Dungeons
Dodano dnia 03-08-2011 11:59
"Dungeons" to klon świetnej gry "Dungeon Keeper" w odnowionej odsłonie. Wykonaniem owej nieoficjalnej kontynuacji podjęło się studio Kalypso, które niejako swoją nazwą nawiązuje do głównej fabuły. Dzięki "Dungeons" wreszcie odnalazłem swoje powołanie i wiem, że nie ma nic przyjemniejszego niż fizyczne znęcanie się nad bohaterami szukającymi przygód i "wykopywanie" sobie nowych korytarzy i pokoi. Do całego pakietu dochodzi również obrona Serca Lochu. Pozostała część gry podobna jest do Simsów. Możemy w niej przeobrażać swe podziemia w przyjemne dla oka twierdze pełne złota i nagród. Czy "Lochy" okażą się sukcesem takim samym jak jej wzór?
Jak to było?
Pamiętam czasy, gdy jako mały berbeć grywałem w "Strażnika Lochów" i zabawy z tego miałem co niemiara. Gdy w '99 wreszcie doczekałem się kontynuacji, myślałem, że euforia nie zazna granic - ta świetna grafika oraz mechanika gry wprost doprowadziła mnie do uzależnienia od owej serii. Gdy pod koniec "dwójki" obejrzałem trailer "trójki", myślałem, że dostanę zawału serca z radości. W oczekiwaniu zdążyłem pogryźć wszystkie paznokcie, lecz na próżno. Po przejęciu praw do marki przez Electronic Arts, wieść o owej serii, jak i nadzieja na sequel znikła tak szybko jak wiatr w polu. A szkoda...
Garść informacji
"Dungeons" to arcydiabelski tytuł, w którym wcielamy się w demona poszukującego zemsty. Jego ukochana, Kalipso, jest nikim innym jak boginią śmierci. Wpada na świetny plan by z ich wspólnego domu jakim jest loszek pozbyć się naszego głównego bohatera. Po miłym dla oka intrze czeka nas przydługawe wprowadzenie, wyprawa naszego błazna - goblina, który właśnie pędzi do swego władcy, by poinformować go o zamiarach jego pani. W trakcie owej przechadzki poznamy arkana opiekowania się naszymi piwniczkami, w taki sposób, by wiedzieć jak odpowiedzieć na następujące pytania tzn. jak je wystroić, aby zyskać Prestiż, w jaki sposób rozmieszczać pentagramy wzywające naszych wirtualnych pomocników, oraz jak bronić najefektywniej Serce Lochu i mieć z tego jak największe korzyści. Owy samouczek daje nam wiele istotnych rad, łącznie z tym co to jest Prestiż i jak go wykorzystać. Łącznie w grze odnaleźć można trzy istotne surowce, którymi ciągle będziemy żonglowali przy tworzeniu kazamatów. Są nimi: Złoto, Prestiż, oraz Siły Duchowe. Każde z nich jest ważne, lecz aby wszystko miało wystrój gustowny i wytrawny należy zdobywać Prestiż poprzez dodawanie wszelakich dekoracji. Zdobywać ją można również z fascynacji bohaterów lochem.
