Brain College: 3 Days. Zoo Mystery
Dodano dnia 25-12-2009 20:43
Gier z serii Brain College jest w zasadzie tyle, że nie wiadomo kiedy i w jak magiczny dla siebie sposób się rozmnażają. Cała saga ma to do siebie, że ma zmusić gracza do wysilenia szarych komórek, rozwiązując kolejne zagadki zgromadzone na kilkunastu poziomach. Można by rzec, że jest to typowy przedstawiciel gier logicznych, sam wydawca mówi już natomiast o nieznanym mi dotąd „Hidden Object”. No cóż, jak zwał tak zwał. Nieistotne w procesie produkcji gier z serii Brain College jest oczywiście to, że otrzymują wyjątkowo żałosne noty - ważne co by klepnąć kolejną część, na równie „wysokim” poziomie. Tym razem na moje biureczko trafiła gra o wdzięcznym podtytule „3 Days. Zoo Mystery”.
Niezmiernie podniecony samym faktem posiadania kolejnego, fenomenalnego osiągnięcia programistów, wypełnionego po brzegi maksymalnie wymagającymi zagadkami, sięgam po pudełko z ową produkcją, aby dostać, niesamowite, polskie wydanie, które zawiera dysk CD! I nic więcej. Można to jednak wybaczyć, w końcu targetem są najbardziej myślący gracze, więc tacy powinni sobie poradzić i bez instrukcji. Zupełnie oczywiście pomijamy fakt, że po takie gry najczęściej sięgają gracze casualowi, lub jak kto woli „niedzielni”. Teoretycznie cena mogłaby być jakiś wytłumaczeniem, gdyby nie fakt, iż w podobnej kwocie ukazują się tytuły o wiele lepiej wydane. Bądź co bądź, w dzisiejszych czasach raczej ciężko znaleźć osobę, która nie poradzi sobie z maksymalnie uproszczonym procesem instalacji.
Tym razem przyjdzie nam się wcielić w wyjątkowo pociągającą Annę (czarny humor), która będzie musiała się zmierzyć ze sprawą zaginięcia z Zoo jej wuja wszystkich zwierząt. Oczywiście cała sytuacja jest owiana nutką tajemniczości i nikt tak naprawdę nie wie co i w jaki sposób się stało. Jak na prawdziwego wuja przystało, ten prosi o pomoc w odnalezieniu podopiecznych. Zostajemy zatem postawieni przed faktem dokonanym, przyjdzie nam się zmierzyć z masą „licznych mini-gier”. W tym momencie cytowałem oczywiście zapewnienia producenta z okładki. Sama strona fabularna nie należy do zbyt porywających, ale przynajmniej jest przemyślana. Oczywiście do pewnego momentu, bo wszystko zostaje zepsute w czasie gry, lecz o tym troszkę dalej. No cóż, los nasz taki, a nie inny. Ruszajmy zatem w poszukiwaniu zaginionych zwierząt!
Całą ideą gry jest znajdowania ukrytych elementów w różnych lokacjach. Oczywiście, prosić nas będą o to postacie, które nie będą chciały nam bezinteresownie pomóc. Czasem uzasadnienia owych próśb są tak śmieszne, że nie wiem, czy robimy coś dla sensownej kontynuacji rozgrywki, czy popchnięcia fabuły, tak aby można tylko grać dalej. Sam pomysł odszukiwania ukrytych obiektów nie jest głupi, natomiast jego wykonanie może już nam tą czynność wyjątkowo uprzykrzyć. Przedmioty często umieszczone są we wręcz niedorzecznych miejscach i nigdy logicznie myśląc, nie wpadłbym na to, aby tam kliknąć. Twórcy przewidzieli także system kar, który ujmuje nam nieco z naszej punktacji końcowej w przypadku gdy będziemy bezsensownie klikać w każde miejsce ekranu. W czasie rozgrywki będziemy mogli liczyć na małą pomoc ze strony twórców, bowiem w każdej lokacji w dolnym panelu będziemy mieli przedstawioną listę przedmiotów, które należy odszukać.
