Pro Evolution Soccer 2010
Dodano dnia 26-01-2010 20:13
Konami po raz kolejny zaszczyciło nas swoją nową częścią gry, która dla niektórych jest drugim Bogiem, dla niektórych jest flakiem z olejem, a jeszcze inni o niej w ogóle nie słyszeli. Tak, tu chodzi i Pro Evolution Soccer 2010
Gryffindor: -5 punktów!
A więc, po prostej i całkowicie bezproblemowej instalacji przyszedł czas na mozolne podwójne kliknięcie w ikonę gry po czym zerkamy na równie nudne i mozolne intro. Wita nas czytelne menu z facjatami Lionela Messiego oraz Fernando Torresa, którzy w tym roku promują nowego PES-a. Niespodzianką jest fakt, że ustawienia pada są "odwrotne", np. Select na miejscu Startu. Inne przyciski są tak samo pokręcone jak przed chwilą omówione. A więc cały proces od nowa, tyle że wcześniej zerkam na plik settings oraz przypisuje dane czynności do odpowiadających mi przycisków. A więc znowu jesteśmy w menu i co widzimy? Właściwie to samo co rok temu. Poniżej opiszę najważniejsze tryby gry.
UEFA Champions League, czyli zmagania mistrzów
Pierwszy tryb, który rzuca się od razu w oczy, to znane wszystkim kibicom piłki kopanej zawody Ligi Mistrzów. Jest to typowy tryb pucharowy z nową oprawą, zarówno dźwiękową (jedynie hymn turnieju) jak i wizualną. Znajdziemy tutaj większość klubów biorących udział w zmaganiach. Miejsce znalazło się również dla polskiej Wisły Kraków. Mecze toczą się w trybie dwumeczowym oraz zasadą goli na wyjeździe (gole na stadionie u przeciwnika liczą się podwójnie). Oddano również opcję pojedynczego meczu. Możemy się poczuć jak rok temu w Rzymie, gdzie toczył się finał - Barcelona przeciwko Manchesterowi United (gdzie wygrała Blaugrana 2:0).
Exhibition, czyli mecze z sentymentami
Jeśli chcemy zagrać swobodny mecz i przetestować swoje siły na wyższym poziomie trudności bez odpowiedzialności za przegraną - jest to tryb dla nas. Tu możemy ustawić każdy parametr meczu. Od drużyn, koszulek, przez stadiony i ich warunki pogodowe, po opcje trybu trudności itp. Jest to tryb o tyle ciekawy, że można w nim zdobyć naprawdę mistrzowskie gole nawet słabą drużyną. Tu niestety nie działa TeamVision, którego opiszę później.
Master League, czyli życie menadżera
Jeden z ważniejszych trybów w grze. W poprzednich częściach można było stworzyć własną drużynę. Robiło się własne stroje, loga, flagi i wskakiwało się na coraz to wyższe poziomy rozgrywek. Początkowo graliśmy w drugiej lidze w jakimś kraju. Po sezonie, jak przebiegło wszystko zgodnie z planem - graliśmy już w pierwszej lidze, a jeszcze sezon później braliśmy udział, w którymś z turniejów, w międzyczasie kupując nowych graczy, a sprzedając już tych niepotrzebnych.To były jedyne możliwości tego trybu, nie umywał się on do wciągającego trybu menadżerskiego FIFY. Teraz zabrano nam możliwość stworzenia własnej drużyny, a jedynie istniejącą już, ale mieliśmy wybór, pomiędzy początkowymi, słabymi graczami a oficjalnymi piłkarzami najwyższych stopni. Tryb ten zmienił się diametralnie. Po pierwsze - nowy kalendarz, bardziej czytelny pokazujący każdy tydzień i miesiąc (we wcześniejszych odsłonach widzieliśmy tylko tydzień). Po drugie, dostaliśmy możliwość zawierania kontraktów ze sponsorami (których niestety sami nie wybieramy), otóż bez nich nie mielibyśmy funduszy (a jak już o nich mowa, to w końcu dostaliśmy prawdziwą walutę). Po trzecie, dostajemy do dyspozycji szkółkę piłkarską (w której pozyskujemy młodych piłkarzy, a którzy na prawdę mogą się w przyszłości przydać), a także opcje