Bohaterowie
W całej rozgrywce, oraz każdej misji odnajdziemy bramę, która niejako otwiera możliwość spragnionym poszukiwaczom przygód odnalezienia czegoś ciekawego w naszym azylu. Herosi występują aż w czterech typach: poszukiwacze przygód(łatwi w pokonaniu), nowicjusze(początkujący magowie z małym doświadczeniem) i czempioni(krzyżowcy, których celem jest anihilacja twojego serca lochu). Jak wiadomo, skoro śmiałkowie wyruszają do lochów, to my tak samo wyruszamy do cyrku, w celu poznania atrakcji i spełnienia naszych indywidualnych potrzeb. Co ciekawe, tutejsi herosi również pragną spełnić swoje potrzeby, a są to skarby, ekwipunek, zabijanie potworów, doznawanie obrażeń(sado-maso), wiedza(w tym celu budować będziemy biblioteki), pułapki i leczenie(niektórzy wspomagają swoich towarzyszy lecząc ich rany). Dzielni mężowie natkną się na pragnące krwi stworzenia, czyli: nietoperzy-wampirów(wysoka śmiertelność, chwilowy "bloker" to ich główny atut) , szczurołaków(rozszerzają naszą strefę wpływów), szkielety-wojownicy(są odporni na magie, lecz są słabe), szlamowców(blokują wszelakie ataki bohaterów atakujących bronią białą, jedynym zagrożeniem dla nich są magowie), oraz obserwatorzy(potwory, które są zaciekłe w ataku, oraz nieziemsko pomocne przy odpieraniu hord bohaterów). Ich celem będzie zniszczenie serca lochu, które porównać można do cudownego wynalazku, który pozwala nam istnieć, oraz dostarcza nam niezliczone ilości many. Po pokonaniu każdego ze śmiałków, czystą przyjemnością dla nas będzie wtrącenie ich do lochu i czerpanie z tego korzyści, jakim jest wysysanie siły duchowej ofiar.
Być Władcą Podziemi
Nasz Władca Podziemi jest istotą piekielnopochodną, która tak jak większość postaci w grach RPG ma swoje atrybuty, jakimi są: Siła, Zwinność, Inteligencja i Kondycja. W rozgrywce starałem się stworzyć postać jak najbliższą tankowi, więc pakowałem głównie w siłę i kondychę. Jakby tego było mało, nasz władca posiada drzewko umiejętności, w którym podczas podnoszenia poziomu można będzie rozdawać punkty w trzech różnych gałęziach. Każda z nich odpowiada za walkę, ulepszenia i budowę. Umiejętności dzielą się na aktywne i pasywne. Aktywne przywoływać będziemy z grymuaru, czyli naszej księgi zaklęć, natomiast pasywne będą niejako wspomagały nasze działanie bez naszej ingerencji. Do rozbudowy naszej krypty(czyli w głównej mierze robienia dziur w ścianach), używać będziemy goblinów, które z uśmiechem będą robić za nas nawet najczarniejszą robotę. Dwoma problemami jest to, że nie można ich bezpośrednio kontrolować, oraz nie nadają się w ogóle do planowania z ich pomocą ataków. Jako ciekawostkę dodam, że Władcą Podziemi możemy poruszać się swobodnie po mapie i atakować coraz to nowych oponentów.
Grafika, efekty specjalne i cuda na kiju
"Dungeons" to tytuł wyciskający ostatnie poty z mojej karty graficznej. Pomimo słabej jakości modeli graficznych i niemiłych dla oka kantów, pojawia się problem kiepskiej optymalizacji silnika gry. Temperatury karty dochodziła do niewiarygodnych temperatur. Podobne zjawisko widziałem przy odpalaniu "Crysisa" na leciwym PeCecie. Gdyby nie wesołe opowieści goblinów przesycone komizmem i groteską, to pewnie zasnąłbym już parę razy. Po usilnych próbach i doszukiwaniu się, nie odnalazłem tu żadnych efektów specjalnych. Muzyka jest dość intrygująca, po dłuższym czasie staje się nieznośna i trudno ją zauważyć, co jest niestety wyjątkowo irytujące.
Podsumowanie
Gra z początku wydawała się być wyjątkowo trudna, lecz po spędzeniu z nią paru godzin, stwierdzam, że "Dungeons" to tytuł warty tych pieniędzy. Pomimo dość przestarzałej już grafiki, braku multiplayera, nudnej kampanii i nieprzyjaznym dla użytkownika interfejsie, dalej można czerpać z gry wielką przyjemność. Po wyniuchaniu sprawy, śmierdzi mi tu podobieństwem do "Rollercoaster Tycoon", w którym budowaliśmy wesołe miasteczko oraz dbaliśmy o zainteresowanie odwiedzających.
Plusy
- żarty i gagy wszechobecne w grze
- ciekawa fabuła z niewykorzystanym potencjałem
- udana
- możliwość bycia tym złym
Minusy
- grafika i niezoptymalizowany silnik
- brak multiplayera
- nudna kampania
- nieprzyjazny dla użytkownika interfejs