City Life
Dodano dnia 11-05-2011 22:42
Mam tak samo jak ty, miasto moje a w nim: najpiękniejszy mój świat, najpiękniejsze dni... - "City Life" jest grą, dzięki której i Ty możesz zostać burmistrzem! Co prawda to tylko wirtualna metropolia, ale być może Twoje ambicje będą powodem, by z zabitej dechami wiochy zrobić polski Nowy Jork. Teraz masz okazję to sobie przećwiczyć.
Nie, nie jestem fanem gier strategicznych, ale to dobrze. Pozwoli mi to na pełny obiektywizm wobec gry "City Life". Przyznam też szczerze przed czytelnikami, że czasem pojawiają się strategie, które potrafią mnie urzec i wciągnąć na dłużej. Niewątpliwie takimi są produkcje zawierające hasło "Sim City" w nazwie gry.
Jak to się robi?
Jeżeli ktoś nie jest specem i wielbicielem rozgrywek strategicznych, polecam rozpocząć grę od zapoznania się z samouczkiem. Jest on zupełnie inny niż w tego typu grach, gdyż nie przechodzimy misji treningowej, a jedynie widzimy instrukcje działań, które będziemy przeprowadzać podczas gry oraz ich animacje. Ta część jak najbardziej pozwala nam wizualnie zapoznać się ze środowiskiem i światem gry. Jest to dosyć ciekawe rozwiązanie, jednakże wolałbym przećwiczyć to wszystko w misji treningowej, a nie jedynie czytać instrukcje i opisy w oddzielnej sekcji.
Tu na razie jest ściernisko, ale będzie San Francisco!
Grę zaczynamy od wyboru lokalizacji, ukształtowania terenu, na którym postawimy swoje pierwsze miasto. Na początku budujemy oczywiście ratusz, potem inwestujemy w budynki mieszkalne. By zachęcić ludzi do osiedlenia się u nas, musimy zapewnić im miejsca pracy. Następnie stawiamy elektrownię, wysypisko śmieci i umożliwiamy naszym mieszkańcom dostęp do godnego życia codziennego, czyli budujemy sklepy, zapewniamy opiekę medyczną, posterunki policji itp. Do wyboru mamy albo tryb gry swobodnej albo kampanię podzieloną na scenariusze, w których musimy osiągnąć np. ustalony poziom populacji czy wyznaczony dochód.
W poszukiwaniu nowego świata...
Naszą krainę mlekiem i miodem płynącą (taki mamy ogólny cel rozgrywki) muszą zapełnić jacyś ludzie, prawda? A ci dzielą się na kilka grup, a mianowicie: elity, snobów, garniturki, bohemę, proletariat i margines. Oczywiście te grupy społeczne są od siebie jak najbardziej zależne. Członkowie elity to najbogatsi mieszkańcy naszego miasta, którzy uważają się za "śmietankę społeczeństwa". Snoby to bogata część społeczności, która ceni sobie postęp i uwielbia towarzystwo bohemy i luksus elity. Po drugiej stronie stoją garniturki, którzy podobnie jak snoby są majętni, ale cenią sobie tradycję, dobrze czują się przy bogactwie elity i powadze proletariatu. Bohema i proletariat to tzw. "klasa średnia" naszego społeczeństwa, natomiast nazwa grupy margines mówi sama za siebie i nie trzeba tutaj nic komentować. Do czego zmierzam? Mianowicie musimy zadbać o stawianie takich budynków, w których będą chciały mieszkać grupy, które będą ze sobą dobrze żyć. Konflikty i zamieszki na ulicach, to ostatnie, czego nam trzeba. Najfajniejsze jest to, że właściwie to my decydujemy, jakie grupy społeczne będą mieszkały w naszym mieście.
A co się stanie gdy...?
Gracz ma do wykorzystania bogaty interfejs oznaczony symbolami, których rozgryzienie nie będzie stanowić problemu. Tak więc swobodnie dotrzemy zarówno do menu budowy jak i zarządzania rozgrywką. Możemy kliknąć sobie na dowolny budynek w mieście i zobaczyć np. ilu ludzi zatrudnia, jakich nakładów finansowych wymaga, jakie dochody przynosi, jakie jest zużycie energii etc. Jest to naprawdę bogata w ekonomię strategia będąca interesującym spojrzeniem autora na potrzeby i sposób życia poszczególnych mieszkańców. To my rozdajemy karty i jesteśmy lokalnymi bogami miasta, a nasze poczynania opisują statystyki. Możemy dowolnie zmieniać porę dnia, czy tempo upływu czasu itd. Szkoda tylko, że właśnie dzień i noc się ze sobą nie przeplatają - musimy ustawiać je manualnie. Do dyspozycji mamy jeszcze przycisk "alarm", po naciśnięciu którego myślałem, że będzie się coś dziać, niestety bez rezultatu.