treningu, dla każdego zawodnika osobne. Można go nauczyć grania na każdej pozycji (lecz potrzeba do tego czasu). Tu też możliwe jest zaaplikowanie specjalnej karty któremuś z zawodników, co jest z reguły niezbyt dużym wydatkiem, zwłaszcza gdy grasz drużyną pokroju Barcelony. Są to różne umiejętności zawodnika jak szybka zmiana kierunku, jedno-stopowa ruletka czy Flip-Flap. Kolejną nowością są "niusy". W specjalnym menu widzimy różne informacje na temat ogromnych spotkań bądź transferów. Te z kolei się trochę zmieniły. Jeśli zawodnik nie jest wystawiony do okna transferowego, może być trudno o pozyskanie go. Nie dość, że założenie kontaktu z drużyną gracza jest długotrwałe (ok. 3 tygodnie, a nawet więcej), to dość łatwo go zerwać. Cenę proponują scoutci, którzy, choć dobierają ją bardzo dobrze, to często zawyżają. Prócz udziału w lidze, Lidze Mistrzów czy pucharze ligi, można wziąć udział w Lidze Europy (została rok temu zastąpiona za Puchar UEFA), co jest jednym z osiągnięć. I tu pojawia się problem. Twórcy nie pomyśleli, by LE wsadzić do trybu Cup, tylko chcą kwalifikacji, a żeby do nich przystąpić trzeba mieć od 3. miejsca do 6. (w zależności siły ligi). Niestety, nie można w obu turniejach brać udziału na raz, więc jeden sezon koniecznie musimy celowo zepsuć. Pomimo powyższych niedoróbek, Master League to tryb odświeżony i wciągający na wiele godzin. Mogę nawet przypuszczać, że jest lepszy od Trybu Menadżerskiego konkurencyjnej serii - FIFA. W ML uświadczyłem" syndrom jeszcze jednego meczu", co jest według mnie najważniejsze w grach sportowych.
Become a Legend, czyli od zera do bohatera
Tryb wprowadzony dopiero rok temu. Nie zmieniło się prawie nic, ponieważ większość błędów przeniosło się z poprzedniej części. Tworzymy w nim swojego zawodnika, kształcąc każdy element twarzy. Możemy ustalić ilość zmarszczek, a nawet wory pod oczami. Po zakończeniu procesu tworzenia ludka, gramy pierwszy mecz, podczas którego zjeżdżają się skauci z całego globu, by znaleźć zawodnika pasującego do kryteriów. W czasie meczu uświadczymy przede wszystkim nowej kamery - TPP, czyli za pleców bohatera. Szczerze mówiąc, nie gra mi się wygodnie. Kamera rozjeżdża się we wszystkie strony świata, często nie widząc samego siebie. Jeszcze gorzej jest podczas rzutów rożnych. Przeważnie nie widać swojej postaci i nie możemy znaleźć dogodnej pozycji do oddania strzału. Po tym ''tutorialowym'' meczu czas na dokonanie wyboru, w jakiej drużynie mamy zamiar grać swe pierwsze mecze (przed tym wybierając ojczystą ligę). Teraz nadchodzi czas trudnej drogi. Nie ma łatwo, trzeba grać w meczach treningowych, by dobrze się zaprezentować. Po każdym spotkaniu dostajemy noty, które im są większe, tym szybciej rośnie tzw. Manager's Rating. Jest to zaufanie trenera do gracza. Jeśli dojdziemy do połowy paska, prawdopodobnie trafimy na ławkę, jeśli 3/4 zostaną zapełnione, będziemy grać w pierwszym składzie, by zejść w ok. 60 minucie (zależy od zmęczenia). Po każdym meczu możemy zdobyć statuetkę za najlepszego zawodnika meczu (jedynie w zwycięskiej drużynie). Między sezonami dostawać będziemy różne inne nagrody. A co z naszymi umiejętnościami piłkarskimi? Jeśli często używamy jakiegoś współczynnika ( i oczywiście dobrze), to bardziej on wzrośnie. Dostępne są też Focus Points (zmiana nazwy, wcześniej Strenghten). Dostajemy 12 punktów, które rozkładamy na 6 najważniejszych skilli. Po meczu dostajemy automatycznie doświadczenie z Focusów.
Inzaghi, Seedorf! Ronaldinho Gaucho!! GOOOOL!!
