Zaproponuj newsa Zarejestruj się Zaloguj się Zaloguj z Facebook.com Odzyskaj hasło
Profil na Facebook.com Profil na Facebook.com Profil Twitch.tv
Szukanie zaawansowane

TIPSY
PUBLICYSTYKA
PORADNIK
AKTUALNOŚCI
Komputer osobisty
Need For Speed: Hot Pursuit
Need For Speed: Hot Pursuit box
Producent:Criterion Studios
Wydawca:Electronic Arts
Dystrybutor:ElectronicArts Polska
Premiera (polska):19.11.2010
Premiera (świat):16.11.2010
Gatunek:Wyścigi
Mam
Ukończona
Czekam
Obserwuj
Ulubione
Ocena
Redakcja
Czytelnicy
Grafika:
Dźwięk:
Grywalność:
Ogólna:

Ocena ogólna:

8

Zagłosuj
Zobacz szczegóły

Need For Speed: Hot Pursuit

Dodano dnia 10-12-2010 16:27

Recenzja

Seria "Need for Speed" jest doskonałym przykładem na to, jak można paść ofiarą własnego sukcesu. Nadspodziewanie dobre przyjęcie "Undergrounda", nastawionego na tuning i uliczne wyścigi, na dobre kilka lat wytyczyło kierunek, w który zaczęła zmierzać seria. Gdy jednak w końcu gracze powiedzieli "dość!" neonom, grzebaniu w silniku i wyścigom wśród zabudowań miejskich, okazało się, że powrót na dawne tory jest trudniejszy niż by się to mogło wydawać. Po kilku zakończonych fiaskiem próbach przywrócenia serii dawnej chwały oraz bardziej bądź mniej udanych eksperymentach w rodzaju stworzenia gry bardziej realistycznej, ktoś w Electronic Arts postanowił wytoczyć najcięższe działa. I zlecił stworzenie najnowszego "Need for Speeda" prawdziwym mistrzom zręcznościowych ścigałek - autorom serii "Burnout", Criterion Games.
 
 "Hot Pursuit" to całkowity powrót do korzeni. Koniec z ciasnymi miejskimi ulicami, w pełni otwartym światem, relatywnie tanimi autami i rozbudowanym tuningiem, zarówno mechanicznym jak i optycznym. Powracają za to szerokie szosy, piękne pozamiejskie krajobrazy, ekskluzywne, najdroższe samochody świata oraz - a w zasadzie to przede wszystkim - policja. Daniem głównym najnowszej "inkarnacji" NFSa jest zabawa w kotka i myszkę pomiędzy stróżami prawa, a uczestnikami nielegalnych wyścigów. Szalenie efektowna zabawa, dodam.
 






 
Race
 Choć na pierwszy rzut oka tego nie widać, kampania dla pojedynczego gracza to tak naprawdę dwie oddzielne kariery - jedna dla policjanta i oddzielna dla uczestnika wyścigów. W każdej z nich dostęp do kolejnych pojazdów i uzbrojenia otrzymujemy osobno. Oznacza to, że dysponując najpotężniejszym czterokołowcem policyjnym, w zwykłych wyścigach wciąż możemy być ograniczeni do wartej marne sto tysięcy Mazdy RX-8. Obie ścieżki zapewniają solidne kilka godzin zabawy, co w sumie daje ładny wynik kilkunastu godzin potrzebnych na zaliczenie gry. Zaliczenie, nie skończenie, bo pomiędzy zdobyciem trzeciego miejsca, dającego dostęp do kolejnych wyścigów, a najwyższą pozycją na podium często jest kolosalna różnica. Sam po zobaczeniu napisów końcowych z obu trybów miałem na liczniku ledwo pięćdziesiąt procent ukończenia gry.
 
