Zaproponuj newsa Zarejestruj się Zaloguj się Zaloguj z Facebook.com Odzyskaj hasło
Profil na Facebook.com Profil na Facebook.com Profil Twitch.tv
Szukanie zaawansowane

ZAPOWIEDŹ
PUBLICYSTYKA
PORADNIK
GALERIA
FILMY
AKTUALNOŚCI
Komputer osobisty
Prince of Persia - The Two Thrones
Prince of Persia - The Two Thrones box
Producent:-
Wydawca:-
Dystrybutor:-
Premiera (polska):23.02.2006
Premiera (świat):01.12.2005
Gatunek:Akcja, Zręcznościowa, Platformowa
Mam
Ukończona
Czekam
Obserwuj
Ulubione
Ocena
Redakcja
Czytelnicy
Grafika:
Dźwięk:
Grywalność:
Ogólna:

Ocena ogólna:

8.3

Zagłosuj
Zobacz szczegóły

Prince of Persia - The Two Thrones

Dodano dnia 22-12-2009 12:16

Recenzja

Ogólnie na PC nie mamy zbyt wielu platformówek. Z bardziej znanych serii można wymienić Tomb Raidera i... No właśnie. Nic prócz tego nie mogę sobie przypomnieć. Ale w pewnym momencie pojawiła się zbawcza, nowa trylogia Prince of Persia.
 Dlaczego użyłem sformułowania "nowa trylogia"? Ponieważ - logicznie myśląc - istnieje także stara. Jednak ona, to już tylko miłe wspomnienia o kupkach pikseli skaczących przez przeróżne pułapki. Co innego trylogia nowa. Rozpoczęła się ona od wydanej w 2003 roku gry Prince of Persia: Piaski Czasu, która od razu stała się hitem. Piękna, baśniowa grafika, ciekawy pomysł z mocami piasków, widowiskowe akrobacje i takież walki sprawiły, że gra bardzo szybko doczekała się sequela. Dusza Wojownika ukazała się już w następnym roku (w Polsce w roku 2005). Miała całkiem odmienny, mroczny klimat, który potęgowały ostre gitarowe kawałki znajdujące się na ścieżce dźwiękowej. Niektórym nie do końca to odpowiadało, ale ja od razu postawiłem DW przed pierwszą częścią trylogii. Zaraz po jej ukończeniu zacząłem z utęsknieniem wyczekiwać na obiecaną część trzecią, ostatnią część tej świetnej gry. Długo czekać nie musiałem, ponieważ ukazała się ona jeszcze w 2005 roku. Mimo że jest mniej mrocznie i brak ostrych dźwięków na soundtracku, już sam początek rozwiał moje obawy, co do jej jakości.   Fabuła jest jedną z mocniejszych stron gry. Książę powraca do swojego królestwa - Babilonu wraz z ocaloną w poprzedniej części Kaileeną. Jednak nie na długo zaznaje radości. Okazuje się, że Babilon został zaatakowany przez Wezyra i jego armię. Statek Księcia zostaje zatopiony, a on sam traci kontakt ze swoją ukochaną. Wkrótce potem widzi, jak Kaileena zostaje wyciągnięta na brzeg przez sługusów Wezyra. Bohater postanawia ją odnaleźć i ocalić, jednak nie mija wiele czasu jak jest świadkiem jej śmierci... Od tej pory przyrzeka sobie krwawy odwet na Wezyrze i jego żołnierzach, a po drodze do niego spotyka chociażby Farah - znaną z pierwszej części - i znajomego z drugiej części starca.
Sama gra opiera się na dwóch elementach: walce i sekwencjach zręcznościowo - logicznych. Walka może być toczona na dwa sposoby. Free-form fighting, czyli pełna swoboda ruchów i ataki wedle własnego uznania (mnóstwo bardzo widowiskowych kombosów) i dodany w tej części atak speed kill. Polega on na tym, że zwieszamy się w pobliżu wroga, ze słupa/łańcucha/barierki itp. i odpowiednim klawiszem aktywujemy sekwencję, podczas której naciskamy przycisk ataku w momencie, gdy nasza broń zaczyna świecić, a ekran przybiera barwę sepii. Po kilku ciosach wróg pada, a my nie tracimy ani odrobiny życia. Jednak każda, choćby najmniejsza pomyłka kończy sekwencję i zmusza nas do podjęcia standardowej walki. Atak ten trochę inaczej wygląda w przypadku Mrocznego Księcia. Wystarczy go aktywować, a potem naciskać tylko szybko klawisz ataku. A któż to jest ten Mroczny Książę? Na to należy poświęcić osobny akapit.