Rozgrywka w grze się trochę zmieniła od poprzedniej części. Gra lekko przyśpieszyła, zwiększyła się celność podań, a także jeszcze bardziej czujemy prędkość lotu piłki po oddanym strzale. Jeśli zagramy wirtuozami piłki - nie ujrzymy powtórki PES-a 2009 - nie będziemy mogli łatwo wykiwać swojego przeciwnika. Ten znacznie zmądrzał, a dzieje się tak przez utworzony 2 lata temu silnik inteligencji TeamVision - dostosowuje się on do zagrań gracza.
System tworzenia własnej taktyki został trochę uproszczony, a jednocześnie zyskał kilka znacznych opcji. Można teraz zmienić nasilenie danych akcji oraz zagrań. W widoku umiejętności gracze zyskali ogólne doświadczenie, które zmienia się w zależności od pozycji, na której go umieścimy.
Zdecydowanie łatwiej się strzela gole z dalekich odległości, zwłaszcza zawodnikami pokroju Ibrahimowica, Eto'o. O dziwo, dużo gorzej jest z bliskich odległości, gdyż bramkarze nienaturalnie paradują w bramce, a także popełniają mocno banalne błędy, które nie powinny mieć miejsca. Sędzia karze piłkarzy za byle pchnięcie, również czerwoną kartką.
Co do klubów... niestety liga angielska i hiszpańska jest niepełna, a także można znaleźć błąd w składzie reprezentacji Polski (Braszczykowski zamiast Błaszczykowskiego). Miłą niespodzianką jest w końcu pełen skład reprezentacji Niemiec.
Boli lekko sterowanie, w którym zastrzeżenie mam tylko do robienia trików - należy kręcić LEWĄ (którą się oczywiście kieruje zawodnikiem) gałką.
Hmmm... A w tym miejscu to jest źle przycięta murawa...
Oprawa wizualna w grze jest bardzo dobra, nawet na niskich detalach.
Twarze znanych piłkarzy rozpoznać można ani bez lupy, ani bez podpisu na koszulce. Z tymi mniej sławnymi może być problem, sam nie wiem dlaczego Roger Guerreiro jest biały (choć Krzynówka można rozpoznać).
Murawa jest niezła, nie ma ani zniesmaczenia, ani pozytywnego zaskoczenia. Piłka dobrze zachowuje się przy znakomicie zrobionej siatce bramkowej (efekt jest ZNAKOMITY) bądź przy różnych warunkach pogodowych. Kolejna miła niespodzianka, to fakt, że na trybunach są wywieszane różne napisy np. "Nasz klub to jest potęga". Niestety są one hmm... przesadzone. Rozumiem, że Polacy to patrioci, ale aż takiej wiary w naszą reprezentację nie ma.
GOOAAALL!! Och, no this is offside
Głównym elementem dźwięku jest oczywiście komentarz Jona Championa oraz Mark Lawrence'a, który już po kilku częściach PES się zestarzał. Kwestie powtarzają się niemiłosiernie, a sami komentujący mówią wręcz usypiająco.
Dźwięki odbijanej piłki są nawet dobre, na pewno lepsze niż rok czy dwa lata temu. Przyśpiewki pasują do klubów, choć brakuje mi tych bardziej znanych jak "Glory, glory ManU".
No i koniec tego meczu, zwycięstwo daje im coraz większe szanse na wygranie pucharu
Na PC dalej króluje seria Pro Evolution Soccer, do której nie umywa się nawet FIFA. Jeśli chcieć tu czegoś więcej to tylko zredukowanie błędów już istniejących, lekkie zmienienie sterowania oraz nowego komentarza.
Odświeżony tryb Master League ma ogromne znaczenie w oceny co do grywalności. Dla każdego fana piłki kopanej, Pro Evolution Soccer będzie trafnym wyborem oraz grą, w którą się można zagrywać aż do premiery kolejnej odsłony serii.
Plusy
- odświeżony tryb Master League
- świetna animacja siatki bramkowej
- mnogość dobrych i grywalnych trybów gry
- syndrom
- przyśpieszenie rozgrywki
Minusy
- przestarzały komentarz
- kamera w Become a Legend
- literówki przy polskich piłkarzach
Brak obrazów powiązanych z tą grą.