 Decydując się na grę jako uczestnik wyścigu, rozegramy zawody czterech typów. Pierwszy to klasyczny przejazd na czas. Określony limit kilku minut na dotarcie do celu, szeroka szosa, okazyjny ruch uliczny i Ty. Standard. Nieco ciekawsza jest wariacja tego trybu, w której do zabawy włączają się gliniarze. W tym wypadku walczymy nie tylko z czasem, ale także z próbującymi zatrzymać nas radiowozami. Kolejny jest klasyczny wyścig bez policji i dodatkowego wyposażenia. Daniem głównym są jednak tytułowe zawody typu "Hot Pursuit". Zasady są takie jak w wyścigu. Naszym celem jest dotarcie do mety na możliwie najwyższej pozycji. Rzecz w tym, że nasz samochód wyposażony zostaje dodatkowo w cztery rodzaje uzbrojenia i mamy do czynienia z równie uzbrojonymi policjantami, których jedynym celem jest przerwanie naszej zabawy. Zawrotna prędkość, ciągła walka o przetrwanie i zmieniająca się co chwile sytuacja - w tym trybie nowy NFS dopiero rozwija skrzydła. Niestety, dopiero po kilku godzinach, gdy zarówno my jak i funkcjonariusze uzyskujemy dostęp do całego dostępnego arsenału. Pierwsze wyścigi są w porównaniu do tego, co dzieje się później, po prostu nieciekawe.
 
 Na wspomniany w poprzednim akapicie arsenał, w wypadku graczy stojącej po tej "złej" stronie barykady, składają się: kolczatki, impulsy elektromagnetyczne, zagłuszacze oraz turbo. Zrzucone w odpowiednim momencie kolczatki skutecznie eliminują będące bezpośrednio za nami pojazdy. Odpowiednie wykorzystanie impulsu wymaga sporo praktyki, ponieważ aby zadziałał, musimy przez dłuższą chwilę namierzać jadącego przed nami przeciwnika. Trafienie powoduje jednak dość solidne obrażenia, a przy odrobinie szczęścia może także pomóc w wypadnięciu z zakrętu bądź wpadnięciu na blokadę. Zagłuszacz to idealna zabawka do obrony na wypadek, gdy to my jesteśmy namierzani - czyni on chwilowo nieefektywnym wszelkie uzbrojenie funkcjonariuszy. Wreszcie turbo - najpotężniejszy gadżet. Odpalone, daje nam olbrzymie przyspieszenie, znacznie silniejsze od zwykłego nitra. Użycie go w odpowiednim momencie może sprawić, że z ostatniej pozycji błyskawicznie przeniesiemy się na pierwszą.
 

 
Chase
 Zabawki, w jakie wyposażeni zostają stróże prawa, prezentują się znacznie ciekawiej. Oprócz impulsów elektromagnetycznych i kolczatek, takich samych jak te, w które wyposażeni są ich przeciwnicy, mundurowi mogą także korzystać ze wsparcia z komendy. Objawia się ono wzywaniem blokady drogowej oraz zrzucającego kolczatki tuż przed przeciwnikiem helikoptera. Efekt jest szczególnie śmiercionośny, gdy połączymy kilka ataków -  równoczesne wezwanie helikoptera, blokady i odpalenie impulsu magnetycznego robi naszym przeciwnikom przeprawę, z której bez szwanku zdołają wyjść tylko najlepsi.
 
 Kampania stróżów prawa również składa się z czterech rodzajów zawodów. Podgląd i szybka reakcja są niestety bliźniaczo podobne i obie polegają na dotarciu w jak najkrótszym czasie do celu. Przechwycenie jest już ciekawsze - jest to walka jeden na jeden z uciekającym przestępcą. Naszym celem jest zatrzymanie go w jak najkrótszym czasie. Prawdziwą gwiazdą kariery policjanta jest ponownie tryb "Hot Pursuit". Tym razem nie chodzi już o wygranie wyścigu, ale wyeliminowanie możliwie największej liczby uczestników nielegalnego wyścigu - najlepiej wszystkich. Walczyć musimy nie tylko z czasem, ale także z wytrzymałością własnego pojazdu - niezniszczalni nie jesteśmy i zbytnie rozbijanie się sprawi, że to my, a nie nasi przeciwnicy, zostaniemy wyeliminowani z gry.
 
