The Sly Collection
Dodano dnia 17-12-2010 12:58
Trzeba przyznać, że brak kompatybilności PlayStation 3 z grami z PSOne i PlayStation 2 jest dla wydawców gier oraz dla Sony bardzo opłacalny. Zamiast włożyć do napędu płytę ze swoją ulubioną grą z poprzedniej edycji konsoli, należy zakupić ją w PlayStation Store, bądź poczekać aż twórcy zdecydują się wydać ją w antologii. Nie ma się więc co oszukiwać, przeszkodą nie są żadne kwestie techniczne, ale czysta ekonomiczna kalkulacja. Dla nas graczy jest to niestety równoznaczne z kolejnymi wydatkami albo przełączaniem kabli za każdym razem, kiedy chcemy pograć w starsze gry. Mieliśmy już antologię "God Of War", teraz przyszła pora na "The Sly Collection". Co z tego wyszło?
Jak sama nazwa zestawu wskazuje, mamy do czynienia z wszystkimi częściami przygód Sly'a, które ukazały się lata temu na konsoli PlayStation 2. Na ową kolekcję składa się więc cała trylogia przygód szopa, mianowicie: "Sly Raccoon", "Sly 2: Band of Thieves" i "Sly 3: Honor Among Thieves". Dodatkowo, jak zaznaczają twórcy, całość została odpowiednio ulepszona. Ulepszenie te to wyższa rozdzielczość, usprawniona i dostosowana do HD grafika, dodanie trofeów oraz kilka mini-gierek dla PlayStation Move. Po owych mini-grach nie można spodziewać się niczego rewelacyjnego i wielkiego. Są to raczej proste gierki, w których na przykład kierujemy małym pojazdem, starając się omijać przeciwników. Motywy stworzone dziesiątki lat temu! Teraz jednak stateczkiem kierować możemy za pomocą ruchu. Dodatkowo, trzecia część serii posiada opcję wyświetlania obrazu w 3D. Jak więc widać otrzymaliśmy produkt odświeżony i ulepszony o kilka modyfikacji. Czy to jednak wystarczający powód by zdecydować się na zakup tego zestawu?
Po uruchomieniu gry możemy zadecydować, w którą część mamy ochotę zagrać. Jeżeli gracz miał już do czynienia w przeszłości, z którąś części nie musi wcale jej ukończyć na nowo. Części nie są bowiem odblokowywane kolejno po ukończeniu poprzedniej. Tak więc zabawę można zacząć nawet od epizodu trzeciego. Jako, że pierwsza część gry zapoczątkowała przygody Sly'a oraz stworzyła całą mechanikę rozgrywki, w moim tekście skupię się więc szczególnie na niej. Cała historia naszego bohatera rozpoczyna się w momencie wielkiego włamania na posterunek policji. Celem szopa - włamywacza jest sejf należący do pewnej policjantki - lisicy. Jak się później okazuje łupem naszego bohatera jest karta z kodeksu włamywacza, ukradziona przed laty jego rodzinie przez okrutną szajkę bandytów i morderców. Głównym punktem całej gry staje się więc odzyskanie wszystkich stronic księgi i pomszczenie rodu Sly'a. Żeby nie psuć czytelnikom zabawy wspomnę tylko, że w części drugiej przyjdzie nam się zmierzyć ponownie ze znajomym gangiem, natomiast w finałowym epizodzie przyjdzie nam skrzyżować miecze z kimś bardzo tajemniczym.
Muszę przyznać, że początek pierwszej części gry wygląda rewelacyjnie. Wszyscy fani serii "Metal Gear Solid" z całą pewnością zauważą w jak znakomity sposób pastiszowana została pierwsza scena z owej gry. Kiedy Sly przybywa na dach budynku od razu łączy się z bardzo przypominającym Otacona, żółwiem. Podczas misji pomocą służą również inne postacie, zachowaniem łudząco podobne do bohaterów "Metal Gear Solid". Dodatkowo podczas poruszania się po pierwszej lokacji, z boku ekranu lecą napisy tytułowe, zupełnie jak w grze od Konami. Wszystko to wygląda bardzo zabawnie i właśnie za ten element należy się twórcom wielki plus. Obeznany w popkulturze gracz odnajdzie również w tym tytule całą masę innych nawiązań i parodii, jak na przykład wzięte z "Mission Impossible" fotokomórki. Cała trylogia jest bardzo śmieszna, niezwykle często odwołująca się semantycznie do znanych hitów światowego kina, gier video, czy innych pozycji masowej kultury. Jedno jest pewne, przy tym tytule można się pośmiać, w pozytywnym tego słowa znaczeniu.
