Zaproponuj newsa Zarejestruj się Zaloguj się Zaloguj z Facebook.com Odzyskaj hasło
Profil na Facebook.com Profil na Facebook.com Profil Twitch.tv
Szukanie zaawansowane

ZAPOWIEDŹ
TIPSY
PUBLICYSTYKA
PORADNIK
GALERIA
FILMY
AKTUALNOŚCI
Komputer osobisty
Test Drive Unlimited
Test Drive Unlimited box
Producent:Eden Studios
Wydawca:Atari
Dystrybutor:CDP.pl
Premiera (polska):06.04.2007
Premiera (świat):16.03.2007
Gatunek:Symulator, Wyścigi
Mam
Ukończona
Czekam
Obserwuj
Ulubione
Ocena
Redakcja
Czytelnicy
Grafika:
Dźwięk:
Grywalność:
Ogólna:

Ocena ogólna:

9.7

Zagłosuj
Zobacz szczegóły

Test Drive Unlimited

Dodano dnia 20-12-2009 22:30

Recenzja

 
Ach, te piękne, niekończące się autostrady, oświetlone palącym słońcem, lejącym żar z błękitnego nieba... Witamy na Hawajach!
Królem na rynku gier wyścigowych była, już od jakiegoś czasu, seria „Need for Speed”. Jednak EA zaczęło wypuszczać po kolei lekko tylko zmienione gry, jedne gorsze, inne lepsze. I tu właśnie pojawia się „Test Drive Unlimited” ze swoim nieskromnym podtytułem. Seria „TD” także posiada wieloletnią tradycję, jednakże po wydaniu 3. jej części podupadła. Na szczęście „Unlimited” ma szansę to zmienić.
Byłeś na wakacjach? Nie?
Masz więc wielką szansę nadrobić zaległości i wyjechać na piękne, skąpane w słońcu Hawaje. Piękne plaże, palmy i piękna pogoda, która nas w tym roku nie rozpieszczała... Ale to nie piękne widoki są w tej grze najważniejsze. Liczy się tu prędkość i piękne... samochody. Nie ma nic przyjemniejszego, niż rozpędzić się krwistoczerwonym Ferrari do 300km/h i pięknym poślizgiem pokonać zakręt, minimalnie mijając przejeżdżające tamtędy samochody... Ach, zacząłem się rozczulać, ale trzeba Wam wiedzieć, że daaawno nie grałem w grę, w której samo jechanie po prostej i wymijanie samochodów sprawiałoby mi tyle przyjemności. Warto dodać, że w chwili pisania recenzji jest już dostępny patch, który poprawia sporo błędów, ale też sporo (podobno) dodaje. A więcej o tym patchu, jak i o polonizacji gry, możecie przeczytać w ramkach.
Co jest ważniejsze, cel czy droga? Droga do celu.
W „TDU”, jak i w większości innych samochodówek, nie ma jasno zarysowanej fabuły. Ot, przylatujemy sobie na wysepkę samolotem, wprowadzamy się do domku i jeździmy. I tyle. Ale przecież każdy wirtualny kierowca dobrze wie, że nie fabuła jest tu najważniejsza. Rozgrywka rozpoczyna się – jak już wspomniałem – od przybycia na wyspę. Na lotnisku wybieramy sobie awatara i ruszamy do wypożyczalni. Mamy dość mało pieniędzy, więc nie ma sensu brać czegoś super, tym bardziej, że szkoda marnować pieniądze na wypożyczanie samochodu, skoro można mieć później swój, prawda? Jedziemy następnie do agencji nieruchomości i kupujemy sobie pierwszy domek. Potem wystarczy pojechać do jednego z dostępnych salonów i kupić swoje pierwsze cacko. Co dalej? Ano robicie co chcecie. Chcesz się pościgać? Proszę bardzo. Mapka, GPS i jedziemy na miejsce wyścigu. Nie chcesz robić nic? Ok, możesz jechać gdzie zechcesz i robić co zechcesz! To jest właśnie największa zaleta „TDU”. Nie jesteś do niczego przymuszany, jednak gdy chcesz coś kupić, musisz najpierw na to zarobić. Napiszę więc teraz coś na temat sposobów zarabiania zielonych.
Biedny na pewno nie będziesz ;)