 Oczywiście ciekawe tryby gry na nic by się nie zdały, gdyby sama jazda nie była przyjemna. Sterowanie samochodami jest bardzo zręcznościowe i wymaga chwili na oswojenie się z nim - zwłaszcza nadużywanie hamulca ręcznego może początkowo prowadzić do licznych kraks. Po kilku wyścigach na szczęście człowiek samoczynnie się przystosowuje i zaczyna nawet doceniać łatwość z jaką można wchodzić w zakręty. Choć model jazdy nie jest w żadnym razie tak kompleksowy jak w "Gran Turismo" czy równie satysfakcjonujący co w "Motorstormie", to idealnie nadaje się do rozegrania kilku szybkich, niezobowiązujących wyścigów dziennie. I co najważniejsze, bardzo dobrze współgra z systemem uzbrojenia, nie faworyzując żadnej ze stron i pozwalając wykonywać naprawdę karkołomnie efektowne manewry. Criterion postawiło na fajerwerki i choć niektórych może denerwować brak realizmu (co mnie prawdę mówiąc dziwi, bo poza nielicznymi wyjątkami seria NFS od zawsze była przede wszystkim właśnie zręcznościówką), dla mnie jest to zdecydowanie zaleta.
 

 
Autolog
 Criterion położyło bardzo duży nacisk na funkcje sieciowe nowego "Need for Speeda". Bardzo wiele mówiło się przed premierą o ich autorskim systemie "Autolog", będącym jakby mariażem gry wyścigowej z portalem społecznościowym. Każdy gracz ma swoje prywatne konto, do którego może dodawać znajomych, wrzucać screenshoty z gry oraz pisać na odpowiedniku "fejsbukowej" tablicy. Przede wszystkim jednak nasze czasy w każdym wyścigu są na bieżąco porównywane z wynikami naszych znajomych - gdy któryś z nich pobije nasz wynik, zostajemy o tym automatycznie powiadomieni, podobnie jak oni otrzymają stosowną informacje, gdy my pokażemy im, kto tu jest prawdziwym mistrzem kierownicy. Choć początkowo byłem raczej sceptyczny w stosunku do "Autologa", uważając go za miły, aczkolwiek nie mający większego wpływu na zabawę bajer, to musze przyznać, że w miarę jak wzrastała moja lista znajomych, coraz częściej i chętniej grałem tylko po to, aby wrócić na szczyt "ściany szybkości".
 
 Jeśli chodzi o bardziej klasyczną rozgrywkę sieciową to z graczami z całego świata możemy zmierzyć się w trzech dyscyplinach - klasycznym wyścigu, pojedynku jeden na jeden między ściganym a ścigającym oraz oczywiście "Hot Pursuit" - nie musze chyba mówić, który z nich ponownie okazał się najciekawszy. Jest szybko, dynamicznie, dramatycznie i przede wszystkim dobrze zbalansowanie. Na kilkanaście rozgrywek, w jakich wziąłem udział, proporcje zwycięstw policjantów i rajdowców były mniej więcej porównywalne. Gra nie oferuje natomiast split-screena, wciąż uważanego przeze mnie za podstawę dobrej zabawy dla kilku graczy.
 