Ciemna strona osobowości.  Nasz władca Persji przez ostatnie lata ciągle próbował naprawiać swoje błędy w bardzo krwawy i brutalny sposób. Przez ten czas w jego duszy wylęgła się coraz silniejsza ciemna strona jego osobowości. A ponieważ posiadał już możliwości manipulowania czasem za pomocą piasków, teraz stał się ich bestią. Gdy tylko wzbiera w nim złość, dokonuje niekontrolowanej przemiany. Ten element bardzo urozmaica rozgrywkę, np. tym, że naszemu bohaterowi cały czas ubywa wtedy życia. Dlatego nie ma wtedy zbyt wiele czasu na myślenie, trzeba gnać przed siebie. Na szczęście każdy zbiornik z piaskiem uzupełnia do końca życie Mrocznego Księcia. Jego największą zaletą są możliwości związane z walką. Nie może co prawda podnosić żadnych broni upuszczonych przez wrogów, jak to robi Książę, ale nie jest mu to wcale potrzebne, ponieważ jest wyposażony w długi, śmiertelnie groźny łańcuch. Kombosy są nie tylko szalenie efektowne, ale także skuteczne. Aż wzbiera w nas euforia, gdy widzimy, jak bohater wywija łańcuchem, stojąc na rękach i wykańcza w ten sposób za jednym zamachem paru przeciwników. Im lepiej opanujemy walkę, tym większą radość przynosi nam gra. W późniejszych etapach przyjmujemy zmianę nawet z pewną ulgą, ponieważ gra "tym złym" jest o wiele łatwiejsza niż "tym dobrym". Niestety - choć bardziej by pasowało "na szczęście", w końcu Mroczny Książę jest brutalnym egoistą - wracamy do swojej właściwej postaci zawsze po wkroczeniu do wody. 
Wracając do istoty rozgrywki. Elementy zręcznościowe są bardzo dobrze znane fanom poprzednich części. Skakanie po wystających ze ścian półkach, huśtanie się na drążkach, skakanie po belkach, bieganie po ścianach, unikanie wystających zewsząd ostrzy pił czy strzał... Do tego doszło też kołysanie się na łańcuchu w przypadku gry Mrocznym Księciem i jazda rydwanem. Im dalej w grę, tym te elementy są bardziej skomplikowane i wymagają coraz dłuższych sekwencji bezbłędnych ruchów. Jednak każdy błąd można naprawić korzystając z mocy piasków. Poziomy są świetnie zaprojektowane, jednak po pewnym czasie to rozmieszczenie elementów, dzięki którym przedostajemy się dalej, może wydać się lekko sztuczne.
"Czas jest jak ocean w czasie sztormu..."  W czasie swojej pierwszej przygody Książę został wyposażony w niesamowitą broń - może manipulować czasem za pomocą piasków czasu. Obok wskaźnika życia mamy zbiorniki z piaskiem. Wyczerpujemy je spowalniając czas, cofając go czy uderzając w przeciwników swego rodzaju impulsem. Tak więc, za każdym razem, gdy popełnimy jakiś błąd możemy go bez problemu naprawić, najzwyczajniej cofając czas. Gdy pułapki ruszają się zbyt szybko możemy spowolnić rozwój wydarzeń kosztem niewielkiej tylko utraty szybkości, co powoduje, że przejście z pozoru niemożliwej pułapki okazuję się banalnie proste.  Nie wszystkie moce mamy od razu. W ciągu gry natrafiamy na Wrota Piasków, które musimy odbić. Za każde przejęte Wrota otrzymujemy nowy zbiornik na piasek lub nową moc piasków. Przy każdym znajduje się Strażnik Piasków i 2-3 zwykłych Strażników (w dalszych etapach zastępują ich silniejsi niewolnicy). Na samym początku należy jak najszybciej uśmiercić Strażnika Piasków, bo w przeciwnym wypadku wezwie on posiłki wbijając miecz we Wrota i bardzo komplikując nam sprawę. Najlepszym wyjściem jest wykonanie na nim speed killa, a jeśli nie jest to możliwe, to spowalniamy czas i rzucamy się na niego, odcinając mu drogę do Wrót. Im szybciej go wykończymy tym lepiej, a reszta obstawy to - przy dobrym opanowaniu walki - pestka. Prócz "codziennych problemów" takich jak źle wymierzony skok czy nawał przeciwników moce bardzo przydają się w walkach z bossami.