Krajobraz się zmienia
Do wybudowania mamy ponad setkę różnych budynków - możemy tworzyć dzielnice mieszkalne, handlowo-usługowe i przemysłowe. Swoje dzieło będziemy mogli oglądać z wielu perspektyw od widoku z góry, przez rzut izometryczny aż po w pełni trójwymiarowy widok miasta. Po swojej metropolii poruszamy się za pomocą klawiszy oznaczonych strzałkami. Tylko pytam się, po co? Grafika z perspektywy FPP wręcz odstraszą płaskimi teksturami, rozmazanymi twarzami i nienaturalnym ruchem ludzi. Co prawda widać jak chodzą, pracują, czytają gazety, odpoczywają itd. Zdecydowanie wolę patrzeć jak miasto robi się coraz większe i jak przybywa pieniążków na koncie. Tryb 3d jest tylko dodatkowym elementem i nie przykuwa oka.
Daj mi mapę!
Do wyboru mamy kilka regionów, w których będziemy budować. Są to: region umiarkowany, tropikalny, słoneczny, kanionów i górski. W każdym z nich mamy kilka misji do wyboru. Zadania oczywiście odblokowujemy sobie poprzez wygrywanie scenariuszy, a więc nie wszystko jest od razu dostępne, co zachęca do gry.
Co w trawie piszczy?
Informacje o wydarzeniach w mieście możemy obejrzeć w specjalnie przygotowanym do tego okienku. Wszystko jest oczywiście zobrazowane renderowanymi filmami. Szkoda, że w tak małym okienku i w tak niskiej rozdzielczości. Stanowi to ciekawy dodatek umilający rozrywkę, np. gdy widzi się jak jedna grupa walczy z drugą albo jak zostaliśmy nagrodzeni możliwością wybudowania nowego budynku. Szkoda tylko, że wciąż przewijają się te same obrazy.
Nieme miasto
Jak na strategię przystało, mamy tutaj luźną muzykę, umilającą budowę. Niestety nie słychać tego, co dzieje się na ulicach, a ten element bardzo by się przydał. Jako wybredny gracz wymagam czegoś więcej w oprawie dźwiękowej od takich produkcji.
Świeci się jak psu... buda
Grafika jest ładna z daleka. Jak pisałem wcześniej, gdy wejdzie się w tryb 3d, miasto wygląda jakbyśmy włączyli Google Earth. Według mnie, gdyby Monte Cristo pohamowało się z ambicjami i zachowali wizualnie graficzny styl tego typu gier, nie miałbym powodu do narzekania. Jeśli moje wypociny czytają teraz pasjonaci starszych produkcji to pewnie grafika przypominająca lata 1998 w pełni ich zadowoli, ale mimo wszystko radzę oszczędzić sobie widoku rozpikselowanych postaci na zbliżeniach. Dodam, że grę oczywiście miałem ustawioną na full detalach, więc doznałem szoku.
"Sim City" dla ubogich
"City Life" to dla mnie ubogi spadkobierca wspomnianego w śródtytule produktu. Gra ma takie same założenia i możliwości, ale mimo wszystko wygląda jak młodsza, niedopracowana jej wersja. Oprawa dźwiękowa oparta tylko na niezbyt dopasowanej do rozgrywki melodii i grafika jak z Google Earth odstraszają. Jedynie sama idea budowania miasta, podział na klasy społeczne, mnoga ilość budynków do postawienia oraz scenariusze i misje pozwalają spędzić kilka ładnych godzin na osiąganiu wyznaczonych celów.
Plusy
- Własne miasto
- Dużo budynków do postawienia
- Kampania i scenariusze
- Bogaty interfejs
- Klasy społeczne
Minusy
- Brzydka grafika
- Brak miejskich odgłosów
- Niepotrzebna kamera 3D