 
Seacrest Country
 Akcja pościgów została osadzona w fikcyjnym stanie Seacrest Country. Jeździmy głównie po szerokich szosach i autostradach, ciaśniejszych odcinków nie znajdziecie nawet w gęsto rozmieszczonych po lokacjach skrótach. W Seacrest znajdziemy niemal wszystko, co matka natura ma do zaoferowania - pustynie, śnieżnobiałe szczyty górskie, nadmorskie szosy i drogi położone głęboko w lesie. Cały stan został podzielony na szereg odcinków o długości od kilku do nawet kilkudziesięciu kilometrów i choć istnieje opcja swobodnego zwiedzania całego terenu, to tak naprawdę nie ma ona żadnego sensu.  No chyba, że ktoś chce się pobawić wbudowanym w grę trybem robienia zdjęć i później pochwalić się fotkami na "Autologu". A popatrzeć jest na co, bo jeśli chodzi o oprawę graficzną, to mamy tu do czynienia z najwyższą półką. Otoczenie cieszy oczy olbrzymią ilością detali, samochody doskonałym i wiernym rzeczywistości wyglądem, a całość jeszcze bardziej uprzyjemnia zaimplementowany system dynamicznej zmiany pogody i pory dnia - bywa, że rozpoczynamy wyścig o wschodzie słońca, by skończyć go wśród wieczornego deszczu. Tutaj wprawdzie pojawia się mały zgrzyt, bowiem efekty pogodowe jak śnieg czy deszcze na chwilę obecną nie działają równie dobrze jak na konsolach, ale i bez tego jest nieźle.
 
 Jeśli chodzi o oprawę dźwiękową, to EA jak zawsze zadbało o całkiem pokaźny zestaw licencjonowanych kawałków z najwyższej półki. Zwłaszcza utwór "Edge Of The Earth" grany przez zespół 30 Seconds To Mars wyjątkowo przypadł mi do gustu. Szkoda tylko, że o ile w zwykłych wyścigach grane w tle utwory dobierane są losowo, tak w pościgach w kółko odgrywany jest jeden kawałek. Całkiem przyjemny, ale jednak na dłuższą metę nużący.
 

 
Hot Pursuit
 W obecnej formie, pecetowa wersja gry niestety jest dość mocno "zarobaczona". Poza wspomnianymi wcześniej przeze mnie brakiem niektórych efektów pogodowych, wiele osób skarży się na nieprawidłowo działające syreny policyjne (co możecie zaobserwować chociażby w gameplay'u zrobionym przez nasze GieroTV) albo w ogóle na niemożność uruchomienia gry. Gra kłóciła się też z moim joypadem, przez co przy każdorazowym jej uruchomieniu musiałem od nowa konfigurować obłożenie osi. Nie mam wątpliwości, że większość z tych problemów zostanie niedługo naprawiona - akurat twórcy "Burnouta" znani są z bardzo silnego wspierania swoich produkcji także na długo po ich debiucie. Pierwszy patch został już wydany, ale naprawiając dawne błędy stworzył także na tyle dużo nowych, że ostatecznie został wycofany z sieci.
 
 Na szczęście błędy te są drobiazgami, nie psującymi w żaden sposób zabawy a tę najnowszy "Hot Pursuit" oferuje naprawdę wyśmienitą. Taką porcję szybkiej, przystępnej, dynamicznej i diabelnie efektownej akcji w "ścigance" ostatni raz dostałem w Split/Second, tyle że tam po pewnym czasie w rozgrywkę wdawała się coraz silniejsza monotonia, tutaj natomiast "Autolog" i system uzbrojenia dba o to, aby ciągle chciało się grać. Seria "Need for Speed" w końcu zdołała powrócić na właściwy tor i mam szczerą nadzieję, że już na nim pozostanie.
 
 Tylko braku tego podzielonego ekranu odżałować nie mogę.
 
Podziękowania dla serwisu GamersGate za udostępnienie nam gry do testów.

Plusy

Minusy

AUTOR
Avatar użytkownika Michał ″Czarny_Wilk″ Grygorcewicz
Michał
Grygorcewicz
"Czarny_Wilk"
GALERIA GRY
REKLAMA

Created by Notimeo logo
Copyright © GIEROmaniak 2005-2024. Wszelkie prawa zastrzeżone. Strona załadowała się w 8.83 ms.

Ta strona używa cookie. Dowiedz się więcej o celu ich używania z naszej polityki prywatności. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

x