Zaproponuj newsa Zarejestruj się Zaloguj się Zaloguj z Facebook.com Odzyskaj hasło
Profil na Facebook.com Profil na Facebook.com Profil Twitch.tv
Szukanie zaawansowane

ZAPOWIEDŹ
PUBLICYSTYKA
PORADNIK
FILMY
AKTUALNOŚCI
Komputer osobisty
Alcatraz
Alcatraz box
Producent:-
Wydawca:-
Dystrybutor:-
Premiera (polska):30.11.2009
Premiera (świat):30.11.2009
Gatunek:FPS
Mam
Ukończona
Czekam
Obserwuj
Ulubione
Ocena
Redakcja
Czytelnicy
Grafika:
Dźwięk:
Grywalność:
Ogólna:

Ocena ogólna:

4

Zagłosuj
Zobacz szczegóły

Alcatraz

Dodano dnia 11-04-2010 12:05

Recenzja

Isla de los Alcatraces
 
Nazwa Alcatraz wywodzi się z języka hiszpańskiego - oznacza ona Wyspę Pelikanów. W kulturze masowej zasłynęła ona nie ze względu na piękne ptaki, lecz z powodu znajdującego się tam więzienia o zaostrzonym rygorze, z którego prawdopodobnie nikt żywy nie uciekł. Wyroki odsiedziało w nim około 1500 więźniów. W roku 1963 zakład karny zakończył działalność ze względu na duże koszty utrzymania. W latach 1969-71 wyspa była okupowana przez Indian. FPS, z którym mamy do czynienia, jest tworem polskiego studia Silden. Co będziemy robić na malowniczej wyspie? Przekonacie się czytając kolejny akapit.
 
 

Jednoosobowa armia
Pewnego pięknego popołudnia Wyspę Pelikanów zajęli terroryści. Dowodzi nimi były amerykański generał McAllister. Motywacje terrorystów nie są znane i pod znakiem zapytania stoją tak naprawdę do samego końca gry. Zajęcie Alcatraz wydaje się być idiotycznym pomysłem - przecież na świecie jest mnóstwo odizolowanych miejsc. Z drugiej strony pozwala nam to zwiedzić całkiem ciekawą miejscówkę. Obejrzymy ją oczami Joe Hamsky’ego - weterana wojennego, który został wyszkolony przez wspomnianego gen. McAllistera. Gra od początku rzuca nas na głęboką wodę. Lądujemy w pobliżu zakładu karnego i samodzielnie eliminujemy żołnierzy niczym Rambo. Spokojna głowa, nie zabijamy ich gołymi rękoma. Gra zawiera aż siedem narzędzi zbrodni, do których zalicza się nóż, granat, pistolet, kałach, HK-5, karabin snajperski oraz granatnik. Tak naprawdę korzystamy tylko z jednego karabinku, który sprawdza się w każdej sytuacji - jest szybkostrzelny i ma daleki zasięg. Z pozostałych elementów ekwipunku korzystamy od czasu do czasu w ramach zabawy. W naszych działaniach ciężko mówić o jakiejkolwiek taktyce. Po prostu przemy do przodu i ładujemy do wszystkiego, co się rusza. Mimo iż wprowadzono nóż, nie mamy zbyt wielu okazji, by go wykorzystać z zaskoczenia. Sztuczna inteligencja przeciwników jest porażająco słaba - nie widzą nas oni nawet z odległości kilku metrów, a gdy już któregoś dźgniemy nożem, jego koledzy rzucają się do boju. Lista zadań przeciwników ogranicza się do strzału, ruchu w losowym kierunku i kucania także w losowych miejscach. Mądrzejszych przeciwników mieliśmy już dwie generacje temu w grach takich jak Syphon Filter. Porównanie do tytułów starszych jest jak najbardziej na miejscu, gdyż Alcatraz zajeżdża starą szkołą. Plus należy się twórcom za pojedyncze zniszczalne elementy otoczenia jak drewniane skrzynie oraz beczki, które (surprise!) wybuchają. W kilku epizodach zmierzymy się także z helikopterem, jednak w historii elektronicznej rozrywki mieliśmy o wiele lepsze starcia z tego typu maszynami; choćby w pierwszym Metal Gear Solid. W grze łatwo znaleźć błędy takie jak niewidzialna drabina czy też przeciwnicy przechodzący przez ściany. Jeżeli jednak przymkniemy oko na pewne niedoróbki, to gra się całkiem przyjemnie i mamy ochotę biec do przodu i strzelać, nawet jeśli mamy świadomość, że przez całą grę nic więcej nie będziemy robić. Gdyby kampania Alcatraz była dłuższa, to zapewne zanudziłaby nas na śmierć, jednak jej ukończenie zajmuje około 3-5 godzin. Przykro mi to mówić, ale jest to zaleta gry, bo przez ten czas nie zdążyła mnie znudzić. Oceńcie, czy to zaleta, czy wada według własnego uznania. Lokacje na wyspie są do siebie bardzo podobne i nie ma się co dziwić, gdyż ta wyspa ma niecałe 9 hektarów.
 

