Command & Conquer 4: Tiberian Twilight
Dodano dnia 28-03-2010 19:44
C&C
Command & Conquer 4: Tyberyjski Zmierch to RTS (Real-Time-Strategy), wyprodukowany i stworzony przez firmę Electronic Art. Zarazem ów tytuł jest kontynuacją udanego cyklu serii Command & Conquer (z ang. Rządź i Podbijaj). Pierwsza część C&C została wydana w 1995 roku. Motywem przewodnim były wzmagania NOD i GDI z dinozaurami.
GDI vs NOD
C&C 4: Tyberyjski Zmierzch jest zakończeniem serii syberyjskiej i opowiada o konflikcie pomiędzy „Global Defence Initiative (GDI)” a „Bractwem NOD”. Najważniejszym założeniem owego tytułu jest załagodzenie konfliktu między tymi „korporacjami” ze względu na zbliżający się koniec świata. Jest on związany z rozrostem kryształów Tyberium. Ciekawostką w tym wszystkim jest potrzeba połączenia z Internetem, aby móc grać w tytuł. Do tego potrzebne jest oczywiście utworzenie konta w Electronic Arts. Kontynuując, Bractwem kieruje Kane. Owa osóbka znana jest z każdej części. W dwóch pierwszych znany jest jako prawa ręka Stalina, w następnych częściach to tajemniczy prorok, głoszący hasła o nadchodzącym końcu ludzkości. On, jako jedyny, umożliwia nielicznym „odkupienie”. Chwilę po samouczku zmuszeni jesteśmy do podjęcia stron, z którymi chcemy walczyć. Nie grając długo możemy się domyślać, że Kane coś knuje. Moim zdaniem, najlepiej zacząć grać GDI, ponieważ po kolei będziemy odkrywać intrygi Kane’a , natomiast grając po jego stronie wszystko mamy podane jak na tacy. Oczywiście granie po stronie Kane’a jest również ciekawe, ponieważ pokazuje nam waleczność Bractwa oraz jego oryginalność.
Zmiany
Twórcy gry obiecywali poprawę mechanizmu rozgrywki, no i się doczekaliśmy. Zostaliśmy pozbawieni uciechy ze zbierania surowców, żniwiarki i rafinerie poszły do lamusa, podobnie jest z budynkami. Wprowadzony został system punktowy, który ogranicza nas do ilości jednostek, które możemy wyprodukować. Jedyne, co możemy tworzyć, to
wieżyczki obronne oraz jednostki. Naszymi bazami będą pełzacze, czyli poruszające się bazy. To w nich będziemy mogli rekrutować jednostki i tworzyć wieżyczki obronne. Na początku gry mamy do wyboru trzy rodzaje pełzaczy: Ofensywny(charakteryzujący się jednostkami naziemnymi), Obronny (zawierający wiele jednostek powietrznych) oraz Wzmacniający (wymieszanie Ofensywnego i Obronnego). Nasze jednostki mogą awansować na trzy poziomy. Zielonym tyberium podnosimy doświadczenie jednostek, natomiast niebieskim poprawiamy statystyki jednostek oraz dodajemy w ten sposób pewne wizualne modyfikacje.
Multiplayer
O limicie jednostek wspomniałem już wcześniej. Przy walce 5vs5 na jednego gracza przypada 50 punktów, który średnio szacując daje nam szanse na wyprodukowanie około czterech inżynierów, aby mogli naprawiać zniszczoną armię oraz kilka jednostek opancerzonych. W mojej opinii jak na grę, która głównie ma się skupiać na trybie multiplayer, to kiepsko.
Gdyby limit został zwiększony i mapy zwiększyłyby swoją objętość, to walka na takiej planszy byłaby czystą przyjemnością. Z mojego punktu widzenia, walka na planszy, w której jedna jednostka wpada na drugą i ledwo mieści się na ekranie, nie ma sensu, ani tu pokombinować, ani flankować. Walka ogranicza się jedynie do wyboru odpowiednich kontr jednostek tych, którzy nas atakują. Jedną ciekawostką jest również kampania w trybie kooperacyjnym. Poza co-opem jest również walka o punkty kontrolne, które trzeba żmudnie zajmować i utrzymywać.
Grafika /Muzyka/Efekty specjalne
Grafika oszałamiająca nie jest, ale jak najbardziej wpada w oko. Modele postaci i terenu są zrobione w miarę dokładnie, więc nie mam niestety na co narzekać. Brak jakichkolwiek bugów związanych z grafiką (no oprócz takiego małego, czyli przenikanie się jednostek). Istotny temat, który muszę poruszyć, to kwestia wyglądu i prezentacji cut-scenek. Są ładne, krótkie, przejrzyste, natomiast chwilowo powodują znużenie oraz przypominają kiczowaty serial telewizyjny. W nagrywaniu cut-scenek wystąpili aktorzy tacy jak: Joseph D. Kucan (Kane) oraz Iona Morris (płk. Luise James). Zakończenie jak zwykle jest zaskakujące, dlatego zachęcam do zagrania w ów tytuł. Muzyka w grze jest przepiękną klasyczną muzyką graną przez Orkiestrę Filharmonii Londyńskiej. Jak wcześniej wspomniałem, dostajemy możliwość pobrania wszystkich 21 ścieżek, czyli ponad godzinę świetnej muzyki praktycznie za darmo. Jak ktoś lubi klasykę, to z pewnością zakocha się w przepięknej parze skrzypiec bądź charakterystycznym basem. Tego nie można, lecz trzeba koniecznie posłuchać! Ogólnie podsumowując podrozdział, gra prezentuje się pięknie.
Polska Wersja
Trudno jest mi ocenić zawartość opakowania, ponieważ wersję gry, którą otrzymałem dostarczona została drogą elektroniczną. Została pobrana za pomocą programu EA Download Manager. Do cyfrowej wersji gry dostajemy gratisową misję „Night Moves” oraz oryginalną ścieżkę dźwiękową z gry zaaranżowaną przez Orkiestrę Filharmonii Londyńskiej. Gra jest ze spolszczeniem kinowym, czyli zawiera angielski dubbing z polskimi napisami. Zdania były przetłumaczone jak zwykle nadzwyczajnie dobrze.
Podsumowanie
Otrzymaliśmy kawałek pięknego RTS-a bez jakichkolwiek baboli bądź bugów. Gra jako strategia w moim odczuciu jest co najmniej dobra, lecz jeżeli miałbym ją porównać do całej Sagi, to wypadła jako jedna z gorszych ze względu na zbyt duże odejście od podstaw, które reszta części tak pięknie podtrzymywała. Skandalicznie niewyważony jest poziom trudności. Ja, jako zaprawiony gracz, miałem najzwyklejsze problemy w niektórych misjach na poziomie normalnym, to lekki absurd. Wszystkie części wymagają logicznego myślenia, którego najwidoczniej mi brakuje. Aktorzy grający w cut-scenkach czasem wydają się być „plastikowi”. Na pochwałę oczywiście musi liczyć Kucan, jak zawsze świetnie odegrał swoją rolę, należą się brawa. Tytuł jest eksperymentem, według niewielu udanym. W moim odczuciu gra zasługuje na mocną 7.
Plusy
- dopracowana grafika
- piekna muzyczna klasyka
- pięknie odegrana postać Kane'a
- dynamiczne walki w sieci
- epickie zakończenie
- dobre spolszczenie kinowe
Minusy
- odejście od mechaniki znanej z wcześniejszych wersji
- niezbyt dopracowane cut-scenki
- mało dopracowany multiplayer