Ciężko jest określić kiedy ma miejsce akcja tej gry, spoglądając jednak na otoczenie można stwierdzić, że mamy do czynienia z początkiem XX wieku. Skąd w takim razie plazmatron wymyślony przez twórców? Przecież to niedorzeczne. Przedmiot ten, który nabywamy w trakcie rozgrywki ma nam pomóc w dokładniejszej eksploracji terenu, co w sumie nie byłoby złe, gdyby nie fakt, że to, co dzieje się w czasie rozgrywki zaprzecza wszelkim prawom jakiejkolwiek logiki, a przecież właśnie ta produkcja jest określana mianem gry logicznej! Taki stan rzeczy może się wydać nieco ironiczny, ale być może jest tak, że ja czegoś nie zrozumiałem – nie wiem. W każdym razie, jeśli zawiodą nas wszystkie nasze gadżety pozostaje nam użycie podpowiedzi. Zastosowanie systemu pomocy czyni „Brain College: 3 Days. Zoo Mystery” niesamowicie łatwą do ukończenia i wręcz nie pozwala na utknięcie w dowolnym momencie rozgrywki.
O wiele więcej ciepłych słów możemy powiedzieć na temat oprawy graficznej. Producenci stworzyli wyjątkowo przyjemny klimat, który ciężko mi jednoznacznie nazwać. Fakt pozostaje jednak taki, że od tej strony kolejna gra z serii Brain College prezentuje się dobrze. Całość została utrzymana w kreskówkowym klimacie, nieco podobnym do japońskiego anime (podkreślam słowo „nieco”). Lokalizacje są przemyślane i wyglądają całkiem przyzwoicie, czego nie można niestety powiedzieć o umiejscowieniu niektórych przedmiotów, o czym już wspominałem. Mimo tego, że gra natywnie uruchamia się w jednej z niższych rozdzielczości (800x600), to i tak w dalszym ciągu prezentuje się całkiem przyzwoicie na monitorach LCD. Nieco większy problem może pojawić się u posiadaczy wyświetlaczy panoramicznych, w tym wypadku będzie trzeba skorzystać z korekcji proporcji.
Zdecydowanie najsłabszą stroną tej produkcji jest pojawiająca się po pewnym czasie monotonia. Zagadki co raz częściej zaczynają się powtarzać, zdarza się tak, że kilkakrotnie odwiedzamy tą samą lokację wykonując te same czynności, lub znajdując te same przedmioty, w bardzo zbliżonych miejscach. Co więcej, po pewnym czasie monotonny i wręcz irytujący staje się motyw muzyczny, który towarzyszy nam przez całą grę. Dokładnie tak, nie ma żadnej zmiany – cały czas mamy wątpliwą przyjemność usłyszeć zapętloną melodię, która w końcowych etapach rozgrywki może przyprawić o poważny ból głowy. Ostatecznie mógłbym się pogodzić z takim stanem rzeczy, gdyby nie fakt że… niektóre zagadki są niemożliwe do ukończenia! Jeśli coś pójdzie nie tak, głównie w logicznych układankach, możemy się pożegnać z premią, którą otrzymujemy za rozwikłanie takowej. Pozostaje nam już tylko skorzystanie z podpowiedzi.
„Brain College: 3 Days. Zoo Mystery” jest grą na dłuższą metę monotonną. Co więcej, uważam, że kolejne części są tworzone tylko po to, aby jak najtańszym kosztem wyciągnąć jeszcze większe pieniądze z portfeli graczy, którzy być może mają nieco mniejsze wymagania, ale na pewno nie powinni być traktowani jako maszynka do zarabiania zielonych papierków. To, co otrzymujemy, to po prostu delikatnie ulepszony produkt względem poprzedniej części w nieco innym opakowaniu ze zmienioną fabułą. Całokształt ratuje oprawa graficzna i przemyślana linia fabularna. Stwierdzam szczerze, że mimo tych wszystkich mankamentów spędziłem całkiem miło czas rozwiązując zagadkę zaginionych zwierząt. Usprawiedliwiający jest także fakt, że „Brain College: 3 Days. Zoo Mystery” można dostać już za niecałe 20 PLN. Owa produkcja to doskonały produkt na „zabicie” nadmiaru czasu. Dozowana w odpowiednich dawkach może sprawić całkiem dużą frajdę, należy jednak pamiętać, że jest produktem co najwyżej przeciętnym i tak właśnie należy ją zaklasyfikować.
Plusy
- niewielka cena
- całkiem przyzwoita szata graficzna
- niewielkie wymagania
Minusy
- mało zróżnicowane zagadki
- monotonia
- kiepskie wydanie