Zaproponuj newsa Zarejestruj się Zaloguj się Zaloguj z Facebook.com Odzyskaj hasło
Profil na Facebook.com Profil na Facebook.com Profil Twitch.tv
Szukanie zaawansowane

ZAPOWIEDŹ
TIPSY
PUBLICYSTYKA
PORADNIK
AKTUALNOŚCI
Komputer osobisty
Lara Croft and the Guardian of Light
Lara Croft and the Guardian of Light box
Producent:Crystal Dynamics
Wydawca:Square Enix
Dystrybutor:-
Premiera (polska):nieznana
Premiera (świat):29.09.2010
Gatunek:Zręcznościowa, Platformowa
Mam
Ukończona
Czekam
Obserwuj
Ulubione
Ocena
Redakcja
Czytelnicy
Grafika:
Dźwięk:
Grywalność:
Ogólna:

Ocena ogólna:

7.5

Zagłosuj
Zobacz szczegóły

Lara Croft and the Guardian of Light

Dodano dnia 16-04-2011 21:25

Recenzja

 
Dzieje panny Croft bywały niemal równie burzliwe, co przygody, jakich doświadczyła w swoich grach. Najpierw podbiła świat, by z czasem popaść w niełaskę, znowu wrócić na usta wszystkich dzięki zmianie opiekunów, wreszcie zostać zmuszoną ustąpić niejakiemu Nathanowi Drake'owi. W międzyczasie romansując z kinem, komiksem, książkami i przynosi niemałą fortunę przedsiębiorstwom produkującym firmowane gadżety. Teraz szykuje się do ponownego powrotu na scenę, ale nim to nastąpi, postanowiła przygotować nieco bardziej kameralny występ. Występ, który zupełnie nieoczekiwanie okazał się jedną z jej najlepszych ról w karierze!
 
"Lara Croft and the Guardian of Light" to taki skok w bok ekipy z Crystal Dynamics. Mała, sprzedawana wyłącznie za pośrednictwem dystrybucji cyfrowej produkcja, której głównym zadaniem jest umilenie fanom oczekiwania na nadejście pełnoprawnej nowej, lepszej Lary. Od klasycznych "Tomb Raiderów" różni się przede wszystkim dwoma cechami - kamerą osadzoną z perspektywy izometrycznej oraz rozgrywką opartą na kooperacji między dwoma graczami - czy to przez Internet, czy też na jednym komputerze. Poza tym jest to jednak stary, dobry "Tomb Raider" - wypełniony strzelaninami, pułapkami, skakaniem, eksploracją starożytnych ruin oraz zbieraniem pradawnych artefaktów.
 
 
 

 

DLC




Gra od czasu premiery doczekała się szeregu płatnych dodatków. Te możemy podzielić na dwie kategorie. Pierwsza to skiny postaci z innych gier Eidosu - w tej chwili dostępni są Kane & Lynch z gry o tym samym tytule oraz Kain i Raziel z serii "Soul Reaver". Znacznie ciekawsze są dodatki drugiego typu - zestawy poziomów typu survival, w których staramy się wycisnąć jak najlepszy wynik punktowy.  Ceny dodatków zbyt duże nie są, ale jako gracz pamiętający czasy, gdy takie bonusy rozdawane były za darmo, nie potrafię z czystym sumieniem polecić komuś zakupu...




O fabule można powiedzieć tyle dobrego, że... sobie jest. Bardzo uboga, głupiutka, ale jako-tako usprawiedliwiająca konieczność przemierzania szeregu katakumb i ubijania kolejnych zastępów magicznych potworów. Pierwsze skrzypce oprócz Lary gra tytułowy Strażnik Światła, aztecki wojownik o imieniu Totec - to właśnie w niego wciela się drugi gracz w trybie multiplayer. Razem powstrzymać muszą pradawnego demona - o atrakcyjności fabuły niech świadczy to, że nie potrafię sobie przypomnieć jego imienia i nie uważam tejże informacji za wartą poświęcenia jej minuty wyszukiwania w sieci. Postać Toteca natomiast jest o tyle ważna, że dysponuje on innym wachlarzem umiejętności niż Lara. Aztek posiada dzidę i tarczę, które oprócz raczej oczywistych zastosowań, jakimi są robienie kuku wrogom i chronienie siebie przed potworami, które podobne kuku chcą zrobić nam, pozwalają na dostawanie się do normalnie nieosiągalnych lokacji. Podniesiona do góry tarcza pozwala Larze wspiąć się na nią i wskoczyć na wyższe półki skalne, zaś wbijana w ścianę dzida służy za całkiem przydatną drabinę. Pani archeolog z kolei dysponuje liną, którą nie tylko może bawić się w Indianę Jonesa, ale także za jej pomocą tworzyć improwizowane mosty dla Toteca. Poziomy zostały tak skonstruowane, by na graczach wymusić jak najczęstszą konieczność łączenia sił.
 
