LowRider Extreme
Dodano dnia 30-09-2010 21:16
“We got that low-ri-der, scrapin dippin on three”
Pewnego dnia na forum internetowym Lowrider.pl pojawił się temat w którym twórcy gry prosili o wsparcie w pracy nad ich najnowszym dziełem. Rozgorzała zawzięta dyskusja na temat tego jak ta gra będzie wyglądała. Każdy zapaleniec miał swoją wizję gry i listę samochodów, które chciałby w niej ujrzeć. Produkcja oprócz Polski dystrybuowana jest na takie kraje jak Czechy, Węgry, Rosja, Niemcy. Autorzy gry od początku zakładali, że mieszkaniec każdego z tych krajów dostanie po dwa samochody ze swój ojczyzny. Tak też się stało. Wyjątkiem są Węgrzy, którzy co prawda produkowali swoje samochody ale w tak małych ilościach, że słuch o nich nie dotarł do Polski. Trochę szkoda bo miło by było zobaczyć takie produkty naszych bratanków jak Frog czy Alma Cabrio. Jednak Polscy maniacy motoryzacji do, których z pewnością należę będą w siódmym niebie. Dostaliśmy przepiękne polskie maszyny - FSO Warszawę i Fiata 125p. Jeżeli by ktoś zapytał mnie o zdanie to brakuje mi tu tylko Syreny Sport. Ponadto pojawiają się takie samochody od naszych sąsiadów jak Wołga ze wschodu, Tatra z południa oraz VW Transporter i Mercedes 115 z za Odry. Jako wisienkę na torcie otrzymujemy takie legendarne maszyny jak Chevrolet Monte Carlo, Impala, El Camino, Cadillac Deville. W grze od początku obiecywano rozbudowany tuning. Z góry rozwieje wątpliwości. Ta obietnica też została spełniona.
Od czego by tu zacząć ?
Zacznę od tego, że Lowrider Extreme to niskobudżetowy tytuł. Tworzył go niezależny polski zespół Red Dot Games, który rozwija się w bardzo szybkim tempie. Od gry którą nabyć można za 15zł ciężko oczekiwać high endowych fajerwerków. Dlatego pisząc tą recenzje ciągle biorę pod uwagę ciężkie realia w jakich powstał ten tytuł. Co ciekawe jakość gry zaskakuje. Na pierwszy rzut oka wygląda ona jak dobry tytuł z poprzedniej generacji. Później to wrażenie nawet ulega poprawie gdy się przyzwyczaimy do tej grafiki.
Gameplay
Gra pozytywnie zaskakuje rozbudowaniem. W grze znajdziemy 3 trasy z których każda ma kilka różniących się od siebie wariantów. Dodatkowo dostajemy stadion na którym możemy wziąć udział w zawodach polegających na umiejętnym „bujaniu” samochodem wyposażonym w hydrauliczne zawieszenie. Pierwsza a zarazem najładniejsza z tras to długa prosta przebiegająca przez środek miasta. Bierzemy na niej udział w wyścigach typu drag. Przyjrzyjcie się na screenach na odbicia lamp w kałużach ulokowanych w asfalcie, jak na taką produkcje wyglądają fenomenalnie. Kolejna a zarazem jedyna brzydka trasa przebiega przez góry i lasy. W oczy razi kontrast między ładnie wykonanym samochodem a kanciastym otoczeniem. Ostatnia i dość ładna trasa biegnie przez wysuszony akwedukt. Jest to jedyny tor na której ścigamy się podczas dnia. Oko cieszą ładnie wykonane rury wodociągowe, śmieci leżące na drodze i inne elementy otoczenia. Co do atrakcyjności tras mam małe zastrzeżenia. Obie za wyjątkiem tej przeznaczonej do dragów są monotonne. Cały czas jedziemy przed siebie po szerokiej drodze i nie wymagają zbyt wielkiego poświęcenia od gracza. Ważne tylko by nie uderzyć w przeszkodę. Nudnawe etapy są związane z niedoskonałym modelem jazdy samochodów. O ile fizyka jazdy naprzód jest realna to bardzo ciężko wprowadzić tu samochód w poślizg itp. Dlatego same wyścigi są mało efektowne. Wyglądają jak rywalizacja pomiędzy dwoma amatorami, którzy niedawno zdali prawko. Jednak moc tej gry nie tkwi w wyścigach. Są one tylko dodatkiem do najatrakcyjniejszej części gry czyli tuningu zarówno mechanicznego jak i wizualnego. Moim zdaniem sam wyścig mógłby być nawet pokazany w formie filmiku liczonego w czasie rzeczywistym jako, że system nie wymaga od gracza zdolności manualnych i skupienia na drodze. Najważniejsza jest tutaj wiedza motoryzacyjna i zamiłowanie do majsterkowania. Większość czasu jaki spędzamy grą poświęcamy dopieszczaniu swojej fury w warsztacie. Z mechanicznego punktu widzenia z autem możemy zrobić niemal wszystko. Od modyfikacji ustawień dyferencjału, poprzez wstawianie układów dostosowanych do wyścigów na wymianie całego silnika kończąc. Prowadzi to do tego, że w pewnym czasie stajemy się właścicielami dużego Fiata, który na 1000m osiąga prędkość przekraczającą 300km/h. Niektórzy samozwańczy specjaliści powiedzą, że to niemożliwe. Jeżeli do nich należysz to wyszukaj sobie w sieci filmów typu „Fiat 126p vs Lamborghini Gallardo” gdzie na zawodach nasz mały Fiat osiąga lepszy czas niż włoski super samochód. Dlatego pod względem tuningu ojcowie Lowrider Extreme wcale nie przesadzili. Któż nie marzy o posiadaniu 400-konnego polskiego samochodu ? Z tą grą te marzenia mogą się spełnić. Gwarantuje, że spędzicie godziny poprawiając ustawienia swojego samochodu tak by były optymalne na konkretny tor.