Pieniądze w „Test Drive” zdobywa się bardzo łatwo, nie ma więc mowy o tym, że zabraknie Wam kasy i nie będziecie mogli kupić sobie wymarzonego wozu. Sposobów na zdobycie kasy jest sporo. Możesz przewozić ludzi, paczki, samochody, ale też ścigać się z innymi, z czasem, czy z prędkością. Jeśli zdecydujesz się zostać „kurierem” (swoją drogą, na początku gry jest to najlepszy sposób na wypchanie wirtualnego portfela), masz do wyboru trzy rodzaje „towaru”. Możesz wozić ludzi, czyli autostopowiczów i modelki. Za te zadania wyjątkowo nie dostaniesz pieniędzy, a kupony na ubrania, które można zakupić w sklepach odzieżowych. Tę sprawę omówię jednak później. Na dowożenie osobników płci obojga masz ograniczony czas i „pasek zniszczeń”, czyli poziom zdenerwowania pasażera twoim stylem jazdy. O dziwo, autostopowicze mają większe od modelek wymagania, a trzeba zazwyczaj zawieźć ich o wiele dalej.
Oprócz tego możesz wozić paczki, które odbiera się od kurierów. Masz limit czasowy, niekiedy wymagany jest konkretny pojazd, ale nie ma wskaźnika zniszczeń. Ostatnią rzeczą, którą możesz przewieźć, są pojazdy. Niestety jest tylko jeden motor, co nie pozwala początkującym zapoznać się z tym rodzajem maszyn. Konkretniej mówiąc, to właśnie jest najlepszy sposób zarobku. Jest jedynie pasek zniszczeń, określany w postaci wielkości nagrody, co mobilizuje nas do ostrożnej jazdy, tym bardziej, że nie ma tu limitu czasowego. Wystarczy jechać spokojnie, a nie dość, że zgarniemy całą nagrodę, to dostaniemy jeszcze 50% ekstra.
Drugi typ wyzwań to wyścigi. Są tu wyścigi klasyczne, czasówki, prędkościówki. Pierwsze dzielą się na wyścigi najbardziej klasyczne i tzw. eliminatory, czyli wyścigi, w których po każdym okrążeniu odpada zawodnik z ostatniej pozycji. Czasówki są jak najbardziej zwykłe. Musimy przejechać określony odcinek drogi w określonym czasie. Najbardziej interesującą grupą są prędkościówki. Mamy ich dwa rodzaje. W pierwszym musimy zwyczajnie uzyskać określoną prędkość w limicie czasu. W drugim, trudniejszym, naszym zadaniem jest „nabić” odpowiednio wysoką prędkość na porozstawianych w okolicy radarach. Następnie jest wyliczana średnia prędkości i to jest nasz ostateczny wynik. Oczywiście trzeba pobić liczbę ustaloną przez twórców gry. Za te osiągnięcia dostajemy nagrody, odpowiednie dla poziomu wyzwania, który jest odpowiedni do poziomu naszych osiągnięć. Gwoli wyjaśnienia, w grze jest system punktów, w którym po przekroczeniu pewnego pułapu awansujemy jakby na kolejny poziom „doświadczenia”, tym samym odblokowując nowe wyzwania.
Policja policji nierówna.
W grze występuje oczywiście wspomniany wyżej organ ścigania, jednak jego praca przeszkadza nam jedynie podczas wyścigów. Śpieszę z wytłumaczeniem. Gdy jeździmy sobie swobodnie po wyspie i uderzymy w jakiś cywilny samochód, rozpoczyna się „pościg”. Piszę w cudzysłowie, ponieważ w trybie swobodnej jazdy pojawia się jedynie wskaźnik pościgu, ale nikt nas nie goni. Dopiero po przekroczeniu pewnego poziomu (trzy gwiazdki) i nie zaprzestaniu szaleństw, zostaje nam wymierzony mandat i ewentualnie trafiamy do pudła na jakieś 30 sekund. W przypadku wyścigów i innych wyzwań jest już inaczej. Po stłuczce radiowozy siadają nam na ogonie i musimy ich sami zgubić. Jednak im więcej zderzeń, tym większy poziom poszukiwań, więcej radiowozów, a później nawet zapory na drogach. Nie dość, że przeszkadza to w jeździe, to gdy zostaniemy złapani, dostajemy mandat i tracimy kolejne cenne sekundy.
Zostań Miss Polonia!
W „Unlimited” wprowadzono elementy simsopodobne, mające na celu urozmaicić rozgrywkę. Za kupony od autostopowiczów możemy udać się do sklepu z ciuchami i obkupić swojego awatara w najnowszą kolekcję. Oprócz tego możemy zmienić strój motocyklowy, te jednak różnią się przede wszystkim kolorem. Jednak przed zakupami warto doprowadzić do porządku twarz swojego bohatera. Mamy pokaźny system suwaków, dzięki którym możemy dowolnie bawić się wyglądem naszego awatara.