Sama rozgrywka nie jest klasyczną platformówką, chociaż zdecydowanie najbliżej jej do miana tego gatunku. Poruszamy się przed siebie, zbierając monety oraz innego rodzaju bonusy jak specjalne moce czy dodatkowe życia. Naszych przeciwników okładamy wielkim kluczem francuskim, skaczemy i rozwiązujemy czasem proste zagadki. Elementem, który odróżnia jednak te gry od klasycznych gier platformowych jest obowiązek częstego skradania się. Przeciwników możemy próbować załatwić po cichu, a ci którzy nas zauważą mogą wnieść alarm i wezwać posiłki. Bardzo ciekawe rozwiązanie. Oczywiście, od czasu do czasu musimy również stoczyć pojedynek z jakimś bossem. Niestety, bardzo denerwującym elementem pozycji jest brak energii czy punktów życia u Sly'a. Nasz bohater raz trafiony ginie i musimy zaczynać od najbliższego checkpoint'u. Element ten prowadzi bardzo często do frustracji. Na szczęście zostało to poprawione w trzeciej części, gdzie twórcy zdecydowali się w końcu na wprowadzenie paska energii. Kolejną nowością w kontynuatorach "Sly Racoon" jest możliwość wcielenia się również w towarzyszy Sly'a. Gracze przyzwyczajeni do swobody eksplorowania świata, znanej chociażby z serii Jak & Daxter czy Ratchet & Clack mogą poczuć się zawiedzeni. Gra bowiem pod tym względem jest klasyczną platformówką, w której droga zostaje nam ściśle wytoczona. Nie możemy sami decydować o kolejności wypełniania kolejnych misji oraz o drodze jaką obierzemy do ostatecznego celu.
Oprawa graficzna nie poraża - widać że mamy do czynienia z grami z PlayStation 2. Oczywiście, grafika została poprawiona i wygląda bardzo przyjemnie, estetycznie i naprawdę ładnie. Trzeba jednak powiedzieć sobie szczerze, że nie wyciska z konsoli tyle mocy co inne tytuły wydane w ostatnim okresie. Utrzymanie oprawy wizualnej jednak w kreskówkowym i rysunkowym stylu nadaje jej pewnej uniwersalności i sprawia, że starzeje się wolniej niż klasyczne, realistyczne 3D. Jak już wcześniej wspomniałem w "Sly 3: Honor Among Thieves" otrzymujemy możliwość włączenia obrazu 3D, co jednak sprawdza się dobrze tylko na telewizorach o odpowiednich parametrach. Nie zestarzała się natomiast wcale oprawa muzyczna wszystkich trzech części. Muzyka w przygodach Sly'a skomponowana została naprawdę rewelacyjnie i bardzo pasuje do wydarzeń przedstawionych na ekranie. Utwory są pełne tajemniczości, ale również i dynamiki, kiedy wydarzenia na ekranie przybierają szybki obrót. Ogromny plus należy się także grze za dubbing, aktorzy podkładający głosy pod bohaterów wypadli naprawdę wspaniale.
Wypada zadać to ostateczne i decydujące pytanie. Czy warto pokusić się na zakup tego wydania gier? Jeżeli jesteś miłośnikiem tego gatunku, a nie miałeś okazji przeżyć przygód Sly'a na PlayStation 2, bierz produkt bez zastanowienia. W cenie jednej gry, dostaniesz bowiem aż trzy świetne platformówki, gwarantujące zabawę na długie godziny. Jeżeli natomiast posiadasz całą trylogię przygód szopa, zastanów się. Wprowadzone ulepszenia nie są wcale tak innowacyjne, by były warte zainwestowania pieniędzy ponownie w ten sam produkt. Krótko mówiąc, wydanie to jest znakomitą okazją dla wszystkich miłośników gier zręcznościowych, którzy z jakiś powodów przespali bądź ominęli tę serię wcześniej.
Plusy
- Trzy gry w zestawie
- Wszechobecny humor
- Dla miłośników gatunku - zakup obowiązkowy
Minusy
- To już było
- Trochę za mało ulepszeń
- Czasami zbyt frustruje