale nie przeszkadza to w graniu. Od tej całej bajkowości gry odstaje fabuła, całkiem dobra nawiasem mówiąc. Opowieść o krwawej vendettcie za wyrządzone krzywdy jakoś nie do końca pasuje do całego klimatu gry, jednak i tak ciągle znajduje się jakby na drugim planie. W tej grze najważniejsza jest sama zabawa.  Podsumowując: szukasz lekkiej i prostej gry żeby odstresować się po graniu np. w Wiedźmina? Fable jest w sam raz. Za ok. 25 zł dostajesz bardzo fajnego eRPeGa, zapewniającego  od 10 do 20h lekkiej rozgrywki.  

Plusy

Minusy

AUTOR
Avatar użytkownika Łukasz ″JayL″ Jakubczak
Łukasz
Jakubczak
"JayL"
GALERIA GRY

Brak obrazów powiązanych z tą grą.

REKLAMA

Created by Notimeo logo
Copyright © GIEROmaniak 2005-2024. Wszelkie prawa zastrzeżone. Strona załadowała się w 8.91 ms.

Ta strona używa cookie. Dowiedz się więcej o celu ich używania z naszej polityki prywatności. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

x