To, bez czego nie byłoby wyścigów.
Mianowicie samochody (i nie tylko). Wydawca chwali się, że w grze występuje 125 samochodów kilkunastu marek. Od bolidopodobnych McLarenów, przez Ferrari, czy Lamborghini, aż po wozy z poprzedniej epoki. Są one podzielone na klasy od A (superszybkie bolidy) do G (zabytki dla kolekcjonerów). Cały podział występuje ze względu na osiągi, ale dzięki temu można też określić klasę dopuszczaną do danego wyzwania. Nie występują więc sytuacje, gdy ktoś jeździ sto razy jeden wyścig, kupuje McLarena i kończy nim grę. Trzeba najpierw nauczyć się jeździć i to właśnie sprawia prawdziwą frajdę. Masz świadomość, że przeszedłeś grę tak, jak chcieli twórcy, że sprostałeś ich wymaganiom. Prócz samochodów są także motory, jednak jest ich szczątkowa ilość. A że należę do tych, którym motory przypadły do gustu na równi z samochodami lub nawet bardziej, to jednak gdyby było ich chociaż troszkę więcej, nie obraziłbym się ;) Co prawda model jazdy jest równie dobry, jak w przypadku samochodów, można nawet jechać na tylnym lub przednim kole, jednak motorów jest ledwie... (zagląda do poradnika dołączonego do gry) 8. Malutko. Piękny jest nasz język ojczysty...
Grałem w spolszczoną wersję, więc i na jej temat słów kilka. Polonizacja jest bardzo dobra, przez około 150 (tak, tak...) godzin gry nie wypatrzyłem żadnych rażących błędów. Mimo, iż na pudełku jest napisane, że polonizacja jest kinowa, to spolszczenie jest jak najbardziej pełne. Głosy wypadły jednak o wiele gorzej niż tekst. Kobiece są tak cierpkie, trzeszczące, że od dłuższego słuchania na pewno miałbym wywierconą dziurę w mózgu, jednak nie jesteśmy często skazywani na tę katorgę. Głosy męskie wcale nie są zresztą lepsze. Powstrzymam się od napisania, że mężczyźni w grze mówią jakby wycięto im... ten tego ;) Innym „atutem” polonizacji jest to, że na różnych kompach działa różnie. U mnie na przykład nie było żadnych problemów, ale niektórzy moi znajomi pisali, że występują różne bugi, które w wersji angielskiej nie mają (podobno) miejsca. Sam nie będę się na ten temat rozpisywał, ale trzeba Wam wiedzieć, że bez patcha grać się nie da, więc jeśli nie masz neta, to musisz liczyć na kolegów, bądź czasopisma.
Istota gry.
„Test Drive Unlimited” to MMOR, czy MOOR, jak kto woli. Rozgrywka jest nastawiona przede wszystkim na rozgrywkę w sieci, temu nie da się zaprzeczyć. Sam system nie jest do końca dopracowany, np. widzimy naraz jedynie 7 osób (nie licząc siebie), nie ma też podziału na serwery, więc nie da się np. umówić z kolegą na wyścig. Co prawda można próbować się znaleźć, ale wymaga to zdecydowanie zbyt dużo zachodu. Poza tym cała wyspa jest wielka, jakieś 1600km dróg (podobno) i ciężko jest trafić na znajomka, ale już samej ilości dróg oczywiście za wadę nie uważam ;) „TDU” można by porównać do „WoW'a”. Jeździsz sobie po wyspie, spotykasz innych ludzi, możesz z nimi gadać, ścigać się lub zwyczajnie pojeździć sobie po wyspie. Podsumowując, piękno i swoboda tej gry, a także wyśmienity model jazdy to atuty, które nadają jej miano najlepszej gry wyścigowej roku 2007. O!
 

Plusy

Minusy

AUTOR
Avatar użytkownika Łukasz ″JayL″ Jakubczak
Łukasz
Jakubczak
"JayL"
GALERIA GRY

Brak obrazów powiązanych z tą grą.

REKLAMA

Created by Notimeo logo
Copyright © GIEROmaniak 2005-2024. Wszelkie prawa zastrzeżone. Strona załadowała się w 14.47 ms.

Ta strona używa cookie. Dowiedz się więcej o celu ich używania z naszej polityki prywatności. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

x