Wszystko fajnie, tylko pojawia się jeden problem. O ile granie po sieci działa bezproblemowo i jedynym kłopotem może być namówienie znajomego do zakupu własnego egzemplarza gry, tak jeśli decydujemy się na zabawę we dwóch przy jednym komputerze, musimy liczyć się z tym, że gra jest bardzo wybredna jeśli chodzi o pady. Sam próbowałem z dwoma - pierwszego w ogóle nie chciała obsłużyć, natomiast na drugim niemożliwe było strzelanie. Szkoda, że nie dopracowano tak ważnej kwestii, zwłaszcza że z tego co można wyczytać na forach, problem występuje dość często. Cóż, pozostaje gra na singlu - w takim wypadku Lara nie może już korzystać z dobrodziejstw tarczy Toteca, ale za to przejmuje jego włócznię. I choć frajda jest nieco mniejsza, to wciąż gra się bardzo przyjemnie.
 

 
Duża w tym zasługa projektów poziomów. Z jednej strony są to lokacje typowe dla serii, z całym idącym z tym inwentarzem w postaci śmiercionośnych pułapek i szeregu zagadek. Z drugiej, nie są tak rozległe i przekombinowane, by się w nich na dłużej zgubić - całą grę przechodzi się praktycznie z marszu. Problem zaczyna się dopiero, gdy decydujemy się na zbieranie poukrywanych tu i ówdzie specjalnych artefaktów oraz relikwii zwiększających nasze umiejętności - te zazwyczaj albo zostały sprytnie schowane, albo ich zdobycie wymaga rozwiązania zagadki w specjalnej świątyni. Niektóre, podobnie jak bonusowe bronie, są też nagrodą za wykonywanie specjalnych zadań dodatkowych, jakich kilka w każdym z kilkunastu dostępnych poziomów. To właśnie zbieranie wszystkich bonusów jest główną atrakcją gry i w zasadzie jedynym poważniejszym stawianym przez nią wyzwaniem. Nie wszystkim może to odpowiadać, ale po wyjątkowo irytującym systemie strzelania w "Tomb Raider: Underworld" ja przywitałem z ulgą fakt, że tym razem jest łatwo i przyjemnie. Warto dodać, że grając dużo częściej czułem ducha starych, klasycznych "Tomb Raiderów", niż w poprzednich odsłonach stworzonych przez Crystal Dynamics.
 

 
Jak na pomniejszą produkcję, zaskakująco dobrze prezentuje się oprawa graficzna. Nie znajdziemy tu może lokacji powodujących opad szczęki czy majestatycznych widoków sprawiających, że zatrzymamy się tylko po to, by chwilę pooglądać piękne krajobrazy, ale wszystko zostało za to wykonane schludnie, dokładnie i zapełnione wystarczającą ilością nowoczesnych efektów graficznych, by twórcy nie mieli się czego wstydzić. A i graczowi nie jest na każdym kroku przypominane, że nie gra w pełnoprawną kolejną odsłonę serii.
 

 
Nie grałem w "Legendę", która jest ponoć najlepszą z trzech odsłon "Tomb Raidera" stworzonych przez Crystal Dynamics, więc może piszę to nieco na wyrost, ale jestem gotów zaryzykować stwierdzenie, że jest to najlepsza odsłona przygód Lary Croft od czasów czwartej części serii. Ma w sobie ducha pierwszych odsłon sagi, tworzonych jeszcze w czasach gdy Core Design umiało robić gry. Rozgrywka jest wyjątkowo przyjemna, dodatkowych broni, artefaktów i relikwii do zebrania całe zatrzęsienie, zaś multiplayer gwarantuje jej wydłużoną żywotność. Przydałby się może nieco wyższy poziom trudności, jakaś sensowniejsza fabuła i przede wszystkim porządny patch naprawiający problem z padami. Mimo to nawet z tymi wadami gra się spokojnie. I tak, choć wciąż wyczekuję premiery kolejnego pełnoprawnego "Tomb Raidera", tak teraz uważnie będę się rozglądał również za informacjami o kolejne grze sygnowanej samym imieniem i nazwiskiem panny Croft.
 
Podziękowania dla serwisu GamersGate za udostępnienie gry do recenzji.

Plusy

Minusy

AUTOR
Avatar użytkownika Michał ″Czarny_Wilk″ Grygorcewicz
Michał
Grygorcewicz
"Czarny_Wilk"
GALERIA GRY
REKLAMA

Created by Notimeo logo
Copyright © GIEROmaniak 2005-2024. Wszelkie prawa zastrzeżone. Strona załadowała się w 6.95 ms.

Ta strona używa cookie. Dowiedz się więcej o celu ich używania z naszej polityki prywatności. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

x