The Lost Crown
Dodano dnia 10-04-2010 13:31
Wstęp
„The Lost Crown” jest klasycznym przykładem gry przygodowej. Głównym bohaterem - postacią, którą kierujemy (z pierwszej lub trzeciej osoby) jest Nigel Danvers - pracownik przedsiębiorstwa Hadden Corporation. Nigel miał dość agresywnej i nie do końca ludzkiej polityki tejże firmy, więc najzwyczajniej w świecie uciekł. Szukając schronienia przed swoim szefem i specami od brudnej roboty z Hadden Corp, Danvers trafia do niewielkiej, nadmorskiej miejscowości Saxton we wschodniej Anglii, gdzie prowadzi śledztwo. Bohater, posługując się zaawansowanymi technikami używanymi przez prawdziwych badaczy zjawisk paranormalnych, odkrywa starożytny sekret i chce odnaleźć cenny skarb – tytułową koronę. W tym celu wędruje po okolicy kolekcjonując różne gadżety, znajdując ślady i poszlaki, które mają mu pomóc w rozwiązaniu zagadki.
Grywalność
Gdy najedziemy na dolną część ekranu, ukaże nam się pasek z przedmiotami - schowek, gdzie bohater trzyma dokumenty i znalezione rzeczy. Naciskając na przedmiot możemy z niego skorzystać, jeśli w danym momencie jest dostępna taka opcja. Na swojej drodze spotykamy również tubylców, z którymi zdarzy nam się prowadzić rozmowę. W dialogu mamy do wyboru kilka gotowych pytań/ kwestii. Niektóre z poznanych postaci pomagają, naprowadzają bohatera - inne nie. Gra wciąga, lecz jej akcja toczy się bardzo powoli, wymagając od nas dużo cierpliwości, dociekliwości oraz, oczywiście, czasu. Nie każdy zrozumie i da się pochłonąć przez jej atmosferę, to nieśpieszne tempo i tę narastającą grozę. Tak samo jak każda przygodówka, „The Lost Crown” obfituje w przeróżne łamigłówki, łatwiejsze lub trudniejsze, ale nawet te drugie nie powinny sprawić większych problemów weteranom tego gatunku; choć oczywiście zdarzają się momenty, w których możemy „utknąć” nie wiedząc, co dalej robić.
„The Lost Crown” nie ma charakteru liniowego. Istnieje tu możliwość wielu zakończeń, uzależnionych od wcześniejszych poczynań i dokonanych wyborów.
Produkcja jest w polskiej wersji językowej (napisy), teksty są dobrze przetłumaczone. Jeśli chodzi o głosy, to ogólnie rzecz biorąc pasują one do postaci, brzmią jednak dość dziwne. Słychać, że nie podkładali ich profesjonalni aktorzy. Nie przeszkadza to w grze, ale chyba tylko dzięki temu, że z czasem można się jakoś do nich przyzwyczaić.
Fabuła
Fabuła jest dość rozbudowana i niebanalna. Gra stylizowana jest na mroczny klimat. Jej twórcy za pomocą różnych efektów (muzyka, unosząca się mgła) chcieli najwyraźniej wywołać u gracza poczucie grozy i dreszczyk niepokoju. W dużej mierze ma temu zapewne służyć czarno-biała grafika (tylko pojedyncze obiekty jak np. kwiat, koło ratunkowe na przystani, tablica informacyjna, są kolorowe). Same miejsca, które przemierza nasz bohater są dość mroczne: bagna, ciemne jaskinie, samotne morskie wybrzeża, wąskie uliczki czy stara, opuszczona rybacka chata, w której się zatrzymuje.
Strona „audio”
Oprawa audio jest dużą zaletą produkcji. Wszelkie odgłosy związane z duchami, potęgowaniem napięcia, nadprzyrodzonymi zjawiskami są fenomenalne – aż ciarki przebiegają po plecach. Dźwięki wraz z obrazami, którym towarzyszą, naprawdę potrafią wywołać gęsią skórkę; grając w nocy, w pustym domu przy zgaszonym świetle, możecie się bać pójścia do łazienki. Elementy „straszące” także są wykonane doskonale. Muzyka nie rozbrzmiewa przez cały czas; niekiedy w tle pojawiają się mroczne tony, słychać także szum wody, wiatru, piski mew.
Grafika
Grafika momentami naprawdę zachwyca. Niektóre elementy, głównie budynki, przedstawione są z fotograficzną wręcz dokładnością. Jednak nie wszystko jest tak starannie odwzorowane. Postacie i kilka innych obiektów (np. mewy) wyglądają dość nierealnie lub ich kontury są nieregularne, "kanciaste". Animacja modeli bohaterów przypomina raczej mało rozwinięte roboty, niż ludzi. Nigel mógłby poruszać się szybciej i naturalniej, ponieważ sztuczność jego ruchów i powolność z czasem drażnią. Cała koncepcja grafiki skojarzyć się może ze starymi filmami kryminalnymi, gdyż sposób ukazania akcji jest podobny.
Podsumowanie
W moim odczuciu gra nie jest ani zła, ani też bardzo dobra – nie oczarowała mnie. Może wciągnąć poprzez chęć odkrycia zagadki i dreszczyk niepokoju, jaki wywołuje. Jednak mnie osobiście po pewnym czasie znudziła. „The Lost Crown” polecam osobom, które mają dużo wolnego czasu i lubią przygodówki - być może okaże się, że ta produkcja stworzona jest właśnie dla Was!
Plusy
- klimat, atmosfera gry
- muzyka i efekty dźwiękowe
- fabuła
Minusy
- wolna akcja
- niedoszlifowana grafika / animacja
Brak obrazów powiązanych z tą grą.