Tuning Wizualny
Co do tuningu wizualnego grze brakuje nieco do poziomu Need for Speeda. Przede wszystkim jesteśmy ograniczeni tym, że swój samochód jak najbardziej upodabniamy do lowriderów zza oceanu. Nie ma możliwości zrobienia repliki rajdowego Fiata 125p Monte Carlo. Upiększanie swojego samochodu najlepiej zacząć od wybrania jednego z wielu kolorów zawartych w bardzo bogatej palecie. Ciekawym bajerem jest możliwość ustawienia połysku lakieru w procentach. Sami rzućcie okiem na screeny jakie piorunujące wrażenie robią odbicia otoczenia w lakierze. Efekt najlepszy jest w garażu i na stadionie. Ogólnie rzecz biorąc samochody wykonane są bardzo dokładnie. Największe wrażenie robią detale. Przykładowo przybliżcie sobie przednią lampę w Skodzie Rapid. Można odnieść wrażenie, że screen pochodzi z Gran Turismo wydanego kilka lat temu na PS2. Wracając do odpicowywania samochodu. Usta zamieniają się w rogala na widok ilości różnych wzorów felg jakie możemy wsadzić do swojej maszyny. Wielkość kół i kołpaków możemy zwiększać do oporu. Nadwozie da się obniżyć nawet o 16 cm. Obowiązkowo możemy dodawać białe pasy na opony, które często widać na zagranicznych lowriderach. Oprócz tego możemy pozłocić lub chromować wszystkie szpecące samochód elementy metalowe i plastiki tak aby wyglądały naprawdę kozacko. Deweloperzy gry wprowadzili także lakier kameleon, przyciemnianie szyb, szyby z efektem lustra, ciemne światła oraz pare innych niuansów. Jak widzicie jest sporo powodów do wydawania kasy zarobionej na zawodach.
Rymy i Beaty
Soundtrack w Lowrider Extreme jest średni. Odgłosy silnika brzmią nienajgorzej, na dodatek trochę się zmieniają gdy do auta wsadzimy jakąś porządną turbinkę. Muzyka jaką słyszymy w grze to hip-hop. Nie mam nic do tego gatunku, wręcz słucham go na co dzień, ale jakość kawałków nie powala na kolana. Beaty brzmią bardzo amatorsko. Początkujący szesnastoletni rapper jest w stanie skleić coś lepszego używając programu do obsługi wtyczek VST. Każda osoba mająca jakiekolwiek pojęcie o muzyce przy odrobinie wysiłku jest w stanie stworzyć coś takiego. Rozumiem, że budżet produktu nie pozwala na wszystko. Ja jednak na miejscu producenta rozwiązałbym ten problem nieco inaczej. Napisałbym na różnych forach, że potrzeba kilku kawałków do takiej, a takiej pozycji. Po czym pozbierał za darmo utwory od różnych początkujących wykonawców i wybrał najlepsze. Służyło by to reklamie młodym muzykom, a także graczom, którzy by otrzymali lepsze i bardziej zróżnicowane kawałki. Przecież mógłby się pojawić także garażowy punk, jakiś rapcore etc.
Życie zaczyna się na trzecim biegu...
