Guitar Hero World Tour
Dodano dnia 26-04-2010 13:30
wojtektonie- korekta
Jednemu nie można zaprzeczyć - Guitar Hero zachwyca i to jeszcze przed włożeniem płyty do konsoli. Gdy raz chwycisz kontroler-gitarę do rąk, nie pozwolisz jej prędko wrócić na półkę...
Activision wprowadziło do nowej odsłony swojej muzycznej serii kilka bardzo znaczących zmian. Należy tutaj wspomnieć przede wszystkim o tym, że twórcy World Tour poszli w ślady swoich kolegów z Harmonix Music Systems (twórców Rock Band) i umożliwili graczom rozkoszowanie się grą przy wywijaniu pałeczkami na perkusji i śpiewaniu. Udostępniono także dodatki do pobrania z Internetu (w większości za opłatą, oczywiście), przede wszystkim nowe utwory - przygotowano kilkadziesiąt dodatkowych ścieżek najpopularniejszych wykonawców takich jak Metallica, Jimi Hendrix, The Smashing Pumpkins, The Eagles czy Nirvana.
Zaczynamy
Rozpoczęcie zabawy z Guitar Hero nie należy jednak to tanich inwestycji - ja swój zestaw skompletowałem skupiając się na tym, by wyszło jak najtaniej i zapłaciłem łącznie ok. 300 zł. W zamian otrzymałem grę i gitarę X-Plorer Controller, model, który pamięta zamierzchłe czasy GH II na PS2. Szczęśliwie, nowa część serii wspiera starszy sprzęt. Nowa gitara, którą miałem okazję zagrać przy okazji Poznań Game Arena 2008 i 2009, różni się od starego X-Plorera tym, że jest bezprzewodowa i posiada tzw. slider, czyli rodzaj panelu dotykowego, którymi gramy odpowiednie dźwięki bez potrzeby uderzania strumm bara - guitar-herowego odpowiednika struny.
Elementem, od którego zaczniemy przygodę z grą będzie najpewniej tryb Quickplay, stanowiący po prostu szybkie rozegranie paru "rundek" i będący idealnym treningiem przed rozpoczęciem kariery. Przebieramy tam spośród wszystkich oficjalnych utworów, jak i stworzonych przez Neversoft kawałków, a także wśród piosenek pobranych z Internetu. Wybieramy maksymalnie pięć utworów, które chcemy zagrać, poziom trudności... i jazda.
Reguły
Na czym polega zagranie utworu? Wytłumaczę, pomagając sobie przykładem prawdziwej gry na gitarze: palcami lewej ręki przyciskamy struny do gryfu ("szyjka" instrumentu) i w ten sposób określony zostaje wydobywany dźwięk, a prawą dłonią uderzamy struny, co wprawia je w drganie i brzmienie. To wymaga jednak pewnej wprawy oraz niekoniecznie łatwej i szybkiej nauki chwytów, czego na szczęście oszczędza nam Guitar Hero. Już po kilku minutach i paru wykonanych piosenkach, powinniśmy w miarę sprawnie przemieszczać palce między przyciskami. Cały system jest bardzo intuicyjny i przejście na wyższy poziom trudności dla danego kawałka zależy w większości przypadków od jego wyćwiczenia - tak samo zresztą, jak w przypadku rzeczywistego ćwiczenia gry na gitarze. Podobnie sprawa ma się z perkusją czy śpiewem - miałem okazję zasiąść przed bębnami i talerzami, czy też zawyć do mikrofonu, z tego względu mogę stwierdzić z całą pewnością, że do nowych wynalazków twórców Guitar Hero bardzo łatwo jest przywyknąć. Pomyśleć by jednak można: "Co w tym fajnego, w łapaniu kolorowych kółeczek?". Wątpliwości rozwiane mogą zostać wyłącznie poprzez osobisty kontakt z grą - podczas grania rzeczywiście poczułem się jak gitarzysta zespołu, a satysfakcja z ukończenia utworu i podziwianiu statystyk jest ogromna, zwłaszcza gdy uda nam się pobić jakiś rekord.
Fabuła?!?
Pisząc ten tekst nie muszę obawiać się spoilerowania, gdyż jakkolwiek rozbudowana fabuła w tej grze praktycznie nie istnieje. Zaczynamy jako nowo przyjęty do zespołu muzycznego młody gitarzysta/basista/perkusista/wokalista i toczymy koło swojej kariery do przodu. Podtytuł gry - World Tour - dobrze odzwierciedla przebieg gry - wraz zespołem odwiedzamy wiele krajów świata, w tym także Polskę, grając koncerty i zdobywając za nie kasę. Tryb kariery możemy przechodzić samotnie lub z kolegami, niestety, żaden z moich blisko mieszkających znajomych nie posiada ani X360, ani tym bardziej gitary czy perkusji, zatem ja musiałem grać sam.