Jest ich w całej grze pięciu, jednak walka z każdym jest obmyślona w najdrobniejszych szczegółach. Każdego trzeba pokonać odpowiednim sposobem, co jest kompletnym przeciwieństwem bossów z Duszy Wojownika, gdzie najczęściej wystarczała taktyka blok - atak. Tak jak wspomniałem, właśnie tutaj najbardziej przydają się nasze moce. Właściwie nie ma bossa, którego dałoby się pokonać bez ich użycia. Dwóch (trzech?) ostatnich bossów to po prostu poezja. Jeszcze nigdy nie czułem takiej adrenaliny jak podczas walki z ostatnim bossem, gdy uciekałem przed jego atakami i udało mi się go zabić nawet nie na resztkach życia, bo ciężko tak nazwać tę odrobinę paska, której prawie nie było widać. 
"Koniec prawie zawsze jest początkiem..."
Moim zdaniem gra jest znacznie łatwiejsza od swojej poprzedniczki. Choć może to kwestia wprawy, którą nabyłem od czasu gdy w nią grałem... ^^ W każdym razie pamiętam dobrze, jak w końcówce Duszy Wojownika męczyłem się z każdym napotkanym przeciwnikiem. Tutaj nie miałem tego problemu. Strażnicy, Niewolnicy, Łucznicy, Ogary, Reptusy, Zjawy, Czarodziejki czy Kameleony - nie sprawiały mi wielkich trudności. Szczególnie w końcówce gry, kiedy (bez żadnych kodów!) załatwiałem każdego jednym ciosem. Bossowie - po wymyśleniu odpowiedniej taktyki - też okazywali się łatwiejsi. Jeśli ktoś grał w poprzednią część pamięta zapewne miejsca, w których można było przedłużyć pasek zdrowia. Są także i tutaj, choć tym razem łatwiej je wypatrzyć. Najczęściej jest to po prostu alternatywna droga, jak dziura w ścianie czy inne nie rzucające się w oczy ścieżki. Denerwowało mnie to, że w każdej chwili mogę je napotkać i ominąć, a są właściwie niezbędne do zakończenia gry. Gdybyśmy je ignorowali, walki stałyby się istną katorgą. Całe szczęście, że nie ma alternatywnego - niewłaściwego zakończenia, co zmusza do wyszukiwania tych miejsc. A także w tej części wszystkich nie odnalazłem. 
Podczas gry zbieramy ziarna piasku, znajdujące się w złotych skrzyniach lub we Wrotach Piasku. Dają nam one dostęp do grafik z gry. Prócz tego po jej ukończeniu otrzymujemy dostęp do wszystkich filmowych przerywników i przezabawnych animacji z Księciem w roli głównej. Warto grę ukończyć chociażby po to, żeby to zobaczyć. ;)
 Polonizacja z Jarosławem Boberkiem w roli Księcia też jest całkiem niezła. Bardzo dobrze przetłumaczono jego rozmowy z Mrocznym Księciem (którego głos też jest taki jaki powinien być - słychać w nim tę pogardę dla wszystkiego, egoizm i taką cwaniakowatość). Ogólnie cała oprawa dźwiękowa również daje radę. Niestety miewałem jakieś dziwne problemy z dźwiękiem. Czasem po zapisaniu gry z głośników wydobywał się irytujący szum zagłuszający wszelkie odgłosy, który na pewno nie miał żadnego związku z wodą czy zepsutymi głośnikami. Oprawa graficzna, mimo swojego wieku, też jest bardzo ładna. Szczególne wrażenie robią efekty użycia mocy i speed kille. Jedyną jej wadą są drobne błędy w wykrywaniu kolizji, zdarzające się najczęściej podczas przerywników filmowych zrealizowanych na silniku gry.
Podsumowując - gra jest świetna. Ma bardzo mało wad, a przyjemność płynąca z rozgrywki jest niepodważalna. Jednak na 10 nie zasłużyła - brak jej tego czegoś, co sprawiłoby, że nawet po jej ukończeniu od razu chcielibyśmy zrobić to jeszcze raz. Jeżeli nie grasz tylko i wyłącznie w strategie - nie masz wyboru. Musisz zagrać. Na dodatek twórcy zapowiedzieli już kolejną część przygód Księcia. Jest na co czekać.

Plusy

Minusy

AUTOR
Avatar użytkownika Łukasz ″JayL″ Jakubczak
Łukasz
Jakubczak
"JayL"
GALERIA GRY

Brak obrazów powiązanych z tą grą.

REKLAMA

Created by Notimeo logo
Copyright © GIEROmaniak 2005-2024. Wszelkie prawa zastrzeżone. Strona załadowała się w 16.55 ms.

Ta strona używa cookie. Dowiedz się więcej o celu ich używania z naszej polityki prywatności. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

x