W tym akapicie postaram się opisać jak mniej więcej wygląda tryb kariery w Lowrider Extreme. Posłużę się swoją historyjką wziętą z gry, dlatego nie zainteresowanych odsyłam akapit niżej.
Wychodząc z pustego garażu udałem się do jednego z wielu komisów samochodowych. W kieszeni tylko 4000PLN więc wystarczająca suma aby zakupić jakiś porządny krążownik szos. Ja zacząłem od czeskiej Skody 130 Rapid. Być może jest to samochód dużo brzydszy od polskiego Fiata i ma jakieś 10 koni mechanicznych mniej, ale to co mnie w nim urzekło to 5-cio biegowa skrzynia biegów.
Za pierwszy samochód zapłaciłem 2300PLNów, pozostałe pieniądze przeznaczyłem na tuning mechaniczny mojego potwora i na zakłady przy wyścigach. Tak z potknięciami walczyłem o coraz większe sumy pieniężne. Największy problem miałem z prześcignięciem sowieckiej limuzyny – Wołgi 24. Dlatego też sam taką nabyłem i pomalowałem oczywiście na czarno w hołdzie miejskim legendom PRL-u. Niestety części do tego samochodu okazały się być kilkukrotnie droższe niż do poprzedniego i praktycznie nie byłem w stanie zwiększyć jego osiągów. Pozbyłem się Rosjanina i bardzo szybko zakupiłem ukochanego polskiego Fiata. To była maszyna, która mnie nigdy nie zawiodła.
Z czasem jednak zaczęły mnie kusić oferty kupna Amerykańskiego samochodu za atrakcyjne pieniądze. Zakupiłem przepięknego Chevroleta Monte Carlo z 1980. Po lekkim tuningu był mocniejszy od naszego Fiata ale... Miał 2-biegową automatyczną skrzynię biegów, która ograniczała jego przyśpieszenie. Dlatego szybko zdecydowałem się na powrót na ziemię i ponownie kupiłem dużego Fiata.
Za rok może dwa ?
Gra ledwo się ukazała, a po sieci już krążą plotki o kontynuacji. Tytuł bardzo przypadł mi do gustu i popieram ten pomysł. Pod warunkiem, że poprawione zostanie kilka elementów produktu. Po pierwsze trzeba stworzyć od podstaw porządny zręcznościowy lub symulacyjny model jazdy (obecny jest nijaki). W parze z ciekawszą fizyką muszą iść wymagające trasy na których będziemy mogli się z nią zmierzyć. Kolejna sprawa to soundtrack wymaga on nieco ciekawszych melodii. Grafika, mogłaby ulec minimalnej poprawie, ale nie gra tutaj ona pierwszych skrzypc. Na koniec przydałoby się zastosowanie przysłowia „bigger=better”. Rozumiem przez to rozbudowanie tuningu wizualnego przez dodanie możliwości przyspawania spoilera, wymiany maski na taką z której wystawałby ośmiocylindrowy silnik itp. Przydałaby się możliwość naklejenia/namalowania jakiegoś wzoru na samochodzie. Gdyby można było wgrywać własne bitmapy, amatorzy wirtualnego tuningu nie spali by po nocach zamieniając swoje bryki w pojazdy marzeń. Oczywiście liczę na zwiększenie ilości wozów z 12 do powiedzmy 25. Wśród nich musi się znaleźć Syrena Sport i coś co by ucieszyło naszych bratanków jedzących gulasz (Frog pasuje do tytułu tak jak Jaś do Małgosi). Oczywiście życzę producentom rozszerzenia dystrybucji na takie kraje jak Wielka Brytania, Szwecja, Włochy, Francja. Mi przyniesie to taką korzyść, że będę mógł wozić się odpicowanym Mini Cooperem, Triumphem TR4, jakimś starym Volvem, Peugeotem 504, Renault 17 i innymi kultowymi samochodami z tych krajów. Polecam grę każdemu miłośnikowi motoryzacji bo należy wspierać projekty takie jak ten !
PS.: Ocenę główną zawyżam ze względu na zamiłowanie do motoryzacji i fakt, że ten tytuł naprawdę mnie urzekł. Oceny za grafikę, dźwięk i gameplay pozostają obiektywne.
Plusy
- Rozbudowany Tuning zarówno mechaniczny jak i wizualny.
- Samochody jakich nie ujrzycie w żadnej innej grze.
- Dbałość grafików o detale przy tworzeniu modeli pojazdów.
- Możliwość instalacji hydraulicznego zawieszenia.
- Klimat.
Minusy
- Marny model jazdy.
- Monotonne trasy.
- Nijaki soundtrack.
- Kontrast graficzny na trasie poza miastem.