Zabawa w stwórcę
Mamy możliwość dostosowania swojej postaci oraz logo zespołu do własnych potrzeb - procesy ich tworzenia są proste i nie wymagają żadnych szczególnych umiejętności z zakresu grafiki komputerowej, gdyż obrazek sklejamy z gotowych elementów - znaczków, plamek, kropek i innych przeróżnych kształtów oraz liter i cyfr. Możemy dobrać do nich odpowiedni kolor i położenie. Przesuwamy, obracamy, powiększamy i pomniejszamy, możliwości kreacji logo są praktycznie nieskończone. Nie inaczej ma się także edycja postaci. Oprócz standardowego doboru cech, zaczynając od płci, poprzez ukształtowanie ciała i twarzy, na doborze ciuchów skończywszy, możemy również odpicować nasz instrument. Przeglądamy dostępne jego kształty gitary, wygląd przetworników i potencjometrów, jak i odpowiedni mostek, progi i główkę, a nawet model strun. W ten sposób możemy zawojować świat naprawdę oryginalną i ambitną postacią, posiadającą niezwykły sprzęt.
Scena
Gdy już zawitamy na scenie, w tle naszych poczynań wirować będą członkowie naszego zespołu i tłum widzów. Jednak podczas grania należy skoncentrować się na tym, by uderzyć we właściwy przycisk w odpowiednim czasie, więc na podziwianie zachowań naszego składu nie ma zbyt wiele czasu. Nie ujrzymy tutaj jednak wielkich koncertów, w którym uczestniczą kilkudziesięciotysięczne tłumy, a raczej małe występy naszych gwiazdek. Niemniej, muszę tutaj z przykrością stwierdzić, że mimo iż efekty na scenie i animacje członków zespołu są bardzo ładne, kolorowe i cieszą oko, to wrażenie psuje już wygląd publiczności - tam modele ludzi i przedmiotów są kanciaste i brzydkie. Szczęśliwie, przez zdecydowaną większość czasu kamera koncentruje się na naszych muzykach. Tak czy inaczej, piosenki wykonywane przez wirtualnych artystów w zestawieniu z oryginalnymi wokalistami w piosenkach... cóż, oglądając koncerty Michaela Jacksona w "nowej skórze" czułem się już nieswojo, a co dopiero, gdy w grze zobaczyłem wokalistę wyglądającego jak Jimi Hendrix, śpiewającego "Beat It" głosem króla popu...
Muzyka, czyli to co najważniejsze
Lista piosenek, które możemy wykonać, liczy sobie 84 pozycje, na szczęście bez żadnych coverów, które były dla mnie dość bolesne, w którejś z poprzednich części GH, zwłaszcza przy mojej ukochanej piosence Sweet Child O' Mine z repertuaru Guns N' Roses. Do listy dochodzą także ścieżki stworzone przez Neversoft, ale przyznam szczerze, że w moim odczuciu są wkurzające, zważywszy na fakt, że są obowiązkowymi pozycjami w trybie kariery. Te utwory nie zaciekawiły mnie niczym, są wręcz miejscami odpychające. Inne oficjalne utwory, które pobieramy z Internetu na dysk konsoli, są płatne, ale mamy możliwość pobierania piosenek tworzonych przez społeczność graczy, stworzonych za pomocą wbudowanego w grę edytora, który jest, bądź co bądź, kiepski. Niektóre piosenki są bardzo ciekawe, powstawały także podróbki płatnych kawałków, ale były co najmniej słabe.
Podsumowanie
Guitar Hero World Tour byłaby pozycją obowiązkową, gdyby ta zabawa kosztowała nieco mniej. Ze względu na koszt samej gry jak i potrzebnego sprzętu, zapewne niewielu naszych czytelników zdecyduje się na taki zakup. Przyznam, że sam z biedą uciułałem kasę, pracując w wakacje w budowlance, bo jako niepracujący szesnastolatek byłem tą grą tak zafascynowany, że chciałem ją zdobyć za wszelką cenę - ale było warto.
Plusy
- Mnogość utworów do zagrania
- Brak coverów
- Niezwykła przyjemność z gry
Minusy