Oprawa AV
Grę obsługuje silnik graficzny o nazwie Aururum. Muszę przyznać, że w kwestii renderowania oświetlenia sprawia się całkiem nieźle. Pozytywne wrażenie robią promienie słoneczne padające do celi przez kraty. Dobrze wyglądają również cienie. Na tym jednak zalety grafiki się kończą. Z dala tekstury, którymi pokryte jest otoczenie wyglądają nie najgorzej, gdy jednak podejdziemy bliżej, czujemy się zawiedzieni. Budynki i różnego rodzaju elementy otoczenia wyglądają dobrze. Kontrastują z nimi jednak obskurne drzewa i jeszcze gorsze modele postaci. Nie dość, że animacje żołnierzy są okrutnie sztywne i ograniczają się do kilku ruchów na krzyż, to na dodatek wyglądają oni jak postacie w GTA 3 (co budzi akurat miłe skojarzenie, ale bez przesady). Przeciwnicy w kamizelkach kuloodpornych są znacznie bardziej wytrzymali od zwykłych przeciwników; nieraz muszą dostać cały magazynek headshotów, żeby paść. W starciu z nimi szczególnie razi pewna wada. Wyobraźcie sobie, że nasi wrogowie to tacy twardziele, że gdy do nich strzelamy, nawet nie drgną. Potrafią stać na baczność, obrywać seriami pocisków i w nas celować. Wygląda to tragicznie. Tym bardziej że gdy ich już zabijemy, to nagle odlatują 2 metry do tyłu jakby zobaczyli ducha. Na screenie zamieszczonym poniżej możecie zobaczyć wodę wyglądającą jak świeżo wylany beton. W kwestii oprawy audio jest jeszcze gorzej. Dźwięki otoczenia, szczególnie odgłosy wystrzałów, to sztucznie brzmiące sample. Głosy postaci reprezentują poziom programów typu Ivona; przez większą cześć scenariusza brzmią tak, jakby byli biernymi obserwatorami. Muzyka przygrywająca w tle to zaledwie 3 kawałki, które zmieniają się w zależności od sytuacji. Nie dość, że jest ich mało to wypadają naprawdę słabo. Dźwięk jest najsłabszym elementem, który skutecznie zaniży ocenę końcową.
 
 

Decydujące starcie
Na Alcatraz łatwiej narzekać, niż ją chwalić. Jest wypełniona błędami i zawiera mało ciekawą opowieść. Mimo to przyjemnie się ją przechodzi. Z beztroskim uśmiechem na ustach pędziłem przed siebie i niszczyłem co tylko się dało. Nie jestem miłośnikiem taniego kina akcji z przełomu lat 80-90, ale właśnie to w Alcatraz mnie urzekło. Wiele sytuacji w tej produkcji potrafi naprawdę rozśmieszyć swoją „widowiskowością”. Według mnie, autorzy powinni potraktować ten tytuł z większym dystansem, dać przykładowego Hulka Hogana w roli głównego bohatera. Wlać nieco więcej humoru do dialogów, a obecny w grze patos przyprawić odrobiną kiczowatości. Otrzymalibyśmy wtedy tytuł, który miałby swoje własne imię i zapadałby w pamięć. Teraz jest tylko kolejną prostą strzelaną bez większego rozmachu i multiplayera. Można pograć ze cztery godziny, odłożyć na półkę z ukończonymi tytułami i zapomnieć o tym, co zawierało pudełko. Oprócz fanom Chucka Norrisa, grę polecam tym, którym legendarny CS się jeszcze nie przejadł i szukają czegoś dla odmiany, żeby pograć i przy okazji poćwiczyć skilla.
 

Plusy

Minusy

AUTOR
Avatar użytkownika Łukasz ″JoHnyW″ Wolski
Łukasz
Wolski
"JoHnyW"
GALERIA GRY
REKLAMA

Created by Notimeo logo
Copyright © GIEROmaniak 2005-2024. Wszelkie prawa zastrzeżone. Strona załadowała się w 6.24 ms.

Ta strona używa cookie. Dowiedz się więcej o celu ich używania z naszej polityki prywatności. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

x